Nicolas
Usłyszałem jak drzwi wejściowe się otwierają i miałem szczerą nadzieję, że ojciec Persefony tutaj przyjdzie. Spojrzałem na Percy , która spała i zobaczyłem jak światło się zapala. Drzwi się otworzyły i w nich ustała Linda.
- Wybrałeś nieodpowiednią kobietę, Nicolasie. Teraz masz szansę na poprawę i nic ci nie będzie. Chyba , że ta szmata wybierze mojego brata.
- Nie ma takiej opcji. Nie wybiorę ciebie.
- To Percy zginie ale najpierw mój brat się nią pobawi.
- Dobrze. Wybiorę ciebie ale najpierw mnie rozepnij.
- Oh jak świetnie, rozepnę ciebie i pójdziemy na górę.
Podeszła do mnie i rozpięła mi nogi a następnie ręce. Odłożyłem Percy bardzo delikatnie na podłogę i wstałem podnosząc sztylet , który zostawił Sharp.
- Wiedziałam , nie wybierzesz mnie.
- Skąd wiedziałaś?- zapytałem i podszedłem do niej łapiąc ją za biodra.
- Nicolasie każdy wie , że ty lubisz uległe kobiety. Lubisz dominować.
Rozdarłem jej koszulkę poczym złapałem za kusą spódniczkę i też ją rozdarłem. Ona jeszcze nie wiedziała, że zaraz wbije jej nóż w gardło. Zacząłem ją całować zmierzając w kierunku dołu czując do niej coraz większe obrzydzenie.
- Lubisz zabawę nożem?
- Chcesz testować na mnie nowe zabawki?
- Oczywiście, Lindo.
Złapałem za nóż i zacząłem kreślić ostrzem wzorki na jej ciele widząc jak ona niemalże dochodzi. Z tą dziewczyną było coś ewidentnie nie tak. Spojrzała na mnie a ja szybkim ruchem wbiłem jej nóż w miejsce gdzie szła tętnica i wyciągnąłem. Krew od razu wypłynęła a ja pobiegłem szybko po Percy.
Spojrzałem jak siedzi tam gdzie ją zostawiłem i płacze. Podszedłem do niej a ona uniosła wzrok i się uśmiechnęła.
- Myślałam, że coś ci się stało.- powiedziała a ja się zaśmiałem.
- Mówiłem ci , że znajdę sposób żeby nas stąd wyciągnąć, a teraz dopóki jesteśmy sami uciekamy stąd.
Złapałem ją za talię i przerzuciłem ją przez ramię. Nie mogłem jej inaczej zanieść, bo bolało ją kolano. Cała noga ją bolała i zastanawiam się czy sobie jej nie połamała, bo miała wysokie szpilki i się potknęła i w międzyczasie obcas się złamał. Gdy, byłem przy drzwiach wejściowych usłyszałem strzał poczym krzyk.
- Gdzie jest moja córka i mój zięć?!
Wyszedłem z tego budynku i zobaczyłem jak wkurwiony pan Volkov patrzy na mnie i na Percy. Spojrzałem na ziemię , na której leżał Sharp z dziurą w czole.
Ojciec Percy zawsze miał cela. Jego ofiary zawsze miały dziury idealnie na środku czoła.
Podszedłem do niego a on zmierzył mnie wzrokiem. Widziałem, że nie był zadowolony faktem , że jestem pół nagi.