Chuuya co chwilę się budził przez koszmary. Płakał, trząsł się, bał....brzydził się samym sobą.
To co przeżył dzień wcześniej był dla niego istne piekło, którego nie chciałby przeżywać ponownie. Nie wysypiał się wcale. Był blady jak ściana. Nie mógł się opanować co wczoraj się stało.Też nie chcę tracić nadzieję, chce za wszelką cenę odzyskać Mayumi. Nie mógł jej tak po prostu porzucić. Ona dawała mu sens życia...
Bez niej nie umie żyć..Nie potrafi....
Wracając..
Powoli się przebudził otwierając swoje zaspane oczy. Musiał w końcu znaleźć pożądną pracę. Nie wiedział. Ale wolał iść po radę do Akiko. Nie mógł tak bezczynnie siedzieć, musiał znaleźć robotę a potem coś się wymyśli, tak sądził Chuuya.
Wywlekł się leniwie spod ciepłej kołdry marszerując do łazienki. Ubrał na siebie skromnie ubrania, potem wziął kosmetyczkę i uniósł trochę podkładu i korektora żeby choć trochę zakryć wory.
Jak skończył poszedł jeszcze po ogarnąć pokój.
Po niedługiej chwili znalazł się w salonie gdzie Yosano oglądała telewizję a brunet szykował się do wyjścia.-Cześć wam.- przywitał się Chuuya. Fioletowo włosa skierowała swój wzrok na niższego analizując go.
-Hejka.- odpowiedziała, wiedziała, że coś jest nie tak.- Podejdź tu.- pokazała gestem ręki żeby ten obok niej usiadł.
-Huh...dobrze.- wykonał polecenie. A fioletowowłosa delikatnie chwyciła jego dłonie a natomiast lekko wzdrygnął się na czyiś dotyk.
-Chuuya ty się cały trzęsiesz.- odparła zmartwiona.- Nie bój się, damy radę, jestem z tobą. Nie zostawię cię z tym wszystkim samego.- zapewniła go.
-Wiem, ale nadal czuję się obrzydliwie to co mi się wczoraj stało... Mogłem nie uciekać..... Jestem kompletnym idiotą.- niższy wyrwał swoje dłonie z uściski kobiety opierając na nie swoją głowę.
-Nie mów tak, miałeś prawo do emocji. A nie chcę żeby Ci się coś stało. Nie martw się zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby ją odzyskać.
-Dziękuję.- wymruczał.- Umm....Yosano?
-Tak?
-Bo wiesz jak wrócę do zdrowia psychicznego to....heh...pomożesz mi znaleźć jakąś pracę? Nie chcę tak bezczynnie siedzieć.- Zapytał niepewnie.
-Oczywiście, że Ci pomogę.- opowiedziała.- A nie zechciałbyś być asystentem Osamu~?
-Co?...asystent?- rudowłosy zdziwił się na jej pytanie, ale przez chwilę się zastanowił.-A na jakiej podstawie ona polega?
-No że będziesz załatwiał mu spotkania, sesje, pracował nad papierami i inne takie. Chyba rozumiesz. Bo ostatnio wylał jakąś dziewczynę. Strasznie za nim biegała i to go denerwowało, więc postanowił to zrobić po długotrwałej decyzji.- wyjaśniła.- To co bierzesz ją? O i czekaj zapytam się Osamu- Yosano nie dała odpowiedział Chuuyi tylko na chwilę zostawiła zamyślonego rudowłosego a Chuuya przez chwilę myślał nad słowami Akiko, ale w sumie zawsze interesowały go tego typu prace, nie wiedział czemu, będzie mógł bliżej poznać jej brata.
-Ej Osamu!- krzyknęła z drugiej strony korytarza.
-Coś się stało?- spytał.
-Pamiętasz swoją dziwną asystentkę?- na te słowa brunet lekko się skrzywił.
-Jak mógłbym o niej zapomnieć? Ona żyć mi nie chciała dać.
-A chciałbyś kolejnego?
-Asystenta? Nie chcę w kolejne gówno się wpakować wiesz dobrze o tym.
CZYTASZ
Fame of Love [] soukoku []
FanfictionNie zawsze wszystko wychodzi tak jak mamy na myśli... Podobnie jest z Chuuyą I Osamu.