Udało nam się.

571 22 48
                                    

Zaatakowałem Mrocznego Władcę formą oni. Trochę nam to pomogło.
,,Trochę" bo większość roboty wykonywał mój stary.
-Przestań być takim idiotą i zacznij walczyć!- zawołał ojciec.
-Próbuje! Nie widzisz?!- powiedziałem.
-Widzę. Ale jakoś się nie starasz- warknął.
-A weź się już zamknij- powiedziałem i zacząłem atakować Mrocznego Władcę.
-W ogóle się nie starasz- ojciec przewrócił oczami.
-Sam się nie starasz- oburzyłem się.- Stary dziadzie.

Nie no musiałem tak powiedzieć.
Pasowało to idealnie.
W środku siebie zacząłem się śmiać.
-Uważaj na słowa- powiedział.
-Zachowujecie się jakbyście sobie przyszli do mnie na herbatkę- mruknął Mroczny Władca.
-A.. zapomniałem o tobie- zaśmiałem się.
Nie wytrzymałem.
No i ten.... Mroczny władca rzucił we mnie mocą.
W sensie no..
Ciekawe.
-Zostaw mojego- zaczął tata ale zawahał się.- Syna.
-To ty masz syna?- zdziwił się Mroczny Władca.- Jakoś ostatnio się nim nie interesujesz.
-Dość tego- po tych słowach zaatakowałem go.

Ta walka była...
Bardzo długa.
Czułem że przegrywamy ale ja wcale nie chciałem przegrywać.

-Jesteście zbyt słabi- zaśmiał się Mroczny Władca.

Sam jesteś słaby.
Cwelu.
-No a ty nie jesteś lepszy- oburzyłem się.
-Pokonałem was- powiedział.
-Co?- zapytałem.- Kiedy niby. Kiedy ja z tobą walczyłem, pokonałem cię. Zane również cię pokonał. A teraz my ciebie pokonamy.
-Nie sądzę- powiedział i zaatakował tatę.
Mojego ojca odrzuciło w powietrze. W sensie.. walnął w kryształ.
-Tato?- zapytałem.- Wszystko dobrze?
-Lloyd...- zaczął słabo.- Pokonaj go. Wygraj to.. dla nas..
-Tato! Nie, nie, nie! Proszę nie- zawołałem.
-Wkrótce sam do niego dołączysz- zaśmiał się Mroczny Władca.

I zacząłem go atakować..
Pokonywałem go.
Już prawie!

[...] Ocknąłem się dopiero po jakimś czasie.
Leżałem w ramionach Kai'a.
-Kai?
-Lloyd! Cały jesteś?- zapytał.
-Co się stało?- zapytałem.
-Pokonałeś go- uśmiechnął się.- Wygraliśmy.
-U... Udało się?- zawahałem się.- Gdzie tata?
-Spieprzył gdzieś- Cole wzruszył ramionami.

Typowy ojciec.
Wcale mnie to nie dziwiło.
-Chodź odpoczniemy- powiedział Kai.
-Nie chcę- powiedziałem.
-Dawaj no chodź- powiedziała Nya.
-A co z Vexem?- zapytałem.
-Em no.. my się nim zajęliśmy- zaśmiał się Jay.
-Wy? No to gratuluję- uśmiechnąłem się.

[...] Siedziałem na swoim łóżku i patrzyłem się w okno.

Czyli co?
Wszystko miało już być... Dobrze?
Wątpiłem w to.

Ale byłem gotowy na to, co przyniesie nam jutro.

--------------
Hejka! Udało nam się, skończyliśmy tom 1 🥹
Jest mi niezmiernie miło za to, jak wam się podoba ta książka.

Wyczekujcie jeszcze dzisiaj 1 rozdziału drugiego tomu.

Do zobaczenia!

Ps. Właśnie siedzę sobie w autobusie i oglądam ninjago, jedziemy do Gdyni a potem wjeżdżamy na prom i płyniemy do Szwecji❤️

Fałszywy Uśmiech - Lloyd Montgomery GarmadonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz