Rozdział 1

61 10 2
                                    

Cassidy

Dziś Mijało dwa tysiące sto dziewięćdziesiąt dni odkąd mój najlepszy przyjaciel wyjechał bez żadnego pożegnania.

Zostawił mnie i nie odzywał się przez tyle lat a ja nie miałam zamiaru robić tego pierwsza.

Wciąż miałam  do niego żal. Każde najdrobniejsze wspomnienie z nim powodowało, Bolesne ukłucie w moim sercu. Tęskniłam za Luisem ..

Z pewnością nie pomagał mi także fakt, że prawie każdej nocy śniły mi się nasze wspólne chwile z najróżniejszych okresów naszej znajomości.

Podczas właśnie takiej nocy moje sny były zwrócone ku naszemu dzieciństwu.

20 czerwiec 2011r.

- Luis wyjechał skarbie – Usłyszałam jej zachrypnięty głos – prawdopodobnie nie wróci już. Nigdy - Momentalnie zrobiło

W tamtym momencie wydawało mi się, że Pani Madellyn Baker, wcale nie przejmowała się stratą swojego syna. Pamiętam jej wzrok do dzisiaj, teraz odwiedza nas bardzo często. Spędza z nami każde święta, a od momentu kiedy chłopak wyjechał wraz ze swoim ojcem,  mieszka całkowicie sama. Ból nie pozwalajej na znalezienie sobie nowego partnera i pokochanie go tak mocno jak swojego okropnie zdradliwego męża, który wyrządził jej tyle smutków.

18 listopad 2007r.

- Dedykuję tę książkę Leonowi Werthowi gdy był małym chłopcem – Właśnie od nowa przeczytałam na głos dedykacje powieści Antoine’go de Saint – Exulry’ego mojemu najlepszemu przyjacielowi.

Pamiętam, że odkąd nauczyliśmy się czytać, ustanowiliśmy pewną tradycje i właśnie to mały książę był jej patronem. Polegała ona na tym iż gdy zawsze spotykaliśmy się w naszym domku na drzewie,czytaliśmy sobie nawzajem tą książkę. Oboje pokochaliśmy historię o tym chłopcu i jego róży.  I właśnie przez tą opowieść Luis zaczął nazywać mnie swoją ‘’Różyczką’’

to przezwisko było przesłodkie, kochałam je całym sercem.

Jeśli miałabym się do czegoś wam przyznać to.. nadal czasami sięgam po tą książeczkę tylko, że teraz czytam ją mojej młodszej siostrze Lily.

                                **🥀**

Następnego ranka kiedy wyszłam z domu by zaczerpnąć świeżego powietrza, poczułam przyjemny dreszcz. Tego dnia było nieco zimniej niż zazwyczaj, co nawet mi się podobało. Czułam, że nie wytrzymałabym dłużej w moim domu. Rodzice od wczoraj się kłócą, a mnie boli już głowa od tego rumoru. W żadnym pomieszczeniu nie było cicho, moja matka ma tak donośny głos, że czasami gdy krzyczy dziwię się iż szyby nadal są na swoim miejscu i dziwne jest to dlaczego na żadnym kawałku nie ma choćby małego  pęknięcia. W pewnym momencie poczułam wibracje, wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i spojrzałam na jego ekran.

POŁĄCZENIE PRZYCHODZĄCE;  Lilyy

Odebrałam, oczywiście, że to zrobiłam.

W słuchawce usłyszałam cichy bliski płaczu roztrzęsiony głos.

- Cassie?..

-  Co się dzieje skarbie? Coś się stało? – zapytałam

- Wróciłam do domu po Nocce u Stormi, jej rodzice mnie przywieźli… od razu usłyszałam krzyki.. – przerwała na chwilę by zaczerpnąć oddechu – Byłam pewna, że.. że rodzice kłócą się, nawet słyszałam jak mama krzyczała.. bardzo głośno – znów na chwilę ucichła a ja zaczęłam mieć wyrzuty sumienia - Poszłam więc do twojego pokoju.. ale ciebie tam nie było.. boję się..

Wtedy poczułam uderzenie.. nie takie dosłowne ale.. tam w środku. Byłam okropną siostrą.. wiedziałam przecież, kiedy Lily powinna wrócić, widziałam, że  Lily bała się podczas ich cholernych kłótni a ja.. poszłam sobie na spacer i nie poczekałam na nią

- Lil, wyjdź koło furtki ja zaraz po ciebie przyjdę..

Rozłączyłam się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę naszego podwórza.  Nie byłam wcale daleko więc szybko znalazłam się pod domem. Moja siostrzyczka stała dokładnie w tym miejscu, które jej wskazałam. Dziewczynka miała na sobie biały w brązową kratkę odpięty płaszczyk a pod nim rzucała się w oczy żółta bluzeczka, całość dopełniały czarne obcisłe legginsy i białe buciki a jej blond włoski zostały lekko upięte w kucyka. Podeszłam do niej a następnie złapałam jej dłoń i już razem wybrałyśmy się w pewną starą miejscówkę, do której kluczyk zawsze miałam przy sobie.                                                             








I Wanna Be Yours / BĘDZIE ROBIONA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz