2

10.9K 66 5
                                    

Mężczyźni zaprowadzili nas do małej salki.

- Rozbierać się do naga - powiedział pewnie jeden z nich. Wytrzeszczyłam na niego oczy a następnie spojrzałam na Victorię. Blondynka szybko pozbywała się warstw odzieży.

- Nie rozbiorę się - odpowiedziałam z trudem przełykając ślinę.

- Powtórzę jeszcze raz jeszcze, rozbierz się.

- Pierdol się! - oznajmiłam dobitnie i od razu pożałowałam swoich słów.

- Suniu, nie jesteś zbyt mądra.

Mężczyzna wyjął jakiś przedmiot z szuflady i ruszył w moją stronę. Przedmiotem w jego ręku okazał się pejcz. Podniósł bat i z całej siły uderzył mnie nim w pośladki. Krzyk bólu rozdarł moje gardło.

- Proszę, przestań! - pisnęłam gdy na moją pupę spadło kolejne uderzenie.

- Rozbieraj się - warknął.

Roztrzęsiona zdejmowałam z siebie po kolei ubrania. Po chwili obie stałyśmy przed nimi nagie. Byłam niższa i chudsza od Victorii, ale miałam większy biust i wydajniejszy tyłek. Blondynka także dostała chłostę - na jej udach i pośladkach dostrzegłam cienkie, różowe pręgi. Goryle uważnie przyjrzeli się każdej z nas a następnie założyli na nasze szyje czarne skórzane chokery ze srebrnym kółkiem.

- Ruszać się.

Lekarz zrobił z nami wywiad i pobrał krew, później wszczepił w ramię jakieś małe ustrojstwo. Następnie  trafiłyśmy do mini spa gdzie wykąpano nas, wydepilowano i nakremowano.

- Czy możemy dostać z powrotem ubrania? - spytałam kobietę która wcierała mi we włosy pachnący olejek.

- Nie. U nas uległe chodzą nago.

Po zabiegach pielęgnacyjnych goryle zaprowadzili nas do dużej sali. Przy długim dębowym stole siedzieli nasi przyszli oprawcy. Nie mieli już na sobie luźnych jeansów i kolorowych koszulek, zastąpiły je czarne wizytowe spodnie i eleganckie koszule. Trzymałam głowę nisko unikając ich spojrzeń. Uniosłam ją odruchowo gdy wielkie mosiężne drzwi otworzyły się. Ujrzałam  przystojnego, młodego mężczyznę w idealnie skrojonym garniturze podkreślającym jego muskularną sylwetkę. Mocno zarysowana szczęka i władczy wyraz twarzy świadczyły, że nie warto wchodzić mu w drogę.

- Są gotowe mistrzu - odrzekł jeden z naszych „ochroniarzy" Mężczyzna omiótł mnie i Victorię spojrzeniem i zajął miejsce u szczytu stołu.

Letni obóz BDSM [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz