5

12.5K 78 8
                                    

Na początek krótkie info. Imiona chłopaków w grupie Harry'ego zostały zmienione.

   
Zachciało mi się do toalety, wstrzymywałam zaciskając mięśnie aż w końcu pęcherz zrobił się tak pełny iż czułam, że zaraz nie wytrzymam. Ignorując twardość podłogi szybko popełzałam w stronę mężczyzn. Siedzieli teraz przy stole, jedli i rozmawiali. Po chwili dołączył do nich Karim. Od razu spięłam się na jego widok.

- Hau hau hau - wydusiłam nie unosząc swojego wzroku.

- Pójdę z nią a ty pogadaj z Karimem.

Mateo wstał, chwycił za skórzaną smycz i przyczepił ją do mojej obroży. Szłam niemal go wyprzedzając mimo że lodowata posadzka kłuła moją skórę. Korytarz zdawał się nie mieć końca, cicho jęknęłam z radości kiedy chłopak zatrzymał się przeć dużymi drzwiami i nacisnął klamkę. Ujrzałam ogrodzony wysokim murem teren. Oprócz trawy i kosza na śmieci nie było tu nic.

- Na co czekasz, wchodź - poluzował smycz i klepnął mój prawy pośladek na co się wzdrygnęłam. Niepewnie położyłam kolano na murawie - była sztuczna. Spojrzałam w jego niebieskie oczy nerwowo przełykając ślinę. Zawahałam się, ale w końcu otworzyłam usta

- Wiem że nie powinnam się odzywać, ale czy mógłbyś zostawić mnie samą? - wydukałam.

- Zasada której musisz bezwzględnie przestrzegać twoja głowa ma być zawsze nisko, dopóki nie wydamy polecenia nie możesz jej unieść. Pieski nie potrzebują prywatności przy załatwianiu swoich potrzeb. Jeśli usłyszę jeszcze jedno słowo z twojego pyszczka, sprawdzę jak głośno potrafisz piszczeć. I nikt nawet nie zauważy że coś ci zrobiłem.

Zacisnęłam szczęki. Nigdy nie zostałam tak upodlona. Wbiłam oczy w trawnik i kucnęłam rozszerzając nogi. Czułam jak skupił na mnie spojrzenie gdy oddawałam mocz.

- Do nogi - zawołał kiedy skończyłam czynność. Odrzuciłam wewnętrzne głosy które mówiły mi że nie powinnam pozwolić aby mną pomiatał i wykonałam komendę.

- Niedługo się tobą zabawię,  będziesz stawiać opór, ale twoje ciało podda się mojej grze prosząc o orgazm, sprawię że dojdziesz na oczach publiczności kiedy będę cię poniżał a z czasem tak cię złamię, że będziesz chętna i mokra zanim ciebie dotknę - stanął za mną i potarł palcem wejście do mojej cipki. Zrobiłam kilka gwałtownych kroków w przód i zerwałam się na równe nogi a wtedy szarpnął za smycz. Zajęczałam przeciągłe.

- Tak słodko skomlesz. Postaram się aby dzień w którym w ciebie wejdę wrył ci się dobrze w pamięć - zacmokał.

***

Skulona klęczałam w rogu salonu. Wolałam siedzieć  na podłodze niż na sofie pośród nich.

- Podejdź - głos należał do Harry'ego. Poczłapałam w stronę mężczyzny i zatrzymałam się przed jego czarnymi, wypolerowanymi  butami

- Spójrz na mnie.

Zadarłam głowę spotykając się z jego wzrokiem.

- Dzisiaj będziesz spać w mojej sypialni. Chodź.

Dostosował tempo chodu do mojego. Gdy otworzył drzwi zobaczyłam przestronną sypialnię urządzoną w ciemnych kolorach, rozjaśniały ją jedynie pojedyncze białe akcenty. Mężczyzna odpiął mi smycz zostawiając obrożę

- Połóż się - wskazał na spore psie legowisko umiejscowione niedaleko jego łóżka - jutro czeka cię aktywny dzień.

Materac był wygodny i miękki. Kładąc się na posłaniu dostrzegłam wystający ze ściany długi łańcuch. Drgnęłam niespokojnie gdy coś zimnego oplotło moją kostkę. Była to metalowa obręcz zespawana razem z łańcuchem. Cicho westchnęłam  i zwinęłam się w kulkę. Wszystko wskazywało, że ucieczka z tego koszmarnego miejsca będzie niemożliwa. Nie miałam czym się przykryć, leżąc w bezruchu szybko odczułam chłód włączonej klimatyzacji. Znużona zamknęłam oczy i zwinęłam się w kulkę licząc, że będzie mi cieplej. I było, kiedy poczułam że odpływam, przyjemne ciepło otuliło moje ciało.

Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, że leżę pod kocem. Podniosłam się podpierając ręką a drugą odruchowo przycisnęłam materiał do piersi. Sypialnia była pusta. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i do środka wszedł Harry.

- Wstań i chodź.

Stęknęłam cicho gdy moje kolana ponownie zetknęły się z podłogą. Na dźwięk głosu Karima i Mateo automatycznie się spięłam. Zajmowali miejsce przy dużym stole i spożywali śniadanie. Zapach kawy i smażonych jajek unosił się w całej jadalni. Stałam w wyznaczonym miejscu i czekałam na jedzenie

- Siad - rozbrzmiał głos Mateo. Wykonałam rozkaz no bo co miałam zrobić.

- Nie tak, plecy mają być prosto a przednie łapki na udach.

Ustawiłam się według jego wskazówek.

- Myślę że z komendami typu do nogi czy waruj nie będzie większego problemu. Największą trudność sprawi jej oddanie się nam. Powinniśmy już dzisiaj zacząć przełamywać jej opór, za tydzień nasze pierwsze przestawienie - zwrócił się do pozostałych.

- Dokładnie, Mistrz był tutaj i powiedział że możemy użyć zabezpieczenia dopóki antykoncepcja nie zacznie działać - odezwał się Karim. Poczułam jak cierpnie mi skóra.

- Zrobimy to stopniowo  - zadecydował Harry. Chłopak zniknął i wrócił po kilku minutach niosąc w dłoni biały materiałowy worek.

- Usiądź na kanapie.

Zerknęłam dyskretnie w kierunku sofy na której rozsiadła się pozostała dwójka. Mimo polecenia tkwiłam nieruchomo niczym posąg przyspawany do podłoża.

- Wykonaj polecenie suko - podskoczyłam słysząc szorstki głos Karima. Przełknęłam ślinę i ze zwieszoną głową poczłapałam w ich kierunku. Usiadłam na drugim końcu kanapy i czekałam w napięciu na dalszy rozwój wydarzeń.

- Będzie lepiej jak nadamy jej imię - rzekł Harry wyciągając z worka ciemne nakolanniki, były podobne do tych które zakładałam do jazdy na rolkach.

- Aura, tak będziesz się wabić - oznajmił po krótkiej chwili. Kiwnęłam głową aby mu zakomunikować że rozumiem.

- Od teraz wołacie na nią Aura - zaznaczył, zawieszając spojrzenie nieco dłużej na Karimie.

Letni obóz BDSM [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz