Zamknęli nas w jakieś ohydnej klatce...ale jesteśmy bliżej Lloyda! Tylko Harumi gdzieś zabrali...nie wiem czy możemy jej ufać, ale ślady na jej ciele nie wróżyły nic dobrego o tym miejscu
- Dobra musimy się dowiedzieć gdzie trzymają Lloyda - zacząłem konwersację..tak naprawdę pierwszą odkąd każdego nas trochę popytali. Ja nic im nie mówiłem, bo tak naprawdę nie wiedziałem nic, a nawet jakbym wiedział, to zgrywałem twardo. Nic mi nie zrobili, ale patrząc po Jayu i Nyi chyba im tak..niech tylko spróbują się dobrać do mojej siostry, to im wszystkim nogi z dupy powyrywam!
- Niby jak chcesz to zrobić mądralalo? Napewno nas nie wsadzą do tego samego pomieszczenia co go i tym bardziej nie puszczą nas na zawidy. Jesteśmy w dupie Kai, a jakbyś nie zauważył Jaya trochę poturbowali i nie chce powiedzieć co się stało.- Patrzyłem na Cola i walczyliśmy na wzrok, jednak postanowiłem, że odpuszczę mu.
Spojrzałem na chłopaka mojej siostry, który faktycznie wyglądał gorzej niż myślałem, ale dlaczego akurat Jay został poturbowany?
- Kolego co się tam stało? - podeszłem do niego ostrożnie. Widziałem, że chłopak jest trochę strachliwy i gwałtowne ruchy u niego często nie są dobrym pomysłem
- Nic się nie stało. Pytali mnie prawdopodobnie o to samo co was, ale z nie wiadomych mi przyczyn ja się stałem dla nich zabawką- wiedziałem, że kłamie. Spojrzałem się na siostrę, która była blisko chłopaka i wymieniłem z nią porozumiewawcze spojrzenie. Jeśli miał powiedzieć prawde, to tylko Nyi
-Dobrze. Załóżmy, że tak było okej? Zane opatrzysz Jaya? - Nindroid zgodził się i podszedł do bruneta, który nie chętnie zgodził się opatrzeć
- Ciekawe co zrobili z Harumi..- zacząłem nie wygodny temat, ale było trzeba go zacząć
-Miejmy nadzieję, że nic..
- Na 99,8% zrobili i nie ma się co oszukiwać. Nie jest to nic dobrego. Była ich więźniem i ma istotne informacje na temat jaki ich interesuje
- Dzięki Zane, ale nie pomagasz. Musimy jakoś się stąd wydostać. Musi być jakiś sposób!
Do pokoju wszedł nie kto inny niż facet, który każdego z nich przesłuchiwał
- Nie łódź się na to mistrzu ognia - na sam głos Jay i Nya się wzdrygnęli, a wzrok pozostałych powędrował na nieznajomego- Gdzie jest Lloyd! I Harumi! Co im zrobiłeś?
- Wasze zielony przyjaciel? Hmm dlaczego miałbym wam mówić o nim? Może on tego sobie nie życzy- uśmiechnął się, a wszyscy spojrzeli się po sobie
- Kłamiesz! Mów co z nim zrobiłeś!
- Kłamiesz i kłamiesz. Zawsze mówicie to samo, a co jeśli nie kłamię?
- Grasz w odwróconą psychologie. Nie damy się nabrać
- Ah Nindroid. Jedyny, który z waszej bandy choć trochę się wyróżnia, bo chociażby ten tam z tyłu, który próbował pomścić swoją dame za bardzo nie używa takiego czegoś jak mózg, ale nie każdy musi być wyjątkowy- prychnął, a wszyscy spojrzeli na Nyę, a potem na Jaya
- Zielony Ninja niedługo będzie po naszej stronie i obiecuje wam, że zginiecie z jego ręki- zaczął się śmiać i zaczął wychodzić
- Stój! Powiedz, że chociaż z nim w porządku i z Harumi
- Z Harumi? Hah Harumi - zaczął się głośniej śmiać
- Co cię tak bawi?! Że robisz jej krzywdę?!
- Kto ja? Ależ skąd, to ona robi sobie krzywdę. Gdyby zaczęła mówić nie musiałby przechodzić tego co teraz- usłyszeli krzyk dziewczyny i zanim coś powiedzieli nieznajomy zamknął drzwi