Dalsza część 5 rozdziału

507 10 10
                                    

Po lekcjach poszłam do siebie do domu bo o osiemnastej spotykam się z Bartek w parku była godzina szesnasta poszłam się umyć a późnej zrobiłam makijaż, ubrałam czarne spodnie i różowy top po chwili wyszłam z domu i kierowałam się do parku, strasznie się stresowałam ale byłam już na miejscu nie widziałam jeszcze nigdzie Bartka pewnie się spóźni dlatego usiadłam na ławce i przeglądałam social media, ale po chwili ktoś przytulił mnie od tyłu

-Cześć faustynka-usiadł obok mnie

-Cześć, bartuś muszę ci coś powiedzieć

-Ja też, ale spokojnie nie stresuj się-położył rękę na moim udzie-To powiedzmy razem na trzy cztery okej?

-Dobrze, No to trzy cztery

-Byłeś zakładem

-Byłaś zakładem-zaskoczona byłam ale też się popłakałam-Faustynka...

-Tak?

-Za nim się z nienawidzimy to chce ci coś powiedzieć

-Słucham cię

-Kocham cię i wiem że tego nie odwzajemniasz bo raz usłyszałem twoją rozmowę z Hania kiedy ona cię zapytała czy mnie kochasz a ty odpowiedziała że nie ale pamiętaj ja cię będę zawsze kochać-zła spłynęła po jego policzku

-Bartuś

-Cichutko wiem, wszystko wiem

-Właśnie nic nie wiesz bo ja też cie kocham rozumiesz poprostu wtedy kłamałam

-Mówisz teraz na poważnie

-Tak-pocałował mnie namiętnie a ja oddałam

-Kocham cie myszko i czy chcesz zostać moją dziewczyną?

-Oczywiście że chce, kocham cie

-Jebać te pieniądze chce ciebie-pocałowałam go a on oddał

-Nie weźmiesz tych pieniędzy?

-A ty?

-No przecież możemy wziąść

-No w sumie wygraliśmy skarbie

-No

-To co idziesz do mnie?

-Ale jutro szkoła

-To nie pójdziemy

-No dobrze a co byś chciał robić?

-Fajnie rzeczy które ci się spodobają jak zawsze

-Kusząca bardzo propozycja

-Wiem, to co idziesz?

-Oczywiście że idę kochanie-pocałował mnie w czoło złapaliśmy się za ręce i poszliśmy do niego

Podwójny zakład Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz