-Wiesz, że palenie jest niezdrowe?- zapytałem z małym śmiechem w głosie.
Karmelkowowłosy kiedy tylko usłyszał mnie, spojrzał się w moim kierunku. Jednak od razu popatrzył się w drugą stronę. Wziął peta do ręki
-Wiem, nie pal- odpowiedział, tak trochę z zarzalemiem.
Postanowiłem usiąść koło niego i po towarzyszyć mu w patrzeniu się przed siebie.
- Wcale nie tak dużo się zmieniło odkąd nas opóściłeś. Matt nadal czyta bajki dla dzieci i nadal jest narcyzem. Edd w sumie to ciężko mi powiedzieć, ciągle zachowuję się jak matka, jest nadopiekuńczy. Chociaż mam wrażenie, że się ostatnio z nim pokłóciłem.
-Zauważyłem- przytaknął.
-A, co ty robiłeś kiedy ciebie nie było, wiesz w końcu to chyba ponad 3-4 lata?
Tord kiedy tylko usłyszał to pytanie zacisnął zęby.
-Wiesz zadbałem o siebie, tak zwane "glow up"- zaśmiał się.
Znaczy zmienił się, ale wiem, że ma coś jeszcze za uszami.Zerknąłem na niego, wpatrywał się on przed siebie. Faktycznie zmnienił się od tamtego czasu.
- Lubie patrzeć na gwiazdy, uspokajają mnie - odezwał się po chwili, miał uśmiech na swojej twarzy, pasował on do niego.
W międzyczasie zza małych obłoków, wyłonił się błękitny księżyc. Przez jego blask zrobiło się nieco jaśniej, niż było przedtem. Szare oczy chłopaka zaświeciły się.
Przez wiatr, który powiewał co jakiś czas, jego włosy unosiły się mimo wolnie. Naprawdę wyglądał nieziemsko.
Zapatrzyłem się w niego. Jednak kiedy popatrzył w moją stronę, zarumieniłem się i dalej wpatrywałem się jak wryty.
On jednak nie skomentował tego, a tylko posłał mi czuły uśmiech. Dosłownie miałem motylki w brzuchu.Patrzyliśmy głęboko sobie w oczy.
-Tord, a ..... - Tord zasłonił mi usta, po czym zgasił swojego papierosa o kostkę brukową wyłożoną na wjeździe. Przez chwilę patrzył na mnie, prosto w oczy.
-Tom, czy ty chociaż przez chwilę możesz nie gadać, nie narzekać, bo cie zaraz ucisze- zabrał rękę z mioch ust.
Ja na to tylko spaliłem buraka, ale po chwili chciałem zacząć pyskować, taj
Już otwierałem usta, aby coś powiedzieć, ale niestety dostałem pięścią w twarz. Nie powiem, bolało.
-Ała Tord, to bolało.
-i miało boleć, ostrzegałem- komunista uśmiechnął się, po czym zaczął się cicho śmiać.
Ładnie wyglądał... Do twarzy mu w uśmiechu. Przyznam, że ja też po cichu zacząłem się śmiać.
-Wiesz Tord, chyba mi Cię jednak brakowało...- wypowiedziałem, nie zastanawiając się nad tym.
-Nie dowierzam, że ty tęskniłeś?- karmelkowowłosy położył swoją rękę na moich włosach, po czym zaczął je czochrać.
-hej, przestań nie chce wyglądać, jak ostatni cymbał.
Załapałem go za rękę, którą rozwalał mi włosy. Ten przestał je tarmosić, kiedy tylko ją złapałem. Wtedy nasze spojrzenia znów się skrzyzowały.
Policzki Torda były lekko zarumienione, pewnie tak samo, jak moje.
Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie, szczególnie przez blask księżyca, który dodawał klimatu. Jednak stało się coś nieoczekiwanego. Poczułem jak spojrzał na moje usta. Moje usta się lekko poluzowały, nie wiedziałem zbytnio, co zrobić. Kiedyś całowałem się z dziewczyną, ale to było bardzo dawno, a poza tym tamten pocałunek nawet nie byl szczery.
Nieoczekiwanie karmelkowowłosy przysunął się, przywracając mnie tym na ziemie. Rogaty złapał mnie za policzek, wzdrygnąłem się, ale w glębi duszy chciałem, aby kontynuował.
Nasze twarze dzieliły jedynie dwa centymetry, czułem jego ciepły oddech na swoich policzkach. Po chwili poczułem muśnięcie na moich wargach. Zamknąłem oczy i zawiesiłem swoje ramiona na jego szyi, po chwili poczułem na sobie, drugą rękę, która obejmuje moją talie.
Nie czekając długo, połączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku. Chciałem, aby ta chwila trwała dłużej, ale zabrakło mi powietrza i musiałem przerwać pocałunek, aby nabrać chociaż trochę powietrza. Tord kiedy tylko zlapał kolejny oddech, wbił mi się w usta, nie czekając na nic.
Ten pocałunek był ciekawszy od poprzedniego, w tym odgrywała się walka o dominację. Jednak po dłuższej chwili zwolniłem, przez co uległem. Tord pochylił się nieco bardziej nade mną.
To uczucie trwało jeszcze pare sekund, po czym otworzyliśmy oczy. Tord oddychał trochę szybciej, niż zwykle. Znów patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.Jednak wszystko co piękne się kończy.
Zawiał chłodny wiatr, a przez to, że byłem w tylko w gaciach i t-szercie, poczułem jak na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Komunista chyba to zauważył, bo po chwili objął mnie, przez co było nieco cieplej, jak i przyjemniej. Przykleiłem się do niego.
☆
Przepraszam że taki krótki rozdział, ale mam nadzieję, że się podobało
☆
CZYTASZ
Sernik [Tordtom/Tomtord]
Teen FictionHistoria głównych bohaterów, dzieję się na chwilę przed "the end". Jest ona z perspektywy Toma. Nie będzie on zadowolony z powrotu Torda, więcej nie będę spojlerować [tomtord/tordtom] I tak tytuł to dno, może kiedyś go zmienię Moja pierwsza histori...