Persefona
Wspomnienia
Czekałam pod drzwiami na tatę razem ze swoimi braćmi. Powinien już przyjść do domu a on nadal jest na dworze. Wiem tyle, że pojechał coś a może kogoś załatwić z wujkiem Xavierem. Zobaczyłam jak drzwi się otwierają i czekałam z niecierpliwością aż mój tata wejdzie do domu. Mama stała przy mnie i wiązała moje dwa warkocze.
- No i się kurwa zaczęło.- usłyszałam,gdy wbiegłam w ramiona taty.
Przez to , że tata jest szefem mafii razem z moimi braćmi cieszyliśmy się za każdym razem,gdy tata wrócił do domu cały i zdrowy. Wiedzieliśmy, że pewnego dnia mógłby nie wrócić ale to jest Vinnie Volkov i go nikt nigdy nie pokona. Nawet jakiś Ivanov albo Pablo.
Tata wziął na ręce całą naszą czwórkę i czasami się dziwiłam skąd on ma tyle siły, żeby unieść nas wszystkich.
- Misiek do tulenia ewidentnie ma dość.- odezwała się moja mama.
Chłopcy puścili tatę ale gdy ja chciałam zeskoczyć tak samo jak Aiden tata mi nie pozwolił. Opuścił mnie ostrożnie na ziemię i podszedł do mamy. Pocałował ją w policzek a ona się do niego przytuliła.
- Do łóżek jest już 22.- odezwała się mama.
- Mamooo ale ja nie jestem śpiący.- powiedział Alex.
- Ja też.- powtórzył Archer.
- I ja też.- odezwał się Aiden.
- Chłopaki nie słyszeliście co mama powiedziała? Do łóżek.
- No dobra.- odparł zrezygnowany mój najstarszy brat.
Razem za nim poszli wszyscy nawet ja. Otworzyłam drzwi od swojego pokoju i pobiegłam do łóżka. Przykryłam się kocem w motylki i czekałam na sen , który jak na złość nie chciał przyjść.
Usłyszałam jak drzwi od mojego pokoju się otwierają i w nich zobaczyłam tatę , który stał ze szklanką. Uśmiechnęłam się a on podszedł do mojego łóżka.
- Coś się dzisiaj stało w tej powalonej szkole?
- Nie , nic się nie stało.
Nie chciałam mówić tacie , że uderzyłam swoją koleżankę za to co powiedziała o mojej rodzinie. W sumie to już nie koleżanka. Dostała za swoje nikt nie będzie obrażał mojej rodziny.
- Nie kłam ,Persefono.
Czułam jak moja złość rośnie we mnie. Tata dobrze wiedział, że nie lubię jak się do mnie mówi pełnym imieniem.
- Słyszałem co zrobiłaś. Tylko powiedz dlaczego?
- Nazwała mamę dziwką i zwyzywała naszą rodzinę.
- I dlatego prawie złamałaś jej nos?
- Tak.
- No i bardzo dobrze, Percy. Jestem z ciebie dumny.
- Serio? Mama była zła na tą koleżankę i na mnie.
- Percy, dobrze wiesz , że nie jestem zwolennikiem tego , że ktoś wyzywa moje dzieci albo co najgorsze mame. Wystarczyło się przyznać, bo ja zawsze będę z ciebie dumny, słonko.
Tata pocałował mnie w czoło i odgarnął kosmyki włosów z mojej twarzy. Uśmiechnął się do mnie i ustał na prostych nogach.
- Jak na nazwisko miała ta dziewczynka?
- Lawrence.
- Od tej pizdy Grace?
- Tak.
- No to mama z nią poważnie na ten temat porozmawia. Tylko powiedz mi teraz czy te małe piździsko cię uderzyło?
- Szarpnęła mnie za warkocza.
Widziałam jak w moim tacie rosła złość a jego oczy się powiększyły. Widziałam jak zaciska szczękę. Tą złość mogła poskromić tylko mama.
- Było trzeba jej ten nos połamać.
- Zapamiętam tato.
Pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego pokoju zamykając za sobą drzwi. Przestałam się bać potworów spod łóżka , bo tata powiedział , że to on jest największym potworem w domu tylko dla nas jest dobry.
***
Musiałam jechać na jakieś spotkanie najbardziej wpływowych rodzin w Nowym Yorku. Jak na złość musiałam się ładnie ubrać i udawać zadowoloną dziewczynę mimo , że nią nie byłam.
Moi bracia dokładnie pilnowali każdej mojej rozmowy z jakimkolwiek chłopakiem. Czasami chciałam ich zabić wbijając im widelec w tętnice szyjną ale tata sie na mnie patrzył. Wiedziałam, że to dla mojego dobra ale było to męczące.
- Persefona Volkov?!- usłyszałam głos Ettie.- Myślałam, że cię tu nie zobaczę!
Etti była moją przyjaciółką od najmłodszych lat. Wychowaliśmy się razem , chodziliśmy do tej samej klasy a przyjaźnimy się od prawie 14 lat. W tej chwili mamy obie 16.
- Etti bądź troszkę ciszej.
Ustałam z kieliszkiem szampana i zaczęłam rozmawiać z moją przyjaciółką. Spojrzałam na tłum ludzi i dokładnie przeskanowałam każdą osobę. Mój wzrok trafił na bruneta , który cały czas się na mnie patrzał. Uśmiechnęłam się do niego chcąc go speszyć ale nie udało mi się to.
Przyjrzałam się mu jeszcze bardziej i brunet miał ciemnego buzz cuta , jego jedno oko było niebieskie a drugie niebiesko - brązowe , spod kołnierza koszuli wystawały zakończenia tatuaży. Wyglądał na bardzo rozbudowanego a czarna koszula go opinała. Kilka pierwszych guzików było rozpięte a z szyi zwisał mu łańcuszek. Na palcach miał srebrne sygnety a na lewym nadgarstku miał zegarek , który idealnie komponował się z wystającymi z rękawów koszulach. Jego dwukolorowe oczy mierzyły mnie spojrzeniem a ja czułam się dziwnie zawstydzona. Po raz pierwszy jakiś chuj sprawił , że samym wzrokiem byłam zawstydzona.
Co jak co ale musiałam przyznać, że był przystojny. Nie chciałam poznawać jego imienia ani z nim rozmawiać, bo dobrze wiedziałam co moi bracia mogą z nim zrobić.
Ciekawe od kogo jest.
_______