ʚ Chapter 2: Nowości ɞ

121 10 0
                                    

Colette cały czas pierdoliła do Edgara o tym co takiego będzie robiła w szkole i opowiadała mu kogo już zdążyła poznać w ciągu wakacji.
- No i wiesz ta dziwczyna nawet mi się podpisała w moim zeszycie! Byłam w chuja podekscytowana! Mam nadzieję że inni mi się podpiszą! Powiedziała radosnym tonem Colette po czym zaczęła podskakiwać pod czas chodzenia.
- Ta, powodzenia. Powiedział jak zwykle Edgar swoim głosem rozmyślając nad tym jakby było zajebiście gdyby ktoś właśnie pierdolną go samochodem.
- Słuchaj braciszku. Mam nadzieję że poznasz jakiś przyjació-
Colette nie zdążyła dokończyć gdy emo osobnik stanowczo odpowiedział jej "Nie." i chuj mogła zrobić xd.
Szli może jeszcze z 2 min po czym oboje weszli do meliny zwanej szkołą tak szczerze byli tutaj pierwszy raz ponieważ szli do innej szkoły i tak jakoś sytuacja ich się potoczyła.
- Wow! Widzisz tych nowych ludzi!? Powiedziała podekscytowana Colette.
- Nawet mi nie pierdol już o nich.
- Oj no nie będzie tak źle, chodź! Chwyciła go za nadgarstek i poszli pod klasę. Stojąc już pod klasą Colette dalej gadała do Edgara o jakich rzeczach na których Edgar za bardzo się Nie skupiał gdy do niego mówiła lecz sprawiał wrażenie że słucha na swój sposób.
Zadzwonił dzwonek i inni uczniowie weszli do klasy na końcu wszedł emo i kotlet.
- Proszę o uwagę! Ponieważ że mamy nowych uczniów prosiłabym aby się trochę przedstawili powiedzieli chociaż Jak mają na imię i co lubią robić! Powiedziała pani od angielskiego dość przyjaznym głosem bo była to jedna z najmilszych nauczycielek. Pierwsza oczywiście wyszła Colette bo Edgar trochę za bardzo się stresował Po czym powiedziała:
- hejka wszystkim Mam na imię Colette. Przeprowadziłam się tu wraz z moim bratem ogólnie lubię interesować się wszystkim i niczym i będzie mi miło jak mnie dobrze przyjmiecie Mam nadzieję że się zaaklimatyzujemy i poznamy bo jestem chętna na nowe znajomości! Powiedziała przyjaznym dość głosem szczerząc swoje białe duże kolczaste zęby do klasy.
- dobrze Teraz twoja kolej. Powiedziała nauczycielka angielskiego patrząc się na Edgara.
Chłopak widocznie trochę był przestraszony ale w końcu wyszedł na środek sali i zaczął mówić dość cichym i nieśmiałem głosem:
- Hej... Jestem Edgar... w sumie nie wiem kompletnie co mówić ale lubię koty, rysować i lubię też bardzo spać oraz słuchać muzyki. Chłopak po przedstawieniu się od razu usiadł w trzeciej ławce od końca sali koło okna a zanim siedziała Colette już z jakąś dziewczyną której w sumie nie znał ale widocznie ona już znalazła nowych znajomych. W sumie klasa nie była dość liczna ale liczyła 11 osób które pani wymieniała z imienia podczas sprawdzania obecności.
_________________

(Narracja: Edgar)
Leżałem głową w rękach które miałem na ławce udając że śpię i słuchałem jak pani pyta każdego z osobna o obecność wymieniała każde imię A jedyne imiona które zdążyłem zapamiętać to: Buster, Lola, Fang, Poco, Jacky, El Primo i więcej nie pamiętam tak szczerze... nie skupiałem za bardzo uwagi na lekcji więc podczas gdy pani coś mówiła założyłem moje słuchawki i puściłem muzykę (ofc emo) Udawałam że słucham chociaż w sumie zamknąłem oczy i nawet nie skapnąłem się kiedy zasnąłem.
Obudziła mnie moja siostra wraz z jakąś dziewczyną która z tego co pamiętam miała na imię Jacky.
- Edgar? Wstawaj! Haloo!! Żyjesz ta-
- AAAA!!! CO MNIE DO CHOLERY JASNEJ BUDZISZ! Wytarłem się jak debil na połowę klasy niektórzy którzy byli jeszcze w klasie widzieli jak się wytarłem i spojrzeli na mnie z wzrokiem Wtf. W tym momencie zobaczyłem lub skupiłem swoją największą uwagę na jednym chłopaku który miał włosy spięte w kucyk jakąś dziwną Czapkę z daszkiem szelki i w sumie granatowe włosy. Siedział on sam i w sumie był odwrócony do ławki zanim w której siedziała przy ścianie zielonowłosa dziewczyna a koło niej jakieś rudy debil. Tak szczerze dla mnie ten chłopak z kitką z granatowymi włosami był dość ładny ale szybko odwróciłem od niego wzrok Uznając że jest to dość niekomfortowa sytuacja dla mnie i Popatrzyłam się na moją siostrę która widziała że zapatrzyłem się na jakiegoś kolejnego debila. Miałem ochotę największą aby jej przywalić w tym momencie bo wiedziałem co się będzie święcić. Nie dość że pierwszy dzień w szkole to jeszcze zacznij mnie shipować z jakimś debilem... wiedziałam Jaka jest Colette i najmniejszego debilstwa się po niej spodziewałam ale kochałem ją z całego serca bo jednak ona była zawsze przy mnie w tych złych sytuacjach nikt inny.
- Dobra no popatrzyłem tylko na jakiegoś randoma co już tak się na mnie patrzysz Sama jesteś totalną gejozą.
- Oj no nie ukrywaj po prostu ci się pewnie spodobał? Siostra puściła do mnie ironiczne oczko I uśmiechnęła się tymi swoimi zębami po czym zachichotała i popatrzyła się na Jacky która też w sumie lekko podśmiewała się patrząc na moją siostrę.
- Debilki. Powiedziałem w sumie trochę zawstydzonym głosem i odwróciłem się do mojej ławki na której Położyłem się i zacząłem patrzeć się przez okno na drzewa, lecz nie wiem czemu poczułem ostro czyiś wzrok na sobie przez jakieś 5 minut czułem go jak ktoś się na mnie wpatruje, jakby WTF co to było? Postanowiłem to w sumie zignorować i do końca lekcje leżałem gdy był dzwonek skierowałem się o drzwi i Wyszłem siadając na ławce po czym wyszedł ten chłopak z granatowymi włosami i kitką a zanim zielonowłosa i obok niej ten rudy na chwilę złapałem kontakt wzrokowy z chłopakiem z przodu lecz w sumie nie trwało to długo bo poczułem się znów niezręcznie i skończyłem go tak szybko jak zacząłem, a zacząłem w sumie odczuwać lekką presję na sobie że ktoś wpatruje się we mnie bo myślałem przez chwilę że w sumie Mógłby to być on na lekcji ale znów to zignorowałem i stwierdziłem że pójdę do toalety. Skierowałem się w stronę toalety z myślą że nie dam rady Nie zrobić sobie jakiejkolwiek krzywdy po prostu to uczucie dalej ze mną było że ktoś mnie obserwuje śmieje się ze mnie i po prostu jest tragicznie więc gdy weszłam do toalety wyjąłem z kieszeni telefon oczywiście sam telefon nie dałby mi bólu fizycznego lecz to co było pod okładką więc ją ściągnąłem, a tam miałem wycięte ze strugawki ostre narzędzie lecz nie mogłem powstrzymać presji... podwinąłem rękaw i śmiało zrobiłem niejedną kreskę, lecz Jedna z nich Przykuła moją uwagę ponieważ była dość otwarta szybko podszedłem do umywalki i wziąłem listek papieru po czym zerwałam go i namoczyłem trochę przytrzymałem przy ranie po czym wyjąłem bandaż z plecaka zabandażowałem umytą ranę i zawinąłem rękaw tak jak było wcześniej schowałem moją żyletkę znów do etui i zamknąłem ją.
- Pierdole ale piecze...
Nienawidzę po prostu czuć presji ze strony innych albo jakiegokolwiek obserwowania z ich strony przy tym słyszałem że ten chłopak jest dość popularny i leci na niego każda laska ponieważ Colette mi mówiła w drodze do szkoły gdy przedstawiała mi różnych uczniów w sumie nie skupiałem za dużo uwagi ale troszke jednak słuchałem. Ta myśl nie dawała mi spokoju cały czas złe myśli z ostatniej szkoły wracały w mgnieniu oka gdy widziałem jak ktoś się we mnie wpatruje. No cóż... nieważne. Wyszłem z toalety zamykając po sobie drzwi przechodziłem nawet koło tego z kitką zielone włosej i rudego nie zwracając na nich uwagi ale wiedziałem że są przeszłem koło nich I podeszłam do Colette nieśmiało która Oczywiście że rozmawiała z jakimś nowym typem którego poznała, z innej klasy domyślam że był bo nie widziałem go wcześniej. Stanąłem przy i lecz nic nie powiedziałem za to ona odezwała się
- Hej braciszku! To jest gray. Chodzi do straszej klasy! Jest dość git.
- Hejj domyślam się że masz na imię Edgar prawda? Powiedział czarno-biały osobnik w sumie był dość dziwny ale akceptowałem go po czym odezwałem się dość nieśmiało
- Ta cześć. Tak jestem Edgar. Czarno-biały osobnik oznajmił nam że w sumie musi już iść do znajomych ale miło było nas poznać i że ma nadzieję że kiedyś jeszcze pogadamy i chuj wiem co jeszcze ale nie będę wnikał.
Ogólnie do końca dnia nic się takiego nie działo w sumie jakiś Random oprowadził mnie po szkole a do końca dnia słuchałem muzyki i miałem w sumie wszystko gdzieś gdy wróciliśmy do domu Byłem padnięty czyli tak zawsze jak gdzieś pójdę moja bateria społeczna się wyczerpała na maxa. W sumie Przypomniałem sobie jeszcze parę chwil ze szkoły gdy Tak myślałem o tym granatowo włosowatym koledze w szelkach i kitką parę razy się na mnie spojrzał nawet nie wiem po co więc ja też się na niego popatrzyłem lecz szybrok odwróciłem wzrok.

_______________________________

Heloł ogólnie nie jest to może jakoś ciekawe i wiem to ale to sa początki tego debilostwa więc polecam oglonie wstwiam jakieś random zdj bo mi się tak chce i koniec xd W kolejnych rozdzialach będzie wiecej fabuły tylko muszę nad nią porozmyslac xd miłego dnia/nocy! <3
(Słowa: 1446)

Heloł ogólnie nie jest to może jakoś ciekawe i wiem to ale to sa początki tego debilostwa więc polecam oglonie wstwiam jakieś random zdj bo mi się tak chce i koniec xd W kolejnych rozdzialach będzie wiecej fabuły tylko muszę nad nią porozmyslac xd...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Niedostępny... Ale Czy Napewno? (Fangar) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz