Usłyszałam samochód Max'a. Chłopak prawie, że w biegu znalazł się w pomieszaniu. Dopadł do mnie-Ros, wszystko w porządku
-O teraz, teraz mnie widzisz
-Kurwa Ros.....
-No No No - do pokoju wszedł Rowan se swoim przydupasem- Książę na białym koniu
-Czego chcesz Rowan?- powiedział Max
-Wiesz czego, miałeś sprzedać towar i co?- wytrzeszczyłam oczy
-Zwróciłem go
-Tak, ale ja chce forsę, nie towar z powrotem - Max odwrócił głowę i spojrzał na mnie
- Co ma do tego Ros?
-Jest dla ciebie ważna, wiedziałem że dla niej tu przyjedziesz- zmarszczyłam brwi i spojrzałam na chłopaka, on spuścił wzrok
-Puść ją i mnie, jutro spotkamy się i wszystko dogadamy
-Jaką mam gwarancje- chłopak spojrzał na niego - Dobra
Wyszliśmy i pokierowaliśmy do samochodu.
-Max- zaczęłam
-Potem- spojrzał na mnie
-Dobra
***
Cioci nie było co pomagało mi w krzyczeniu
-Teraz dowiaduje się że jesteś jakimś pierdolonym dilerem- chłopak stał i pusto we mnie patrzył- I że jestem dla ciebie ważna, ciekawe z której strony, wyzywasz mnie od kiedy byliśmy dziećmi a teraz nagle mnie całujesz a drugiego dnia udajesz, że mnie nie ma, masz jakąś pierdoloną dwubiegunowość!?
-Tak- Max wreszcie coś powiedział - Tak jesteś dla mnie ważna- zaczął podchodzić do mnie- Pocałowałem cię, bo marzę o tym codziennie i o każdej porze, sprawiasz że coś czuje, a ja tego nie chce, ja pierdole, jakbym dowiedział się, że Rowan by coś ci zrobił, zajebał bym jego i siebie- nasze nosy prawie się stykały, a ja nie wiedziałam co powiedzieć, więc niewiele myśląc połączyłam nasze usta w pocałunku, chłopak złapał mnie za policzki.
Zaczęłam iść w stronę łóżka, a Max lekko mnie popchnął i opadłam na nie
- To co będziesz drugi- powiedziałam i uśmiechnęłam się, chłopak zerwał z siebie koszulkę i zrobił to samo z moją, potem znowu zaczął mnie całować ale schodził coraz niżej a ja wydałam z siebie niekontrolowany dźwięk, ściągnął dolną część mojej garderoby, sam pozbył się i spodni i bokserek, ja sama odpięłam biustonosz co odkryło moje piersi
-Wow -powiedział Max, zaczął składać na nich pocałunki po czym pozbył się moich majtek
***
Obudziłam się w łóżku Maxa leżąc na nim, chłopak wyglądał niewinnie spiąć. Trzymałam dłoń na jego torsie.
Odkryłam się powoli i wyszłam z pokoju chłopaka.
Wzięłam prysznic, po czym zeszłam na dół na śniadanie. Ciocia czytała jakieś czasopismo przywitałam się z nią i wzięłam z talerza kanapkę.-Dzień dobry Maxiu- powiedziała ciocia Mig
-Cześć mamo- wtedy spojrzał na mnie a jego twarz była pozbawiona emocji
Chłopak napił się soku i poszedł z powrotem do pokoju. Podążyłam za nim. Weszłam do jego pokoju.
Nie zareagował, nic nie powiedział.
-Max - nie odwrócił nawet głowy- Yhm, czego ja się spodziewałam- odwróciłam się i wyszłam
Postanowiłam nie odzywać się do chłopaka, nie chciało mi się już tego wyjaśniać, rozmowa z Max'em jest jak rozmowa ze ścianą.
Wybrałam numer Lil
- Hej
-Hejka- odpowiedziała
- Jakieś plany na dzisiaj?
-W sumie to nie, a co?
-Idziemy na kluby!
-Okejj- dziewczyna podekscytowała się bardzo- Będę po ciebie o 20.- powiedziała i rozłączyła się
Obróciłam się a w drzwiach stał Max. Opierał się o framugę i patrzył na mnie
- Wolałbym żebyś nie wychodziła
-A ja wolałabym żebyś nie mówił mi co mam robić- parsknęłam
-Ros
-Wiesz co, nie obchodzi mnie co masz mi do powiedzenia, jesteś zwykłym dupkiem
- Oh tak- zaśmiał się- To czemu wpakowałaś się temu dupkowi do łóżka- obróciłam głowę w stronę łóżka i parsknęłam
-Jesteś chujem
-Dla mnie to tylko zabawa- Zabolało mnie to- Nic dla mnie nie znaczysz,jesteś pusta jak tak pomyślałaś- nóż w moje serce, chłopak wyszedł a ze mnie wylało się wiadro łez.
Naprawdę pomyślałam, że Max może mieć uczucia. TAK.
***
Założyłam spodenki i czarny top. Było dziś bardzo gorąco więc nawet późnym wieczorem będzie mi ciepło.
Max pojechał za pewne na spotkanie z Rowanem.
Z Lil podjechaliśmy do jakiegoś najbliższego klubu.
Nie bawiłam się zbyt dobrze. Wypiłam dwa drinki, ale nadal miałam zjebany humor. Lil poznała jakiegoś chłopaka i to z nim tańczyła. Cieszyłam się z jej szczęścia ale postanowiłam opuścić klub.Wyszłam, strasznie bolały mnie nogi. Zadzwoniła mama
-Halo
-O cześć Rosiu
-Cześć mamo
-Co dzisiaj robiłaś?-spytała mama
-A nic ciekawego, teraz wyszłam na spacer
-O 21?
-Yyy tak- skłamałam
-Uważaj na siebie
- Dobrze mamo, dobrej nocy- rozłączyłam się
Byłam już blisko domu gdy obok zatrzymał się czarny duży samochód.
Otworzyły się drzwi i z nich jakiś facet wyrzucił pobitego Max'a.
Chłopak upadł na chodnik a ja stanęłam jak słup.
Kiedy samochód odjechał, chłopak podniósł się normalnie o własnych siłach, miał tylko pare siniaków ma twarzy i rozcięty łuk brwiowy.
CZYTASZ
you are my enemy
Jugendliteratur16-letnia Rosie Wood wyjeżdża na wakacje do małego miasteczka nad oceanem. Ma zatrzymać się u przyjaciółki jej matki, dziewczyna będzie musiała mieszkać pod jednym dachem z jej wrogiem od lat synem ,,ciotki", który skrywa pewne tajemnice .Czy ich ni...