Persefona
2049
Spojrzałam na sylwetkę swojego taty jak stoi przy chłopakach. Znowu dawał im wykład jak po sobie sprzątać, żeby mama nie krzyczała.
- Aiden ja wszystko rozumiem ale jest coś takiego jak kosz i jak przyprowadzisz sobie dziewczynę i zdecydujesz się pieprzyć z nią to chociażby schowaj tą prezerwatywę w koszu a nie pies zapierdala z gumką w gębie. Ty Archer tak samo.
- O fu.- powiedziałam z obrzydzeniem wyobrażając sobie Kenzy z tą gumką.- Jesteście obrzydliwi.
- Ja za was tego wyrzucać nie będę. Ja wszystko zrozumiem ale sprzątajcie po sobie. Alex, uspokój się.
Zobaczyłam jak mój starszy brat spierdolił się z kanapy ze śmiechu a tamci siedzieli skrępowani. Podeszła do niego Kenzy i wskoczyła na niego liżąc mu twarz.
- Kenzy nie liż mnie! Przed chwilą mogłaś mieć plemniory moich braci!
- Alex ,ciszej.- powiedział mój tata i spojrzał się na mnie.
Jak dobrze, że ja nie muszę mieć takich pogadanek. Chociaż i tak nie miałam w niczym pierwszego razu. Nie powiem zapaliłam i napiłam się ale żeby mieć pierwszy raz intymnie to nie miałam. Każdy chłopak, który się do mnie zbliżył był albo odstraszany przez moich braci i ojca albo po prostu jak usłyszał moje nazwisko to sam uciekał.
- Percy. Słuchasz mnie?- zapytał się mój tata.
Dostrzegłam, że chłopaków już nie było tylko zostałam z nim. Spojrzałam się na tatę i zobaczyłam jak w jego czarnych włosach jest kilka siwych włosów. Cóż się dziwić miał 59 lat ale dalej wyglądał tak jak wcześniej. Jego twarz nie miała dużych zmarszczek i nadal był przystojny mimo swojego wieku.
- Hm?
- Wiem , że ci jest smutno.
- Dlaczego miałoby być mi smutno?
- Nie miałaś jeszcze chłopaka.
- Przeszło mi już, przyzwyczaiłam się do tego , że chłopaki i ty odstraszacie każdego potencjalnego kandydata.
- Wiem , że twoje koleżanki chociaż przejechały się na pierwszej miłości a ty nie.- odrzekł.- Wiesz mama w twoim wieku dopiero mnie poznawała tak samo Rachel dopiero poznawała Xaviera i na prawdę nie masz czym się przejmować słoneczko.
- Wiem , tato. Nie potrzebna jest mi miłość.
- Teraz próbujesz się wyprzeć tego , że wiesz co to miłość? Słonko nie jesteś taka jak ja i nie musisz taka być.
- Tato , chciałabym , żeby ktoś na mnie patrzał inaczej . Chcę , żeby nikt na mnie nie patrzył jak na zagrożenie tylko jak na normalną dziewczynę.
- Kochanie to są uroki posiadania nazwiska Volkov. Jesteś pół rosjanką to logiczne, że zawsze będziesz zagrożeniem.- uciął.- Jeśli ktoś ma cię pokochać pokocha cię nawet z nazwiskiem Volkov.
Czułam jak silna ręka taty mnie do niego przyciąga i przytuliłam się do niego. Tata za każdym razem dawał dziwne poczucie bezpieczeństwa.
- Nie przejmuj się. Chłopak sam się znajdzie.
- Nie znajdzie się.
- Twoja mama wcale nie musiała mnie szukać ani się o mnie starać. Ja znalazłem twoją mamę i to ja się o nią starałem.
Usłyszałam jak dzwoni do niego telefon i zerknęłam na ekran , na którym było zdjęcie mojej mamy. Od zawsze tata miał na tapecie w telefonie zdjęcie, na którym mama go całuje. Wujek Xav zrobił to zdjęcie jak mama była w moim wieku.
- Co się stało gwiazdeczko?- zapytał.
- Gdzie mamy magazynki?
- Znów kogoś zabiłaś?
- Nie , po prostu ktoś dostał karę za swoje zamiary wobec naszych dzieci.
- Oh Nicolette , ty się już nie zmienisz.
- Mam ci przypomnieć kto mnie nauczył strzelać?
- Są w schowku od strony kierowcy w mustangu.
- No i na to liczyłam misiu.
Uśmiechnęłam się i chciałam kiedyś przeżyć taką miłość jaką mają moi rodzice. Tata zawsze mówił do mamy gwiazdeczko a mama do niego misiu. Tata często zwracał się do niej po rosyjsku a mama go nie rozumiała. Gdy, mama się na niego obraziła on przynosił jej duży bukiet jej ulubionych róż i przepraszał chyba , że czasami chciał, żeby mama się do niego pierwsza odezwała to przestawiał jej rzeczy na wyższą półkę lub je chował.
- Nie przejmuj się jeszcze będzie czas na chłopaków.
- Mam dziewiętnaście lat tato.
- No właśnie. Jesteś jeszcze młoda i piękna a znajdzie się bardzo dużo takich co będą chcieli cię tylko wykorzystać.
- Jeśli mnie wykorzystają to będą mieli rozmowę z tobą tato.
- Chcesz , żeby światu groziło masowe wyginięcie przedstawicieli płci męskiej?
- Aż taka ładna jestem?
- Masz ładnych rodziców więc to kochanie logiczne , że będziesz najpiękniejszą dziewczyną.
Uśmiechnęłam się i faktycznie miałam niebieskie oczy po moim tacie. Miałam lekko zadarty nos po mamie. Moja budowa ciała była taka sama jak mamy i rysy twarzy też miałyśmy takie same. Miałam czarne włosy po tacie a charakter... Charakter był mamy i taty.
- Kocham cię , tato.
- Ja ciebie też , córciu.
Usłyszałam jak przy naszym domie parkuje auto. Wiedziałam kiedy jeździ mama a kiedy tata. Tata jeździł bardzo chaotycznie a mama spokojnie. Mama weszła do domu a po podłodze rozległ się stukot szpilek , które nosiła. Podeszła do taty a on się pochylił, aby ona pocałowała go w policzek. Tyle lat są razem a tata za każdym razem, gdy zobaczy chociaż jeden włos wystający z jego policzków od razu idzie się golić. Mówił , że mama nie lubi , gdy ma nawet lekki zarost i dla niej się goli.
- Jak było w szkole?- zapytała i usiadła przy mnie.
- Dobrze.- odpowiedziałam i zobaczyłam jak moja mama ściąga szpilki.- Kenzy ma chorą łapę.
- Serio? Co się jej stało?
- Musiała nadepnąć na gwoździa, bo ma głęboką ranę w opuszce.
- Ciekawe co to za idiota to podłożył.
Zobaczyłam jak mama wtula się w tors taty i stwierdziłam, że wyglądają słodko. Tata objął mamę a swoją dłoń położył wzdłuż jej uda.
- Mamo, mam pytanie. Jak zareagowałaś na wiadomość o pierwszej ciąży?
Zobaczyłam jak patrzy na tatę i się uśmiecha. Jej zielone oczy patrzały w niebieskie oczy taty a po chwili spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Zwyzywałam twojego tatę i pierwsze kilka dni były przepłakane.
- Dlaczego płakałaś?
- Twoja mama bała się , że będzie złą matką a ja złym ojcem.
- Nie chciałaś mieć dzieci?- zapytałam.
- Chciałam ale nie spodziewałam się , że tak szybko zajdę w ciążę.