6

18 4 1
                                    

[Boss]:

Zajebiście spędziliśmy czas. W sumie to dawno nic tak ciekawego się nie działo w naszym życiu. Towarzystwo tych dwóch naprawdę wspaniale wpływało na mnie i na forta. Kiedy się już ściemniło rozpaliliśmy ognisko siedząc dookoła niego grzejąc się. 

-Zimno ci? Trzęsiesz się.- Pytam Noeula który siedział obok mnie. -Trochę.- Wzrusza ramionami. Zdjąłem swoją bluzę i podałem mu. -Ubierz.- Mówię a on odwraca głowę w moją stronę. -Zimno Ci będzie. Zakładaj ją z powrotem...-  Mruknął. 

-Spokojnie. Jest mi wystarczająco ciepło. Załóż i nie marudź.- Dodałem a chłopak jeszcze chwilę patrzał na mnie w ciszy. Aż w końcu to zrobił. Założył moją bluzę która na nim to akurat wisiała.

W połowie 6 już piwa ja byłem pijany. Nie mam głowy do alkoholi a tych ziemskich to już w ogóle. -Czemu w szkole każdy was postrzega jak jakiś bandytów i strachów.. Gdy realnie jesteście nawet fajni?- Pyta młodszy i zakłada kaptur na głowę i przykrywa ukradkiem swoje dłonie w rękawach. Spojrzałem na niego.

-Bo nie warto pokazywać ludziom twojej dobrej strony. Inni będą chcieli to wykorzystać.. Albo cię skrzywdzić.- Mruknąłem. -Ludzie to jeszcze większe potwory niż... Ah nie ważne..- Dodaję i gryzę się w język nim z ust wylatuję mi słowo 'Demony'. Oni i tak nie zrozumieją.. -Dla mnie ważne..- Odpowiedział chłopak patrząc na mnie ciągle. 

Uśmiechnąłem się i przysunąłem lekko. -Powiedz mi coś bardziej ważnego. Jesteś w związku?- Pytam a on chwilę milczy po czym lekko kiwa głową przecząco. -Nie. Ja raczej się nie nadaję do tego typu relacji..- Odpowiada. -Próbowałeś?- Pytam a on ponownie kiwa przecząco głową. -To skąd wiesz?- Patrzę na niego a on na mnie. 

Płomień był na tyle mocny w ognisku, że unosił się wysoko zasłaniając nam po drugiej stronie siedzących Forta i Peata. Cóż nie wiem. Chcę zaryzykować. Mogę coś zyskać albo zrujnować to wszystko. Złapałem za dwa sznurki wychodzące z kaptura mojej bluzy. Pociągnąłem za nie tak, że bluza zmarszczyła się zasłaniając oczy Noeula. Jednocześnie udało mi się go przyciągnąć tylko po to by pocałować go w usta. 

"Albo mnie odepchnie albo nie." Ku jednak mojemu zaskoczeniu chłopak nie odepchnął mnie, nie wyrywał się też a nawet nie próbował się odsunąć. Został w bezruchu przez chwilę później oddając powolnie pocałunek. Jego jedna dłoń znalazła się na moim policzku. Zimne palce muskały bardzo delikatnie moją skórę. Druga zaś wylądowała na moim udzie ściskał w dłoni materiał z moich spodni. 

Pogłębiłem pocałunek dodając do niego język. Gdzie tu byłem przygotowany na odrzucenie ale ono nie nastąpiło..

W imię miłości.  - BossNoeul.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz