rozdział 29.

112 3 0
                                    

Na wstępie chciałam podkreślić, że jeżeli brakuje interpunkcji czy są jakieś błędy ortograficzne, to bardzo przepraszam. Pisałam ten rozdział kompletnie na szybko.

꧁꧂

Wszystko zapowiadało się dobrze. Theo pogodził się z bratem i powiedział Molly o tym, że Ethan wrócił.  Ucieszyła się od razu.

Spotkaliśmy się na kolacji w domu, którym przebywała Molly i mama Reed'ów. Nie stylizowałam się nie wiadomo jak.

Weszłam do środka, oglądając niektóre rzeczy. Środek był o dziwo nowoczesny.

― O już jesteście ― usłyszeliśmy głos rodzicielki całej trójki Reed'ów.

― Tak. Mamo, to jest Veronica, moja dziewczyna. A to jest moja mama, Isabella.

― Miło panią poznać. Theo bardzo dużo mi o pani opowiadał.

― O tobie też skarbie bardzo dużo opowiadał. Same dobre rzeczy.

― No to dobrze ― uśmiechnęłam się w stronę kobiety i weszłam głębiej.

― Mamo ogólnie jest sprawa...bo jeszcze jedna osoba przyjdzie.

― Kto taki?

― Zobaczysz.

Usiedliśmy przy stole i oczekiwaliśmy dłuższą chwilę. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Zanim Isabella wstała, odsunęłam krzesło i poszłam otworzyć drzwi. Zauważyłam sylwetkę Ethana w progu.

― Wejdź ― uśmiechnęłam się, dając mu niewielkie wsparcie.

Ethan wszedł do środka, a jego twarz wyrażała mieszankę niepewności i ulgi. Odwzajemnił mój uśmiech, choć widać było, że jest lekko spięty. Prowadziłam go do salonu, gdzie wszyscy już czekali.

― Ethan ― Isabella spojrzała na niego zaskoczona, ale po chwili jej wyraz twarzy złagodniał. ― Wróciłeś.

― Tak, mamo. Przepraszam, że nie dałem wcześniej znaku życia ― Ethan spojrzał na nią z pokorą, jakby bał się jej reakcji. Isabella wstała z krzesła i podeszła do niego, obejmując go mocno.

― Cieszę się, że jesteś cały i zdrowy ― powiedziała z łzami w oczach. ― To najważniejsze.

Theo podszedł do brata i klepnął go po plecach.

― Dobrze cię widzieć, bracie ― powiedział ciepło.

Atmosfera była napięta, ale jednocześnie pełna nadziei. Wszyscy usiedliśmy przy stole, gotowi do rozpoczęcia kolacji. Isabella zaczęła nakładać jedzenie, starając się zachować normalność w tej niezwykłej sytuacji.

― Ethan, opowiedz nam, co się działo, kiedy cię nie było ― zapytała Molly, starając się przełamać lody.

Ethan wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać. Mówił o tym, jak zniknął, o problemach, z którymi się zmagał, i o swojej drodze do odnalezienia siebie. Jego opowieść była przejmująca, pełna emocji i refleksji.

― Przepraszam, że was zostawiłem. Byłem zagubiony i nie wiedziałem, jak sobie poradzić ― powiedział na końcu.

Theo pokiwał głową.

― Ważne, że wróciłeś i chcesz naprawić to, co się zepsuło. Wszyscy robimy błędy, ale liczy się to, co z nimi zrobimy później.

Kolacja przebiegała w miłej atmosferze, pełnej wsparcia i zrozumienia. Wszyscy starali się, aby Ethan poczuł się jak w domu, mimo że minęło tyle czasu od jego odejścia.

#1 Twist of fate - At the turn of loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz