ROZDZIAŁ 12

26 2 0
                                    

Znów perspektywa kiry ‼️‼️

Obudziłem się o 6 ku mojemu zdziwieniu byłem przykryty kocem. Wstałem z łóżka zacząłem ogarniać się do szkoły. Gdy już się ogarnęłem była gdzieś 06:50 więc postanowiłem obudzić haizakiego który nadal słodko chrapał. Podszedłem do niego i zacząłem go łaskotać.
-WSTAJEMY DIABEŁKU!!- haizaki prawie natychmiastowo się obudził.
-JAPIERDOLE!- krzyknął na cały pokój a ja przestałem go łaskotać i pogłaskałem po główce.
-dobry diabełek.- zauważyłem że po tych słowach haizaki się zarumienił,  natychmiast wstał i poszedł do łazienki. Za to ja zacząłem pakować wszystkie dzisiejsze lekcję. Gdy skończyłem się pakować haizkai był już wyszykowany i podszedł do objął mnie od tyłu.
-teraz może ty się troszkę zarumienisz?- powiedział i cicho zachichotał. Zarumieniłem się po czym odepchnełem go wziąłem plecak i wybiegłem z pokoju. Wszedłem do klasy i zająłem miejsce. Mijały minuty haizaki nadal nie wszedł do klasy. Zacząłem się martwić.

PO WSZYSTKICH LEKCJACH

Haizaki nie był na żadnej z lekcji. Martwiłem się o niego więc jak najszybciej poszedłem do pokoju po lekcjach. Gdy wszedłem tam i stanąłem jak wryty. Haizaki leżał na ziemi znając życie stracił przytomność tylko dlaczego? Jak najszybciej podbiegłem do niego i wytargałem z pokoju.

BOSKI DIABEŁ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz