1

36 4 2
                                    

[Noeul]:

20 minut. Dokładnie tyle minęło odkąd zostałem sprowadzony na ziemię. Nie chcę narzekać ale w raju żyło mi się naprawdę dobrze trochę żal, że musiałem go opuścić.

Stałem przed szkołą. Zapewne były już zajęcia bo dookoła żywej duszy. Westchnąłem cicho i ruszyłem do wejścia. Minąłem szatnie w pewnym momencie zatrzymałem się i cofnąłem.

Spojrzałem w głąb. Na ziemi siedział chłopak. Miał brudną koszule na głowie miał wylany jakiś sok. Dookoła walały się jego rzeczy, zniszczone rzeczy.

Zmarszczyłem lekko brew. Wszedłem powoli do środka i podszedłem do niego. Zbierał rzeczy widziałem, że jest wystraszony. Przykry widok.

Kucnąłem i pomogłem mu pozbierać resztę rzeczy. -Hej, wszystko w porządku? Co ci się stało? -Pytam i podaję mu książki i zeszyty. Chłopak bierze je i dziękuję.

-To nic.. Wszystko w porządku..- Dodał i wymusił uśmiech. -Tak wierzę. Masz w co się przebrać?- Pytam i pomagam mu wstać. Ten tylko kręci lekko głową. -Jak się nazywasz?- Pytam.

-Nazywam się Phom... A ty..? Nigdy Cię tu nie widziałem. Jesteś nowy?- Pyta i nie pewnie podnosi głowę do góry.

-A znasz wszystkich ludzi? Bo tak to brzmi. Cóż, tak, jestem Noeul. Chodź pomogę Ci się ogarnąć i dam coś na przebranie. Przecież nie będziesz tak chodził.. -Odparłem. Phom nie protestował. Poszliśmy do łazienki. Gdzie pod kranem spłukał sobie z włosów ten klejący sok.

Wyjąłem z torby koszulkę i szorty. Miały być na wf ale co tam ogarnę coś sobie. Podałem je chłopakowi on wraz z nimi zniknął za drzwiami z kabiny.

-To komu podpadłeś co?- Pytam i opieram się o umywalkę. -To długa historia.. Nie podpadłem nikomu po prostu się na mnie uwzięli... Grupa Leona. Każdy się ich boi.. -Mruknął a ja zmarszczyłem lekko brwi. 

"Jakoś ja nie zbyt. Czego można się bać? Znęcają się nad słabszym. Wow ale męskie i takie bad.. trochę żenujące." -Jesteś nowy dam Ci radę.. Jeśli nie chcesz piekła mieć w szkole unikaj tej grupy. Leon, Kom, Fort i Boss. Potrafią zniszczyć ludziom życia. -Dodał wychodząc.

-Ty się o mnie nie martw, pilnuj siebie. Nie mam więcej ubrań.- Mówię. -Ah dobrze. Dziękuję za pomoc.. -Odparł. -Nie ma za co. W razie czego możesz na mnie liczyć. Chodzę do 4C. Więc tam mnie możesz znaleźć. -Dodałem.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech. -Muszę już iść. Nie chcę się spóźnić już pierwszego dnia. Trzymaj się i uważaj na siebie. -Żegnam się z nim i wychodzę z łazienki.

Patrzę na plan i od razu udaje się pod klasę po drodze pytając jakieś dziewczyny o drogę. Zauważyłem grupkę osób pod klasą. Podszedłem bliżej. -Hej wy jesteście 4C? -Pytam i uśmiecham się. -Hej tak to my a ty to??- Pyta jedna z dziewczyn stojąca o może trzy kroki dalej.

-Nazywam się Noeul i jestem nowy. -Dodaję. Zaczynam rozmowę by poznać nieco ludzi. Całkiem spoko są. Cieszę się, że nie mam w klasie nadętych gburów. Chociaż ta szkoła to jedynie pretekst pod moją misję.

Pierwsza lekcja jakoś minęła. Druga o wiele szybciej. A o trzeciej nawet nie wspomnę. Naprawdę mam całkiem dobrą klasę. Za kumplowałem się z jednym z chłopaków. Ma na imię Peat. Mimo, że wszyscy wydają się być podobni on jest inny i zauważyłem to już w pierwszym wypowiedzianym zdaniu..

W imię miłości.  - BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz