Następnego dnia po tym cudownym wieczorze oczywiście chodź o zaręczyny ale dobrze wracajmy do rzeczywistości miałam dyżur na
17 do do rana ale na szczęście jeździłam z gabrysiem chciaż tyle dobrego bo z kimś innym bym chyba się nudziła była 16:30 po zjedzieniu kolacij przeczesałam jeszcze raz włosy i poprawiłam makijaż zauważyłam że gabrysia nie ma już w domu nie zdziwiło mnie to zbytnio ponieważ nowak często szedł wcześniej do pracy
Po chwili też poszłam na bazę miałam do bazy 5 minut autem a 15 na nogach no ale i tak chciałam iść na nogach była śliczna pogoda było 20° no kocham takie wieczorne spacery po 15 minutach byłam na bazie podeszłam do Gabrysia I go przytuliłam on odwzajemnił mój uścisk wtedy wszyscy zobaczyli piersicionek na moim palcuMartyna- zaręczył ci się ?
Britney- tak
Martyna- no gratuluję szczęścia!
Wiktor- dzieciaki ja jeszcze pamiętam jak wy się od wariatki i nerwsusa obrażaliście
Britney- No bo to jest nerwus
*za śmiała się ciepło *po tym cały socjal wypełniła jakaś ciepła energia i cudowna aura lecz to przerwał dźwięk wezwanie
Gabryś- bronka wezwanie mamy
Britney- wstała I poszła do karetki *
Wezwanie było spokojne lecz nagle
Pacijent zaczął grozić Gabrysiowi nożem zamachnął się na niego lecz ja nie pozwoliłam go skrzywdzić stanęłam przed nim na co to ja dostałam cios prawie w serce ala nie przejęła się tymGabryś- cholera julia * ukucnął i ucisnął moją ranę *
Britney - Gabryś.....Kocham....cię...pamiętaj
Pov Britney : Po tych słowach straciłam przytomność wiedziałam że mogę nie dać rady ale nie chciałam zostawiać nowaka nie chciałam ... i nie mogłam...
_________________________________________
Jak myślicie jak potoczy się los Britney?Przepraszam za przerwę już powracam