Dupek Jordan(rozdział 6)

95 5 0
                                    


Założyłam jakiś dres Nike'a. Nie chciało mi się stroić.

Dom Lil był również ekskluzywny, obok basen i wielkie przeszklenia.

W środku były już dziewczyny, Nick i Steve.

Przywitałam się z nimi, chodź chłopcy patrzyli na mnie z dziwnymi uśmieszkami, ale w sumie nie zwróciłam na to większej uwagi.

Usiadłam na kanapie z kubkiem jakiegoś alkoholu.

Byłam ciekawa czy Jordan się zjawi. Nie odezwał się do mnie, nie zadzwonił.

Dom zaczął napełniać się ludźmi a ja wypiłam już cztery kubki, co prawda były to wódka z colą z przewagą coli ale poczułam się lepiej.

Wstałam z zamiarem pójścia do łazienki i wtedy do domu wszedł Max i Jordan. Chłopcy rozmawiali o czymś zaciekle i wtedy wzrok Max'a wylądował na mnie, zmierzył mnie, powiedział coś do Jor i zaczął iść w moja stronę. Ja zlekceważyłam to i kontynuowałam wyprawę do toalety. Kiedy wspięłam się po schodach i trafiłam do toalety zamknęłam się.

-Otwórz - chłopak zapukał- Rosie otwórz

-Nawet w kiblu mnie nękasz- podeszłam do drzwi i otworzyłam, Max wszedł i znowu zakluczył drzwi.

-Czego?- spytałam

-Mogę wiedzieć gdzie byłaś wczoraj

-Nie udawaj że nie wiesz- chłopak zmarszczył brwi

-Co ty pierdolisz?

-Przyszłeś tu z Jordanem i nic ci nie powiedział

-Japierdole- chłopak odwrócił się i położył jedną rękę na ścianie

-Max, co do kurwy

-Nie ważne- chłopak chciał wyjść- Jak będziesz chciała wracać to przyjdź do mnie- zniknął w korytarzu

Zmarszczyłam brwi.

Kiedy zeszłam na dół Lil podeszła do mnie z drinkiem. Chętnie go przyjęłam. Wyszłam na powietrze i na kanapie ujrzałam Jordana i Nick'a.

-Jordan - powiedziałam podchodząc- Możemy pogadać? - chłopak spojrzał na mnie z irytacją

-O co chodzi Rosie? - CO? Rosie?

-Możemy porozmawiać?

-Zaraz wrócę- zwrócił się do Nick'a

Odeszliśmy i stanęliśmy obok ściany.

-O co chodzi ?

-Co o co chodzi ?- spytał głupkowato Jor

-Czemu mnie unikasz i udajesz, że nic się wczoraj nie stało?- chłopak obrócił głowę w stronę basenu

-Wiesz- zaczął dupkowatym głosem- Chciałem tylko jak to mówią cię ,,przelecieć"- uśmiechnął się a we mnie coś pękło, nie zastanawiając się spoliczkowałam chłopaka ze łzami w oczach zaczęłam szukać Max'a.

Biegałam jak oszalała, nikogo z ekipy nigdzie nie było. W końcu dopadłam do zdezorientowanego Max'a

-Boże Ros- ROS?- Co się stało ?

-Chce do domu, szybko- chłopak nie patrząc wziął mnie na ręce i zaczął nieść do samochodu

-Pilnuj tej suki- krzyknął Jor a Max zatrzymał się postawił mnie obok Lil i zaczął iść w stronę Jordana

-Stary spokojnie- powiedział Nick

-Zamknij się - odpowiedział

-Bohater się znalazła- zadrwił Jor - Co ile już razy robiłeś koleżankę?- Max odpalił się, rzucił się z pięściami na chłopaka, ludzie zaczęli ich rozdzielać, podbiegłam ja chociaż Lil próbowała mnie zatrzymać.

-Max!- zaczęłam krzyczeć -Max proszę przestań- chłopak ku mojemu zdziwieniu odpuścił, złapał mnie za rękę i zaczął przedzierać się przez tłum.

-Lily, zawieś nas do domu- powiedział dziewczynie Max

***

-Chodź przemyjemy to- wskazałam na jego oko, chłopak był pod dosyć dużym wpływem alkoholu, usiadł na wannie a ja stanęłam nad nim, zaczęłam przemywać ranę

-Przespałaś się z nim?- spytał a ja przestałam

-Tak- chłopak spojrzał na mnie i powiedział coś co będzie dudnić mi w głowie do końca mojego życia

-To ja chciałem być pierwszy

-W czym pierwszy

-Wiesz w czym- chłopak patrzył na mnie takim dziecinnym wzrokiem, ja nie wiedząc co powiedzieć kontynuowałam czynność

-Gotowe- wyrzuciłam zakrwawiony wacik do śmietnika i pomogłam chłopakowi położyć się do łóżka, zdjęłam mu koszulkę, odsłoniła jego umięśniony tors i tatuaż

-Dobranoc małolato

-Dobranoc pedale- uśmiechnął się na co ja zrobiłam to samo

you are my enemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz