ROZDZIAŁ 8

16 1 0
                                    

Blaise, który obserwował wymianę zdań między mną a Chase’em, poczuł nagły przypływ zazdrości i frustracji. Gdy wyszłam, szybko podążył za mną, wychodząc z cienia, w którym dotąd stał.

-Vivian, poczekaj! -zawołał, doganiając ją na zewnątrz. Jego głos był pełen emocji, a kiedy mnie dogonił, złapał mnie za ramię.
-Nie możesz iść sama. To zbyt niebezpieczne.

Nie skomentowałam tego więc ruszyliśmy w stronę naszego mieszkania, w ciszy przerywanej jedynie odgłosami nocnego miasta. W naszych sercach tliła się mieszanka niepokoju, zniechęcenia i determinacji. Dziennik Leili spoczywał w mojej kieszeni, a każdy krok zbliżał nas do prawdy, która mogła zmienić wszystko.

Gdy otworzyliśmy drzwi swojego mieszkania, zostaliśmy przywitani przez głośne krzyki. Nasi rodzice, zmartwieni naszą nieobecnością, nie szczędzili im słów.

-Vivian! Blaise! Gdzie byliście? To jest nieodpowiedzialne! -matka jak zywkle krzyczała, a jej oczy błyszczały złością.

Blaise próbował się tłumaczyć, ale ojczym przerwał mu.
-Nie ma tłumaczenia! Jesteście niemalże pełnoletni, a zachowujecie się jak dzieci!

Czułam, jak złość we mnie rośnie. -Przepraszamy, ale mieliśmy ważne sprawy do załatwienia.- powiedziałam, trzymając dziennik Leili mocno w dłoniach.

-Sprawy? To nie jest żadne wytłumaczenie! -matka krzyknęła. -Jesteście nieodpowiedzialni!

Blaise próbował uspokoić sytuację. -Rozumiemy, ale to naprawdę było ważne.

Ojczym spojrzał na nas z dezaprobatą.
-Ważne czy nie, to nie usprawiedliwia waszego zachowania. Musimy ustalić zasady i konsekwencje.

Poczułam, jak łzy zbierają się w  oczach.
-Dobrze, ustalmy je. Ale proszę, dajcie mi chwilę. Muszę przeczytać to, co mam w ręku. - wywróciłam oczami.

Rodzice spojrzeli na dziennik Leili, a ich wyraz twarzy zmienił się z wściekłości na zaniepokojenie.
-Co to jest?” zapytała matka wskazując na książeczkę.

-To dziennik Leili. - odpowiedziałam. -I zawiera odpowiedzi na wiele pytań.

Ojczym wziął dziennik z moich rąk.
- Wy nie macie innych spraw do załatwienia? Zajmujecie się jakimiś głupimi książeczkami.

Wiedziałam, że prawda, którą odkryje w dzienniku, może zmienić wszystko. Ale teraz musiałam stawić czoła nie tylko tajemnicom przeszłości, ale także gniewowi swoich rodziców. Moje serce biło szybciej, a przyszłość wydawała się bardziej niepewna niż kiedykolwiek wcześniej.

----------------------------------------------------------

Po długiej i napiętej wymianie zdań z rodzicami, wraz z bratem poczuliśmy, że nasze siły opuszczają. Wiedzieliśmy, że kolejny dzień przyniesie nowe wyzwania i że muszą być wypoczęci, aby stawić im czoła.

-Idźmy spać, - powiedziałam, patrząc na Blaise’a.
-Jutro będzie kolejny dzień.

Blaise kiwnął głową w milczącej zgodzie. Oboje wiedzieliśmy, że nocna przygoda i konfrontacja z rodzicami wyczerpały nas emocjonalnie i fizycznie.

Wspięliśmy się po schodach do swoich pokoi, a każdy krok wydawał się cięższy niż zwykle. Weszła do swojego pokoju i zamknęłam drzwi, opierając się o nie na chwilę, zanim udałam się do łóżka. Blaise również zamknął drzwi swojego pokoju, pozostawiając za sobą dzień pełen tajemnic i napięć.

W ciszy swoich pokoi, w otoczeniu znajomych przedmiotów, oboje położyliśmy się, starając się odgonić myśli o dzienniku Leili i tajemnicach, które jeszcze przed nami stały. Mimo zmęczenia, sen nie przychodził łatwo. Wpatrywałam się w sufit, przetwarzając wydarzenia dnia, podczas gdy Blaise obracał się niespokojnie, zmagając się z własnymi wątpliwościami.

W końcu, po długich godzinach bezsennych rozmyślań, zmęczenie wzięło górę. Sen, choć pełen niepokojących snów, przyniósł nam chwilowy odpoczynek od rzeczywistości, która czekała na nas z nastaniem świtu.

Devilish Feeling | +16 [ SKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz