ROZDZIAŁ 10

19 1 0
                                    

Zatopiona w myślach, nie zauważyłam, jak Chase podszedł do mojegi samochodu. Dopiero delikatne pukanie w szybę przywróciło mnie do rzeczywistości. Odwróciłam się, by zobaczyć jego twarz tuż za szkłem, a serce zabiło mi mocniej.

Otworzyłam drzwi, a on usiadł obok mnie, z tajemniczym uśmiechem na ustach.
-Widziałem, jak obserwujesz wyścig, i wydaje mi się, że to nie tylko samochody przyciągają tu twoją uwagę. - dokończył Chase, patrząc na mnie z przenikliwym wzrokiem.

Poczułam, jak rumieniec wstępuje mi na policzki.
-Wyścigi zawsze mnie fascynowały. - przyznałam, starając się ukryć swoje prawdziwe uczucia.

Chase skinął głową, jakby rozumiał więcej, niż powiedziałam.
-To dobra metafora dla życia, prawda? Szybkość, ryzyko, walka o to, by być pierwszym na mecie.

Chwile zstanowiłam się nad jego słowami. Były one odbiciem moich własnych myśli, które krążyły wokół tajemnicy Leili i tego, co naprawdę się wydarzyło tamtej nocy w klubie “Eclipse”.

-Chase, jest coś, o czym muszę ci powiedzieć. - zaczęłam, ale przerwał mi, podnosząc rękę.

-Nie teraz, Viv. Teraz jest czas na życie chwilą. Jesteśmy tu i teraz, a noc jest młoda. Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa.

Viv..

Spojrzałam na niego, widząc w jego oczach iskrę wyzwania. Wiedziałam, że powinnam się opierać, ale coś w jego słowach kusiło mnie, by rzucić ostrożność na wiatr.

-Co masz na myśli? - spytałam, choć intuicja podpowiadała mi odpowiedź.

Chase uśmiechnął się tajemniczo. -Chodź, pokażę ci. Ale musisz mi obiecać, że to, co zobaczysz, zostanie między nami.

Zawahałam się tylko na moment, zanim skinęłam głową. Chase wysiadł z samochodu i podał mi rękę, pomagając mi wyjść. Razem skierowaliśmy się w stronę tajemniczego miejsca, które miał mi pokazać. W mojej głowie słyszałam  echo: słowa Chase’a: Życie jest niebezpieczne. Ale czy nie o to chodzi? O doświadczanie czegoś żywego?”

Chase prowadził mnie przez tłum, który powoli opuszczał tor wyścigowy. Przechodziliśmy obok samochodów, które jeszcze chwilę temu rywalizowały na torze, teraz spokojnie stygnących w cieniu nocy. Gdy dotarliąmy do skraju lasu, Chase spojrzał na mnie z uśmiechem.

-Zawsze lubiłem to miejsce. - powiedział, wskazując na ścieżkę wiodącą w głąb drzew.
-To tutaj można uciec od zgiełku i znaleźć chwilę spokoju.

Weszliśmy między drzewa, a światła toru wyścigowego zaczęły znikać za nami, pozostawiając nas w półmroku lasu. Czułam, jak każdy krok oddala mnie od rzeczywistości, prowadząc w nieznane.

Po kilku minutach dotarliśmy do małej polany, gdzie księżyc oświetlał trawę srebrzystym blaskiem. Czarnowłosy usiadł na pniu powalonego drzewa i zaprosił mnie bym dołączyła do niego.

-Vivian. -zaczął, patrząc mi w oczy. -Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, co by było, gdybyś mogła zacząć wszystko od nowa? Zmienić przeszłość?”

Pomyślałam o tajemnicy Leili, o błędach, które popełniłam.
-Tak, czasami o tym myślę. - odpowiedziała cicho.

Chase skinął głową.
-A co byś zmieniła?

Spojrzała na księżyc, a potem z powrotem na Chase’a.
-Nie wiem… Może byłabym bardziej odważna. Żyła chwilą, tak jak ty mówisz.

Chase ujął moją dłoń.
-To nigdy nie jest za późno, by zacząć na nowo, Viv. Każdy dzień to nowa szansa.

Poczułam, jak moje serce wypełnia się ciepłem. Być może Chase miał rację. Może to właśnie była ta chwila, by rzucić wszystko i zacząć żyć naprawdę.

Devilish Feeling | +16 [ SKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz