Część 8.2

231 21 8
                                    

< Rap Monster >

-Jimin jesteś już gotowy?

-Jeszcze chwilę.

    Szykowaliśmy się na ważną imprezę-przyjęcie organizowane przez naszą wytwórnię Big Hit. Z Jiminem było więcej zachodu, bo nim się wygrzebie, uroczystość mogłaby się już zacząć. Często mi się to zdarzało, dlatego jako lider musiałem dbać, by mój team nie stracił twarzy przed publiką. Przez to, co wyprawiała nasza pani manager, nie mogliśmy na niej całkowicie polegać. Starałem się nie być dla niej zbyt ostry jak Jung Kook, ale też nie chciałem wyjść na „zakochanego kundla" jak Jimin.

Wydaje mi się, że jestem między Hoseokiem a Jinem.

-Co taki zamyślony Rappie? –zagadał do mnie V. – Myślisz, że dostaniemy nagrodę?- zapytał.

-Niby za co? Przecież nic ostatnio nie promowaliśmy. – przypomniałem mu.

-No ale uważam, że powinniśmy coś dostać, chociażby jakąś skromną platynową płytę.

-O tym możesz sobie tylko pomarzyć, Tae.

-A czemu, przecież Kanade dobrze nas nauczyła angielskiego. Moglibyśmy gdzieś zadebiutować... Może nawet wystąpić na scenie w Sydney.

-Oho, kogoś tu widzę, ponosi wyobraźnia. – dołączył do rozmowy Kook.

-Dobrze, że jesteś, Jung Kook. Nie wiem, czy wiesz, ale za 15 minut musimy wyjść, by nasz kierowca zawiózł nas na czas. – przypomniałem maknae.

-Maknae zwarty i zawsze gotowy- oznajimił i okręcił się wokół własnej os jak primabalerina.

-No ja nie wiem, czy gotowy.

   Jak na zbawienie zjawiła się dziewczyna V. Kanade pomogła maknae zawiązać krawat, bo jego technika pozostawiała wiele do życzenia. Pozostali jakoś się ogarnęli, więc wyjechaliśmy szybciej, a gdy van zatrzymał się przed lokalem, gdzie miało odbyć się to ważne wydarzenie, mieliśmy jeszcze trochę czasu dla siebie. Zauważyłem wiele znajomych twarzy, a nawet takich, których zupełnie się nie spodziewałem. Nie mówię o naszym wspaniałym CEO Nam Gyu, bo jego stanowisko wymagało, by się zjawił. Niewątpliwie niespodzianką okazała się obecność pana Lee – naszego byłego managera. Zastanawiałem się, dlaczego przybył. Może Big Hit na nowo go przyjęło? Czy pracował w innej branży, niekoniecznie muzycznej?

-Myślisz, że spotkamy panią manager ? – zapytał Jimin.

-Dlaczego tak uważasz? Nigdy się nie zjawia, więc czemu dzisiaj miałoby być inaczej? Nie wiem jak ty, ale ja w cuda nie wierzę. – przedstawiłem mu moje zdanie.

-Prawidłowo. W końcu jesteś sobą Namjoon hyung. – stwierdził Yoongi.

-Chodźcie, chłopaki. Zajmijmy miejsca przy naszym stoliku – zaproponował Jin.

   Jak powiedział, tak zrobiliśmy. Usiedliśmy, a ja sięgnąłem po szklankę z wodą, gdyż dopadło pragnienie.

~ ~ ~

< V >

   Liczyłem na to , iż Kanade zechce z nami usiąść, ale jej miejsce było przy stoliku obsługi i pracowników Big Hit, więc nici z mojego planu. Do Sali przybyło wiele osób i zrobił się tak duży tłok, że nie byłem w stanie określić, kto jest kim. Wszędzie dookoła kobiety ubrane w eleganckie stroje oraz mężczyźni, nie sądzę jednak, iż ich wszystkich znam.

  Po jakichś 10 minutach na scenę wszedł przedstawiciel, CEO naszej wytwórni. Przywitał przybyłych gości, a po jego przemówienie jego miejsce zajął ktoś inny- jakaś inna ważna osoba reprezentant koreańskiej marki Nature Republic. Dziwne , wydawał mi się skądś znajomy...

☆BTS-Everybody likes somebody...and I like you ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz