- Daleko jeszcze? Boje się, że zrobią mu krzywdę...
- Spokojnie Kai. Będziemy za niedługo, Lloyd da radę, jak zawsze z resztą - czarnowłosa pocieszała bruneta za co był jej wdzięczny. Tak samo był wdzięczny blondynowi, że uratował jego siostre. Mimo, że nie pokazuje tego o nią bał się jeszcze bardziej- Niestety, ale perłą dalej nie polecimy. Musimy iść na pieszo- wszyscy westchneli na komunikat dobiegający z głośników, ale szybko zaczęli zbierać się do wyjścia
- Myślicie, że po co im Lloyd?
- Raczej nie do pogawędki Jay. Zawsze, jak chcą kogoś z nas nigdy nie jest to nic dobrego, a wręcz przeciwnie. U Lloyda to może być coś bardzo złego zważywszy, że jest legendarnym zielonym ninją
- Ile tu jest tych plączy! Ręka mnie już boli od tego cięcia. Ma ktoś coś do jedzenia?
Wszyscy w tym samym czasie krzyknęli 'Coleee'
- No co stresuje się i jestem głodny, nie mogłem zapytać?
- To jest poważna misja. Zjesz, jak Lloyd będzie bezpieczny z nami
- nie byłabym pewna, że jak będzie z nami to Kai go nie zabije Zane - wszyscy się zaśmiali
Nagle usłyszeli cichy szelest w krzakach
- Powiedzcie, że wy też to słyszeliście...
-Pewnie jakieś zwierze. Jesteś w dżungli Jay- jednak teraz zobaczyli, że ktoś przebiegł
- Okej może jednak to nie jest zwierzę..
- Dobra wyłaź kimkolwiek jesteś! - mistrz ziemi zaczął się skradać do nieznajomego, ale gdy miał już użyć siły...
- Harumi?! Co ty tu robisz! - wyciągnął broń, ale pokazała gestem ręki, że nie chce walki
- Jestem po waszej stronie! Musicie mi pomóc! Mi i Lloydowi. Jest w ogromnym niebezpieczeństwie! - wszyscy się po sobie spojrzeli z podejrzanym wzrokiem
- Dlaczego mielibyśmy ci uwierzyć? Ostatnio jakoś perfidnie nas oszukałaś, a co nie których prawie uśmierciłaś!
- Tak tak ja wiem wiem o tym...ale nie jestem już zła naprawdę! Gdybym była Lloyd i ja byśmy już nie żyli, a na ninjago padło zło, którego prawie nikt nie jest w stanie pokonać...-chciała coś jeszcze dopowiedzieć, ale zakręciło jej się w głowie i prawie upadła
- Heej- mistrz ziemi, który był najbliżej w ostatniej chwili złapał ją i ostrożnie położył zachowując czujność
- Czy ty się dobrze czujesz? - czarnowłosa podeszła do dziewczyny, która złapała się za głowę
- Dawno nie byłam na powietrzu i nikt mnie nie zrzucał z dużej wysokości do wody..
- Dlaczego? I jak ty w ogóle żyjesz?
- Ktoś mnie wyciągnął spod gruzów budynków, ale uwierzcie mi wolałabym być martwa niż być ratowana przez tamte osoby, które pewnie teraz znęcają się nad Lloydem- pokazała im liczne okaleczenia oraz poparzenia
- O mój Boże- Nya zakryła usta, a reszta patrzała się z niedowierzaniem- Może cię opatrze? Te poparzenia są naprawdę świeże. Czy gdzieś jeszcze cie krzywdzili? - Zane zaczął podchodzić do dziewczyny, jednak ona z impulsu schowała się w ramionach klęczącej obok jej Nyi
- Proszę nie krzywdź mnie...
- Hej, spokojnie Zane chce tylko ci pomóc okej? - W ogóle jej nie ufała, ale sama była oblewana wrzątkiem i krzywdzona przez nowych wrogów, więc chciała jej pomóc