Przepraszam (rozdział 11)

88 3 0
                                    


-Rosie!!!!- usłyszałam głos Lily w słuchawce-Potrzebujemy cię

-Co się dzieje?- powiedziałam zaspanym głosem-Boże Lil jest 1.00 w nocy

-Przyjadę po ciebie- rozłączyła się a ja opadłam na poduszkę i jęknęłam

Zeszłam na dół z prawie zamkniętymi oczami.
Lil była już na miejscu. Wsiadłam do środka

- Możesz mi powiedzieć czemu każesz mi wstawać o tej godzinie jak niedawno się położyłam?

-Max, Max pobił jakiegoś chłopaka bez powodu, jest u mnie w domu z chłopakami

-Nie obchodzi mnie on

-Powiedział, że chce żebyś przyjechała- spojrzałam na dziewczynę- Jest trochę pijany

-Kurwa, dobra jedź

***

Weszłyśmy do pomieszczenia, Max mamrotał coś pod nosem a Rick właśnie podawał mu coś musującego do picia.

-Jesteśmy- powiedziała Lil kiedy wkroczyłyśmy do pomieszczenia, chłopcy przenieśli wzrok na mnie a Max dopił napój do końca , chłopak wytrzeźwiał już w miarę.

-Zostawimy was samych- powiedział jeden z chłopaków po czym wyszli

-Słucham ? - powiedziałam po czym usiadłam obok chłopaka

-Przepraszam- zatkało mnie

-Co?- nachyliłam się

-Przepraszam- wtedy przeniósł wzrok na mnie

-Ty? Ty przepraszasz

-Tak, przepraszam za wszystko, za to co mówiłem i że dałem ci się do mnie zbliżyć

-Że dałeś mi się zbliżyć? - wstałam - Kurwa- zaśmiałam się - Tak to ja się do ciebie przystawiałam-teraz to Max wstał z miejsca

-Nie powiedziałem tego, chodzi mi o to, że nie chce, nie chce czuć tego co do ciebie czuje- stanęłam nie wiedząc co powiedzieć- Rozumiesz, zakochałem się w tobie ale nie chce tego- nie wiedząc co zrobić wyszłam stamtąd i powiedziałam Lil, że chce wrócić do domu

***

Obudziłam się o godzinie 10. Zmęczona wstałam i podążyłam pod prysznic.

Dzisiejszy dzień był deszczowy ale ciepły. Założyłam krótkie spodenki i bluzę.

Max nadal spał. Ja nadal miała w głowie jego słowa.

Zakochałem się w tobie.

Zrobiłam sobie herbatę, siedziałam patrząc na deszcz za oknem. Lubiłam jak padał, oczywiście jak byłam w domu.

Chłopak wszedł do kuchni nawet nie patrząc na mnie, wziął tosta i wyszedł.

Przewróciłam oczami i również wstałam i wyszłam.

Położyłam się na łóżku i włączyłam jakiś film na Netflix. Deszcz przerodził się w małą burzę. Ale przyjemną i długą.

Przykryłam się kocem i włączyłam jakiś serial żeby nie musieć szukać trzeciego filmu.

-Kurwa!- usłyszałam z dołu, zignorowałam bo pomyślałam że to Max w coś się uderzył , ale po tym do moich uszu dotarły kroki.- Mama, mama jest w szpitalu- oznajmił chłopak a ja zerwałam się na równe nogi

-Co się stało!?

-Samochód potrącił ją na pasach- chłopak miał w oczach strach i zagubienie

-Jedziemy- chłopak pokiwał głową prawie, że nie widocznie a ja ruszyłam pierwsza

Wybiegałam z domu, deszcz lał jak szalony ale nie obchodziło mnie to. Usiadłam na miejscu pasażera a zaraz potem Max usiadł za kierownicą.

Chłopak ruszył bardzo szybko, dłoń bardzo zaciskał na kierownicy, widać że bardzo się stresował. Nie wiele myśląc położyłam swoją dłoń ja jego a chłopka spojrzał w dół i zmarszczył brwi. Potem przeniósł wzrok na mnie a w jego oczach nie było złości, obojętności ale było ciepło i coś czego nigdy nie dostrzegłam w Maxie.

-Uważaj!- krzyknęłam bo chłopak przestał patrzeć na drogę, ale na szczęście miał panowanie nad kierownicą

Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. Max zaparkował pod szpitalem, wysiedliśmy z samochodu w tym samym czasie.

Znaleźliśmy recepcje

-Gdzie leży Mig Robertson?

-Chwilka- pani zaczęła sprawdzać coś w komputerze- Sala numer 200, korytarzem prosto i w prawo

Chłopak nie patrząc na nic ruszył korytarzem. Kiedy odnaleźliśmy odpowiednią sale, w środku zastaliśmy nieprzytomną ciocie i lekarza

-Dzień dobry, jesteś synem pacjentki?- spytał pan doktor

-Tak- odpowiedział Max

-Pacjentka doznała wstrząsu mózgu, narazie jest w śpiączce, czekamy aż się obudzi, jeśli chcą państwo możecie zostać

-Dobrze dziękujemy- powiedziałam bo Max wyglądał jakby nie umiał wyjąkać z siebie żadnego słowa

Lekarz wyszedł a ja usiadłam na fotelu, Max usiadł na krześle obok łóżka cioci Mig.

you are my enemyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz