rozdział 5 [niespodzianka]

34 1 3
                                    

Tanjiro oddychał ciężko wdychał chłodne powietrze które unosiło się przez najbliższą okolicę,pustkę.Poczuł dziwny smród to był jak zapach demona ale którego to nie miało sensu skoro świt się powoli zbliżał.Kyojuro zacisnął swoją katanę rozglądając się przez otoczenie też wyczuwał coś wrogiego.Gdy w tym samym momencie zjawił się Akaza z swoim naprawdę wrogim uśmieszkiem Tanjirou szeroko otworzył oczy patrząc się na zaistniałą sytuację chciał się ruszyć ale jego ciało mu na to nie pozwalało hamowało go a nieustający ból sprawiał że tylko jeszcze bardziej nie mógł się ruszyć.Kyojuro od razu zauważył, że Akaza był wyższą rangą a walka z nim to nie był żart.Zacisnął katanę dając ataki na wrogiego demona to było ciężkie tak płynnie unikał ataków katany gdy zostało mu coś odcięte od razu dorastało to sprawiało jeszcze większy kłopot.Akaza tylko się śmiał gdy spojrzał się na Kyojuro.

-Rengoku tak? Widzę w tobie wielki potencjał dlaczego nie zostaniesz demonem? Muzan chciałby kogoś takiego jak ty.

-dlaczego niby mam zostać demonem? Obiecałem że będę ratował ludzi nie ich mordował.Obiecałem to swojej matce nie możesz tego tak poprostu zniszczyć.

-w takim razie zabije cię!

Tanjiro prawie nic nie usłyszał jednak szeroko otwierał oczy widząc co się dzieje nic nie mógł zrobić chciał już krzyknąć,że pomoże,że zrobi coś użytecznego ale ciało mu dało ostry zakaz.Zenitsu ciągle mówił do Tanjiro żeby się uspokoił nie da rady z takim demonem...bo nawet rengoku sobie nie radził okropne uczucie przechodziło przez Tanjiro jakby życzył komuś śmierci.Przez ostrą walkę kyojuro i Akaze zapełniała mgła i przebłyski zbliżającego się słońca.Było jeszcze słychać krzyki walki i widać było większą ilość tej nieznośnej mgły.Inosuke spojrzał się na to udając że z nim jest w jak najlepszym porządku tak naprawdę także czuł lęk jak Tanjirou i Zenitsu nic nie dało się zrobić takie okropne.Nagle bylo słychać ogromny cios i huk mgła rozżadziła się... Rengoku miał ogromną dziurę w brzuchu wywołana przez pięść Akazy.Tanjirou wyrwał się z ziemii chwytając mocno katanę starając się skatować,Inosuke i Zenitsu chcieli go powstrzymać mówiąc, że ma za dużo adrenaliny ale nie słuchał.Akaza uśmiechnął się patrząc jak Tanjiro chce go zaatakować...Rengoku przetrzymywał krew ale ból się nasilał tak samo jak szansa że umrze tanjiro od razu rzucił się na Akaze groźnie ale jego ręka została odcięta.Promienie słońca zbliżały się coraz bardziej Akaza miał ochotę się streszczać ale widocznie ktoś mu w tym przeszkadzał.Atakowal każdego po kolei Rengoku starał się ich bronić ale to nie wychodziło mu w tym stanie najlepiej.Żadna obrona nie zabijała Akazy on czerpał tylko z tego swoją przyjemność to był taki ból dla każdego. Atakował w ciemno więc chciał by każdego mocno zabolało jeszcze godzina a słońce wyjdzie on starał się naprawdę spieszyć ale nie był na tyle silny by jego ataki były aż tak szybkie.Inosuke w obronie przyjaciela i rannego mistrza rzucił się z swoimi atakami i dwoma ostrymi mieczami jedynie co zrobił to drasnął Akaze on tylko się śmiał.Gdy zdał się na słowa.

-chłopcze z głową dzika,myślisz że możesz mi coś zrobić ?! Myślisz że zabijesz takiego silnego demona jak ja?!

-tak.

-tak mnie rozbawiasz dzieciaku! Zabije cię!

On od razu był bardziej złośliwy dla Inosuke gdy z uśmiechem na twarzy po kilku ruchach udało mu się odciąć głowę biednemu dzikowi.Krew rozprysła się po całym terenie.Czerwony. Płyn ozdabiał ubranie Akazy który to podziwiał.Rengoku słabym głosem odezwał się.

-dlaczego do cholery go zabiłeś?!!

-? To tylko dzieciak,jestem demonem nie sprawisz że zlituje się na zwykłym człowieku! Kyojuro Rengoku.

-?!!

Każdy patrzał z szokiem tymbardziej na krew chłopca i jego maskę która w tym momencie spadła z jego głowy gdy doznał tak bolesnego ataku.Dlaczego on musiał umierać?! Dlaczego Akaza jednak się nie zlituje...

Demon slayer (złe zakończenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz