Ważne! W tym rozdziale występują sceny odnoszące się do przemocy psychicznej, samookaleczania oraz próby samobójczej. Bądźcie ostrożni Kochani!
~*~
Sebastian bardzo rzadko był wzywany do gabinetu dyrektora, a jeśli już, to zazwyczaj po to, aby otrzymać gratulacje z powodu kolejnego zwycięstwa w turnieju strzeleckim. Tak więc jego zdziwienie, kiedy wychowawczyni poinformowała go, że jest proszony do pani dyrektor, sprawiło wręcz, że czuł się niemal przestraszony. A uczucie to pogłębiło się, gdy po otwarciu drzwi do sekretariatu zobaczył w drzwiach pokoju pani dyrektor nie tylko ją, ale również swoich rodziców.
- Dzień dobry, Sebastian - przywitała go z uprzejmym uśmiechem Sophia Moore - Zapraszam, mam nadzieję, że moje wezwanie nie zestresowało cię zbyt mocno. Usiądź, zaraz wszystko ci wyjaśnimy.
Kiwnął tylko głową, zajmując miejsce na jednym z krzeseł przy biurku. Pani Moore zajęła swój fotel, a jego rodzice pozostałe krzesła. Na razie postanowił się nie odzywać, kiedy dyrektorka rozłożyła na biurku jakieś dokumenty. Miał szczerą nadzieję, że nie chodziło o zmianę szkoły. Owszem, wydarzenia sylwestrowe były niefortunne, ale bez przesady. Szpital nie trzymał go dłużej niż było konieczne, rana była zresztą bardzo płytka. Mógł normalnie chodzić na lekcje, poza wuefem i na nieszczęście kółkiem strzeleckim, dopóki miał zwolnienie lekarskie z aktywności fizycznych. Rozmawiał już nawet raz ze szkolnym psychologiem, w internacie też nie miał problemów. Co takiego mogło się stać?
- Sebastian, jak wiesz, cieszymy się jako szkoła, że do nas wróciłeś. Jesteś bardzo dobrym uczniem, a osiągnięcia sportowe tylko umacniają ten obraz. Przykro mi, że nie będziesz mógł wziąć udziału w najbliższych zawodach.
Moran tylko pokiwał głową. Jemu też było przykro, przez chwilę nawet poczuł złość, przypominając sobie, że w zasadzie z własnej głupoty ominęły go też ostatnie mistrzostwa Wielkiego Londynu w roku przez konieczność domowego nauczania i ciągłej obserwacji psychiatrycznej w grudniu. Wygrałby, wiedział to doskonale. Morstan dostała się do mistrzostw, udało mu się dowiedzieć, że zajęła dwunaste miejsce.
- Chciałabym również mieć cię tutaj do końca roku, ale to już zależy od decyzji, jaką podejmiesz z rodzicami w najbliższych dniach.
To nie brzmiało dobrze. Czyżby jednak chodziło o zmianę szkoły albo przejście na domowe nauczanie do końca roku? Sebastian ostatnie kilka dni żył w przekonaniu, że o ile rodzice nie byli zachwyceni jego kłamstwem w sprawie Sylwestra, nie mieli też zamiaru znowu zamykać go w domu. Gdyby chcieli, w ogóle nie puścili by go do internatu po wyjściu ze szpitala.
- Mamo? - spojrzał na Ophelię pytająco - Chcecie wypisać mnie ze szkoły?
- Nie, kochanie - kobieta uśmiechnęła się pokrzepiająco - Zdajemy sobie sprawę, że nie chciałbyś wrócić na nauczanie domowe, chcieliśmy żebyś normalnie chodził do szkoły, tak jak zostało ustalone z panią Calder.
- Więc o co chodzi? - Moran zerkał to na rodziców, to na panią dyrektor.
Sophia wręczyła mu plik dokumentów i jakąś broszurę. Odebrał papiery, najpierw skupiając się na kolorowej broszurce. Międzynarodowa wymiana uczniowska. Znajdź inspirację razem z nami! Otwarł szerzej oczy, czytając dalszą część. Dyrektorka proponowała jego rodzicom wymianę uczniowską? I to do innego kraju? Z jakiegoś powodu trudno mu było uwierzyć, że jego mama zgodziłaby się na coś takiego. Ale z drugiej strony, gdyby rodzice od razu odmówili, nie siedziałby teraz w gabinecie.
Reszta dokumentów była gotowymi do podpisania zgodami i kontraktami dotyczącymi wymiany. Trwałaby trzy miesiące, poczynając od marca, musiałby wyjechać z Londynu najpóźniej w ostatnim tygodniu lutego, a najlepiej w połowie miesiąca, żeby się zaaklimatyzować. Czerwiec spędziłby już w Londynie, zatem mógłby normlanie uczestniczyć w zakończeniu roku, oceny z miesięcy spędzonych za granicą nie musiałyby być nadrabiane, aczkolwiek pod uwagę miało być wzięte jego zaangażowanie i wyniki w zdaniach postawionych przez szkołę, do której by się przeniósł.
CZYTASZ
Roommates || Teenlock
FanfictionPokój numer 21 - o tym pomieszczeniu w internacie krążyły legendy. John Watson, maturzysta na biolchemie, zostaje przydzielony do dwudziestki jedynki, jako nowy współlokator. Na jego nieszczęście, w pokoju tym mieszka też dwóch pierwszoklasistów, kt...