Aktualnie był koniec wiosny a początek lata. Nad Jokohamą kwiatki wiśni wirowały w koło przechodzących mieszkańców miasta. Dziś w tym dniu było dość chłodno, ale słońce górowało nad połową Japonii.
Przez jedną z ulic szedł młody mężczyzna o imieniu Chuuya Nakahara aktualnie kierował się w stronę szkoły by odebrać swoją ukochaną siostrzyczkę której imię brzmiało Mayumi Nakahara.
Pokonywał spokojnie ulice z telefonem w ręce przeglądując przeróżne media.
Po chwili znalazł się przed budynkiem do którego zmierzał. Wszedł do niego bez problemu idąc w kierunku klasy dziewczynki.Po niedługiej chwili znalazł się w klasie, w której znajdowała się prawdopodobnie wychowawczyni Mayumi. Niziołek podszedł do kobiety, która stała tyłem do niego trzymając jakieś papiery.
-Dzień dobry, czy mógłbym odebrać swoją siostrę?- zaczął rudowłosy. A kobieta odwróciła się do rozmówcy.
-Oh dzień dobry, oczywiście. Jak ma na imię pańska siostra?- zapytała wychowawca.
-Mayumi Nakahara.- odpowiedział bez zastanowienia Chuuya. Kobietę niestety zasmuciło fakt że dziewczynki nie było.
-Przepraszam ale ją zabrali.- powiedziała lekko zasmuconym głosem. Niebieskooki niezrozumiałym wzrokiem popatrzył na kobietę.
-Kto ją zabrał?- zapytał nierozumiejąc co nauczycielka ma na myśli.
-Opieka Społeczna....przyszli po nią od razu po obiedzie i zabrali ją do domu dziecka.- odpowiedziała kobieta.
Chuuya zrobił duże oczy, nie mogąc zrozumieć co usłyszał. Wbił swój wzrok na swoje buty czując jak łzy pchają mu się do oczu. Jednak musiał sam się przekonać czy to prawda.
-Przepraszam, a..ale muszę już iść.- powiedział łkając po czym szybko wybiegł z sali a potem ze szkoły.
-Biedne dziecko.- pomyślała wychowawca.
Niziołek biegł ile miał sił w nogach by zdążyć.
-Nie, nie, NIE!! TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!!- wrzasnął sam do swojego umysłu czując jak swoje słone łzy spływają po jego policzkach.
Po niedługim czasie znalazł się w domu rozglądując się dookoła za dziewczynką.
-MAYUMI!!- krzyknął imię siostry, ale nie usłyszał odpowiedzi. Już zaczynał się bardziej przejmować. Ale szybko zaczął kierować się w stronę jej pokoju.
Jak tam dotarł zauważył otwarte drzwi, ale jak stanął w progu to serce przez chwilę stanęło w miejscu. Wszędzie były rozrzucone niektóre rzeczy rudowłosej.
Niższy zakrył sobie usta żeby nie wydać z siebie większego krzyku. Ale nie umiał powstrzymać płaczu.
-Nie, nie mogli mi jej odebrać...przecież ona mi tylko została....Nie mam już nikogo...- pomyślał przymykając swoje oczy.
-Mogłem nie lekceważyć rozprawy. Mogłem to szybciej załatwić żebym mógłbym być jej cholernym opiekunem prawnym. I bym wtedy nie musiał się martwić każdego jebanego dnia, że w końcu mi ją zabiorą.
-KURWA!- krzyknął łkając przy tym. Czuł jak mu nogi miękną. Lekko przykucnął, aż oparł się o półkę na korytarzu, płacząc w niebo głosy.
Kilka godzin później (19:45)
Na kanapie w salonie spokojnie siedziała Yosano Akiko, najlepsza przyjaciółka Chuuyi. Aktualnie była w czasie oglądania horroru aż w końcu się jej znudził.-Boże nudniejszego horroru jeszcze w życiu nie oglądałam.- aż nagle po pomieszczeniu rozległ się odgłos dzwonka dzwoniącego telefonu kobiety o fioletowych włosach jak i oczach.
CZYTASZ
Fame of Love [] soukoku []
FanfictionNie zawsze wszystko wychodzi tak jak mamy na myśli... Podobnie jest z Chuuyą I Osamu.