Rozdział 7

370 10 1
                                    

Siedziałam przy stole z Xsandera rodziną.

Dziwnie się czułam ale miałam to gdzieś. Podano jedzenie a ja tam tylko trochę zjadłam i tylko się bawiłam.

Chciałam być wolna.

Chciałam dawnego życia.

- Lily zjedz jeszcze – Powiedział do mnie ojciec Alexa.

- Nie dziękuję,nie narzekam na wasza kuchnie tylko już nie jestem głodna- starałam się być kulturalna, ale momentalnie każdy na mnie spojrzał jakby mieli rentgeny w oczach a mi się zakręciło w głowie aż.

- Lilianno ostatnie ostrzeżenie- mruknął chłopak.

- Alexsandrze odpieprz się w końcu ode mnie , już wolałam być w tej piwnicy niż u ciebie w pokoju – wstałam I wyszłam z tej piekielnej jadalni nienawidziłam tego miejsca , niestety skierowałam się do jego sypialni I usiadłam na fotelu.

                              × × ×
- Przepraszam Ojcze za nią – próbowałem ją usprawiedliwić jakoś choć jej zachowanie nie było w porządku.

- Słuchaj synu ona powinna się nauczyć co to kultura , jeśli w przeciągu tygodnia nie będę widział w jej poprawy no to niestety nie pójdzie na bal mafiosów. Zrozumiano?

- Tak Ojcze – przytaknąłem i gdy wyszedł skierowałem się do pokoju. Gdy weszłam zobaczyłem dziewczynę siedzącą na fotelu.

- Słuchaj teraz mnie uważne, masz w przeciągu tygodnia nauczyć co to jest kultura , już nie ma dnia dziecka i nie będziesz traktowała ulgowo , niestety za każde przegięcie będziesz tego podwójnie żałowała to teraz od ciebie zależy Lilianno Rossanno Elizabeth Davis

Widziałem w oczach dziewczyny strach. Nie chciałem by się bała. A szczególnie mnie , ale zamiast ja pocieszyć wyszłam na balkon i zapaliłem.

Paliłem już szóstego szluga i patrzyłem jak dziewczyna coś sobie przypomina. Szkoda że Niewiedziałem co. Kochałem ją bardzo i to wiedziałem.

Tylko że jej nic nie mówiłem. Byłem w tym koszmarny. W okazywaniu uczuć. Umiałem niszczyć aż do łez. Szkoda mi jej było bo nie wiedziała że jej ojciec to morderca.

Chciałem by się tu czuła bezpiecznie i by mi zaufała.


                            × × ×
Obudziłam się przestraszona.

W moim pokoju było zapalone światło a przy mnie stał ojciec I ktoś jeszcze , chłopczyk jakiś 10 letni.

- Tato...Zayden.... – patrzyłam na nich.

- Tak siostrzyczko – Spytał mój brat

- Śniła mi się mama – szepnęłam cicho .

Zamiast odpowiedzi Zaddy mnie przytulił na co się uśmiechnęłam i odwzajemniłam.

-Obiecaj mi jedno - rzekł

- Co takiego?

- Nie poddawaj się i nie ufaj ludzią

                               × × ×


Patrzyłam na balkon.

Zjebałam , obiecałam bratu i mamie ze się nie poddam a teraz chce się poddać a nawet już to zrobiłam. Byłam złą siostrą i córką.

Miałam brata.

Miałam.... Czekaj co?  I nagle mnie oświeciło.

Musiałam go odnaleźć.

Porwano go w tedy kiedy tata zaczął mieć kochankę.

Musiałam zawalczyć o niego, bo wiedziałam że on zawalczy o mnie.

Obiecaliśmy sobie że będziemy razem więc dotrzymamy słowa. On w tym roku będzie miał 21 lat już. Może mnie nie rozpoznać....

Na telefon przyszła mi wiadomość
Nieznany numer:

- Znajdź mnie jeśli potrafisz

The Sparkle Of Black Diamonds(ZAWIESZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz