Czy to dobra decyzja?

193 14 16
                                    

Brunet po niecałych 25 minutach znalazł się w domu, wiedział, że Yosano nie będzie na niego czekała, bo już i tak było późno.

Wolał nie robić hałasu, więc starał się jak najciszej wejść do środka budynku.

Nacisnął na klamkę i wszedł zamykając za sobą drzwi. Szedł akurat do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia, ale to co tam zobaczył to go zdziwiło.
Zauważył stojącą Yosano z krzyżującymi rękoma. Nie wiedział czy ma się martwić czy wręcz przeciwnie.

- Gdzie byłeś tyle czasu?- spytała poważnie.

- W Agencji..- odpowiedział odwracając wzrok.

- Tyle czasu?

- Niestety...- starał się jakoś ukryć prawdę przed nią, nie zamierzał nic jej powiedzieć o rozmowie z ojcem, bo wiedział, że ona będzie go o wszystko dopytywała. Yosano zauważając niepokój u brata, wiedziała, że coś mu siedziało na myśli.

- Osamu, wszystko dobrze? Bo jakoś dziwnie się zachowujesz.

- Jestem zmęczony Akiko.

- Na pewno? Czy czasem nie chcesz mi coś powiedzieć.- Dazai stanął bez ruchu, nie wiedział co ma jej odpowiedzieć. Nie chciał jej martwić, że będzie zmuszony opuścić kraj.

- Tak..Nie martw się, wszystko jest w porządku.- Miał zamiar już iść, ale coś a raczej ktoś go chwycił za nadgarstek. Tą osobą okazała się być Yosano.

- Osamu, proszę, ślepa nie jestem. Widzę, że coś jest nie tak. Proszę powiedz mi..- chciał na nią spojrzeć, ale nie umiał. Jak spojrzy na jej różowe ślepia, to nie będzie mógł jej odmówić rozmowy.- Ja nie chcę żebyś przede mną chował prawdę. Jesteśmy rodzeństwem i powinniśmy się wspierać choćby to była najgorsza prawda.- lekko się uśmiechnęła, lecz w prawdę bała się, że ta prawda może wszystko zmienić. Dazai jedynie westchnął i na nią spojrzał, widział w jej oczach obawę, nadzieję i troskę.

- Dobrze....powiem ci. Tylko proszę, żebyś aż tak się nie martwiła.- kobieta jedynie kiwnęła głową i obaj poszli usiąść w salonie naprzeciwko siebie.- Jak skończyłem ostatnią sesję to postanowiłem pójść do ojca, żeby z nim porozmawiać.

- I co dalej?- widać że fioletowo włosa zaciekawiła się faktem o co mógł jej brat porozmawiać z osobą, którą nienawidzi.

- Zapytałem go o kilka dni wolnego, ale on powiedział, że mi ich nie da.

- Oh rozumiem, ale jeszcze coś Ci siedzi na języku, bo to widać.

- Eh, powiedział również, że za parę dni wyjedzie do USA.- Kobieta tak jak podejrzewał Dazai zdziwiła się.

- Po co?

- Żeby podpisać umowę z  inną Agencją na współpracę. A jak to już zrobi to ja będę zmuszony opuścić Japonię.- Yosano zrobiła duże oczy.

- C..co? Ale nie możesz!- krzyknęła tak żeby nie obudzić miedzianowłosego.

- Ja wiem to... Nie chcę cię tu zostawiać... Co ja mam zrobić? No nic! On drwił za każde moje słowo! Ja naprawdę nie dam już dłużej radę! To wszystko mnie już obciąża.- z bruneta oczu poleciały pojedyncze łzy. Yosano niespokojnie wpatrywała się w Osamu i jak najszybciej go przytuliła.

- Spokojnie braciszku... damy radę, jestem pewna tego. Kiedyś zrozumie, że Twoja psychika nie da rady. A teraz chodź położysz się, za dużo dziś się wydarzyło.- odparła.

- Dziękuję Akiko.- załkał automatycznie się w nią wtulając.

- Nie masz za co, jak masz z czymś problem zawsze możesz do mnie przyjść.- powiedziała głaszcząc go po włosach.

Fame of Love [] soukoku []Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz