6

178 6 10
                                    

20:38
Zuzia: Dziękuję :3

20:38
Sebastian: Ale za co mi dziękujesz??

20:38
Zuzia: Za wszystko. Za spotkanie, za to, że mnie obroniłeś przed utratą telefonu i za to, że gdy się spóźniliśmy, wziąłeś całą winę na siebie <3

20:39
Sebastian: Nie ma za co, mała ;)

20:39
Zuzia: Chciałabym z tobą porozmawiać o czymś...

20:40
Sebastian: Co tam??

20:40
Zuzia: Myślę, że lepiej będzie porozmawiać o tym przez telefon :/

20:41
Sebastian: Okej, jak wolisz ;)

Rozmowa głosowa

— Hej Sebastian...

— Hejka, o czym chcesz ze mną pogadać?

— Bo jak ty jej Krystian rozmawialiście na podwórku, to ja trochę usłyszałam tą rozmowę...

— Okej i co?

— I słyszałam co ty powiedziałeś...

— Ummm, mówiłem dużo rzeczy, więc co dokładnie?

— Że... Ja... Mówiłeś, że ja ci się podobam.

— A... To...

— Czy to prawda? Podobam ci się?

— Wiesz co, powiem ci tak... Miałem ci o tym kiedyś powiedzieć, ale skoro już wiesz, to muszę ci powiedzieć teraz, ale to może nawet i dobrze, że wreszcie poznasz prawdę.

— Yhym, oczywiście.

— To tak... Zuzia, zajebiście mi się z tobą spędza czas, 5 godzin z tobą, mija jak 5 minut, to pewnie też słyszałaś, bo to mówiłem.

— Tak, słyszałam.

— No, właśnie. Myślę, że jakby ktoś teraz zadał mi pytanie, tak prosto w oczy, czy jestem w tobie zakochany, to odpowiedziałbym... Twierdząco, że tak. Jestem w tobie zakochany, podobasz mi się, kocham cię i no... Nie wiem, co mogę jeszcze dodać. Może chciałabyś coś jeszcze ode mnie usłyszeć? Mów śmiało, wszystko powiem.

— Już dużo usłyszałam od ciebie, chyba teraz ja powinnam się wypowiedzieć...

— Yhym, okej, śmiało.

— Z tobą też zajebiście spędza się czas, nie mogę tutaj zaprzeczyć, jesteś naprawdę super chłopakiem i... Też cię kocham, Sebastian.

— Ale ty mówisz na serio, czy jaja sobie ze mnie robisz?

— A ty?...

— Ja mówię całkowicie poważnie, przysięgam!

— Ja też, też mówię poważnie.

— Czyli oboje jesteśmy w sobie zakochani?

— Tak, dokładnie tak, Sebastian.

— To skoro oboje jesteśmy w sobie zakochani, to może wypadałoby przypieczętować to związkiem?

— Wypadałoby.

— Zostaniesz moją dziewczyną?

— Tak, zostanę.

— To kiedy następne spotkanie?

— Gdyby nie szlaban, to pewnie pojechałabym jutro z Krystianem do was, a tak to będę musiała siedzieć w domu.

— Ale przecież nie możesz zostawać sama w domu, sam tak przecież mówił. Krystian byłby nieodpowiedzialny, gdyby zostawił cię samą w domu, więc musicie wziąć.

— Właśnie, muszę go przekonać, żeby pojechać!

— Może idź z nim teraz porozmawiaj? Przy okazji powiedz mu, że jesteśmy razem, może mnie jutro nie zabije, haha.

— Nie pozwolę mu cię skrzywdzić! Haha.

— Okej, dobrze wiedzieć.

— To idę z nim porozmawiać, mam nadzieję, że nie wyjdzie z tego żadna głupia kłótnia.

— Trzymam kciuki, żeby nie wyszła, powodzenia, mała.

— Dziękuję.

— Napisz mi później jak poszło.

— Jasne.

— Papa, kocham cię.

— Ja ciebie też, paaa!

Połączenie zakończone

Wyszłam ze swojego pokoju i skierowałam się do sypialni mojego brata, bo byłam przekonana, że tam był. Miałam rację. Siedział przy biurku i robił coś na swoim komputerze, chyba coś montował.

— Hejka — przywitałam się cicho. Po moim przywitaniu, Krystian od razu obrócił się na krześle w moją stronę i spojrzał na mnie.

— Co tam? — zapytał obojętnie.

— Słuchaj, bo ostatnio mówiłeś, że nie mogę zostawać sama w domu, prawda? — zapytałam powoli.

— No i co z tym? — zapytał.

— No i to, że jutro jedziesz do chłopaków, a ja nie mogę jechać i zostanę sama w domu, bo mam przecież szlaban, a nie mogę zostawać sama w domu, więc co z tym zrobisz? — zapytałam.

— Nic, zostajesz w domu i koniec — zakończył temat i odwrócił się z powrotem do monitora.

— Ale ja jeszcze nie skończyłam — powiedziałam.

Krystian znowu odwrócił się do mnie twarzą, ale tym razem był już lekko poirytowany.

— Co jeszcze? — zapytał niechętnie.

— Mam chłopaka — wyznałam.

Mój brat otworzył szerzej oczy.

— Że co, proszę? — zapytał z niedowierzaniem.

— Mam chłopaka, jestem z Sebastianem i to nie jest pytanie, tylko informacja dla ciebie, żeby nie było — upomniałam go.

— Ale ja się nie zgadzam, żebyście byli parą — wyznał.

— Ale nas to nie interesuje, bo to nasza decyzja i nasze życie, ja cię tylko informuję o tym — przypomniałam mu.

— Zachowujesz się jak rozpieszczony bachor — skomentował moje zachowanie.

— Dzięki, natomiast ty zachowujesz się jakbyś był moim ojcem, a nim nie jesteś, więc przestań mi rządzić, jasne? — powiedziałam.

— Zuzia, wyjdź — rozkazał i zamknął oczy.

— Nie, nie wyjdę — odpowiedziałam jak na złość usiadłam na skraju jego łóżka.

— Powiedziałem, żebyś wyszła z tego pokoju, więc to zrób — powtórzył.

— Ale ja nie wyjdę i co? — droczyłam się z nim.

— Zuzia, wyjdź z mojego pokoju, bo pożałujesz, że to w ogóle przyszłaś — powiedział i zaczął powoli wstawać z krzesła.

— Co mi zrobisz? — zapytałam i uśmiechnęłam się sceptycznie.

— Zamknę ciebie i Michała w jednym pokoju — odparł, a ja momentalnie przestałam się uśmiechać i patrzyłam na niego lekko przerażona i zestresowana. Czemu tak powiedział? Naprawdę nie wiedział ile to dla mnie znaczyło? Moja przeszłość z Michałem była dla mnie bolesna i dotąd tego nie zrozumiał?

— Jesteś okropny, nienawidzę cię! — krzyknęłam i wybiegłam z jego sypialni.

— Zuzia, przepraszam, nie chciałem tego powiedzieć! — usłyszałam za sobą głos brata, ale zignorowałam to i wbiegłam do swojego pokoju, po czym trzasnęłam drzwiami, usiadłam na łóżku i zatkałam się kołdrą i zaczęłam cichutko szlochać. Miałam teraz ogromną ochotę przytulić się do Sebastiana.

~Na krawędzi życia~ White 2115 &lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz