ʚ Chapter 8: Wyjazd ɞ

62 7 6
                                    

(Narracja: Fang)

Dzień wyjazdu!! Ale zajebiście. Żyć nie umierać.
Wstałem z łóżka jak trup wsumnie bo nie spałem pół nocy. Ogarnąłem swoją dupę i obejrzałem jeszcze rzeczy które mam spakowane.

Wszystko gotowe!

Chyba pierwszy raz od stuleci założę słuchawki. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Założyłem i puściłem piosenkę "Here Comes The Sun" od The Beatles.

Słuchałem o wyszłem z domu...
Po paru minutach byłem już w budzie, a bardziej przy gdzie zobaczyłem Bustera z Chesterem. Coś rozmawiali, bardziej Buster a Czesio słuchał.

Nie za dużo do nich gadałem tylko podeszłem i się poprostu przywitałem po czym odeszłem kilka kroków i coś robiłem na telefonie.
Nagle poczułem że ktoś wbija mi palce w plecy! Troche zabolało więc jękłem.

-AŁA!

Odwróciłem się i zobaczyłem śmiejącego się Edgara. No tyle mi brakowało. Popatrzyłem na telefon wyszukałem piosenki "Emo Boy" którą miałem polubioną. O dziwo-

Włączyłem sobie ją i leciała mi na słuchawkach a Edgar zapytał się.

-Czego słuchasz trampek?

Zachichotałem i pokazałem mu telefon i nazwę ależ utworu.

Edgar na chwile się patrzył na mnie jak na debila.
Pani wychowawczyni nagle powiedziała bo podjechał nasz autobus.

-Dzieci! Wsiadajcie. Będziemy jechać jakieś 5 godzin więc ktoś kto ma chorobę lokomocyjną to prosiłabym żeby siadł bliżej nauczycieli. Dziękuję.

Powiedziała pani od Angielskiego i wsiadła jako pierwsza do autobusu. Potem niektórzy siadali już a ja spytałem się emoska.

-Chcesz siedzieć ze mną?
Popatrzyłem na niego na chwilę po czym po chwili namysłu powiedział.

-No dobra.

Wszyscy siedli do autobusu.
Buster siedział z Chesterem. Pff.

Sam siadłem z Edgarem, on koło okna bo tak chciał. Wyjąłem słuchawki po czym zobaczyłem jak chłopak wkłada swoje (SŁUCHAWKI)..

-Nie chciałbyś pogadać?

-Nie. Powiedział chłopak puszczając piosenkę. Jaki on chamski...

-Czemu? Zapytałem łapiąc chłopaka za nos żeby na mnie popatrzył.

Ten się znów popatrzył na mnie jak na największego idiotę po czym uderzył mnie w rękę która trzymała jego nos.

-Bo tak. Puść mój nos. Powiedział tonem z zatkanym nosem na co się zaśmiałem.

-No ej!! Zbił mnie znów tym razem wiecej razy i oberwałem po głowie.

-No dobra puszczam agresorku. Puściłem posłusznie. Na chwilę się patrzyłem na jego twarz po czym chłopak się odwrócił widocznie jakoś mu było niekomfortowo.

Po paru minutach Buster który siedział przed nami z Chesterem odwrócił się i zapytał.

-Ten twój też maruda?

-Tak. Powiedziałem na co Edgar zrobił na mnie boczne oko i odwrócił głowę do okna.

-Dawaj puszczamy coś. Buster wyjął głośnik. Zajebiście kurwa!

-DAWAJ. Odrazu wyjąłem telefon. Podłączyłem się z jego głośnikiem.

-Wiesz co puszczać. Buster do mnie mrugnął.
Po chwili na cały autobus zaczął grać "Ogórek" od cypisa...

Niedostępny... Ale Czy Napewno? (Fangar) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz