Część 7

277 22 6
                                    

< Jin >

-I co, będziemy tu tak siedzieć? – zapytał J-Hope.

Jimin i Yoongi bawili się z kotką, Kook szukał jakichś książek, V przeglądał teczkę z dokumentami, a lider tak jak ja nie robił nic.

-Chętnie bym wrócił na imprezę. – powiedziałem.

-V? Już zaspokoiłeś swoją ciekawość? – zawołał do Tahyunga nasz lider.

-Chcesz wracać, to zrób to. Ktoś musi zostać, bo jeszcze dojdzie do włamania czy coś. - zasugerował Jimin.

-To już paranoja. – stwierdził J-Hope.

-Tak, na to już chyba za późno, skoro weszliśmy, to musimy zostać. – odparł V i zajął się przeglądaniem jej telefonu. TaeTae usiadł na skrawku dywanu, a ja i lider zajęliśmy miejsce obok.

-Chyba usuwa wiadomości na bieżąco – wyjawił swoją „teorię" V.

-Selfie ode mnie w samochodzie też? – spytał zmartwiony Jimin, zaś V przytaknął. –To chore.

-Czego szukasz? – zainteresował się Namjoon.

-Informacji o tajemniczych pakunkach. – odparł V.

-Może kupiła? Co w tym dziwnego?

Taehyung posłał mi zdziwione spojrzenie.

-Jak? Nie stać jej na lepsze lokum, ale na ciuchy wydaje? To śmieszne. A ty Namjoon? Co o tym myślisz? – zwrócił się do lidera V.

-Moja opinia nie ma tu nic do rzeczy. Przykro mi, ale przesadzasz. W kupieniu sobie nowych ubrań nie ma nic złego.

-Muszę się zgodzić, lider ma rację. – przytaknąłem.

-Ech, jesteście beznadziejni w szukaniu dowodów. Tu coś nie gra. – upierał się dalej przy swoim Taehyung.

-O czym rozmawiacie? - podszedł do nas Jimin.

-Już się pobawiłeś? – zdziwiłem się.

-Usnęła. – poinformował mnie Jimin.- Co to? - wskazał na rzecz w rękach Yoongi'ego.

-Jakieś dokumenty. – udzielił mu prostej odpowiedzi J-Hope.

-Przekazujemy sobie z rąk do rąk. Jedynie Namjoon nie oglądał. – oznajmił V.

-Ech, żadnych książek, żadnych komiksów. Zanudzić się tu można. – ogłosił zrezygnowanym głosem Kook.

-Ale ten dokument dotyczący firmy Bazaar... czy on jest prawdziwy? – postanowił zapytać J-Hope.

-Dowiemy się, jak manager wróci. – zdecydował V. – Tu nic nie ma. –dodał, gdy „przeleciał" całą skrzynkę z wiadomościami w telefonie Nezumi.

-I mamy siedzieć z pustymi żołądkami? W głowie się nie mieści – narzekał znów Kookie.

-Możemy coś zamówić skoro tak bardzo chcesz. Są chętni oprócz maknae? – postawił pytanie lider.

-Ja chcę się przejść? Może coś zjeść. – zaproponował maknae. – Ktoś chce iść ze mną?

-Zrobimy losowanie. – zasugerował V i wyjął z kieszeni spodni opakowanie zapałek, szybko sprawdzając kolory. – Różowy i biały przegrywają. Niebieski jest neutralny, więc jak ktoś go wybierze, to będzie mógł zdecydować, czy zostaje, czy pójdzie. A ten, kto wybierze czarno-żółty zostaje tutaj.

-Pasuje. – wszyscy zgodnie przytaknęli na ofertę V. Na swoje szczęście albo nieszczęście trafiłem na niebieski. Rap wylosował biały, Jimin niebieski, Kook i Yoongi różowy, J-Hope miał czarno-żółty, a V niebieski.

☆BTS-Everybody likes somebody...and I like you ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz