18

83 5 7
                                    

10:26, poniedziałek

Wreszcie mogłam się porządnie wyspać. Wstałam z bardzo dobrym humorem, co rzadko się zdarzało u mnie, więc ten dzień zapowiadał się wyjątkowy. Gdy zeszłam z łóżka I podeszłam do okna, zauważyłam bardzo piękny widok za nim. Słońce świeciło na bezchmurnym, błękitnym niebie, czy mogło być coś piękniejszego od tego?

Gdy chciałam odejść od okna, nagle do mojego pokoju wszedł Krystian. Od razu spojrzałam na niego, trochę zdziwiona jego niezapowiedzianą wizytą.

— Jedziesz ze mną do chłopaków, czy chcesz zostać w domu? — zapytał.

— Hmmm... Chyba zostanę, skoro to proponujesz... A mogłabym zaprosić Sebastiana? — zapytałam i uśmiechnęłam się niewinnie.

— Okej, tylko żadnego seksu mi tutaj, jasne? — rozkazał.

— Krystian... — powiedziałam zażenowana.

— A w sumie rób co chcesz, przecież jesteś już dorosła — przypomniał sobie, po czym wyszedł z mojego pokoju.

— Zapowiada się piękny dzień... — powiedziałam sama do siebie i powróciłam do oglądania widoków za oknem.

11:00

— Jadę! — usłyszałam krzyk brata z parteru.

— Okej! Miłej zabawy, czy czegoś tam! — odpowiedziałam.

— Tobie również! — powiedział i zaśmiał się. Ja także się zaśmiałam, ale tak, że Krystian tego nie słyszał.

Gdy siedziałam już sama w domu, postanowiłam napisać do Sebastiana i zaprosić go do siebie.

11:02
Zuzia: Hejka skarbie, masz ochotę wpaść do mnie? Jestem sama, bo Krystian do was pojechał. 😋

Odpisał mi kilka sekund później po tym, jak ja wysłałam wiadomość.

11:02
Sebastian: Hej mała, sama mówisz? Zaraz będę, słodziaku. 😘

11:02
Zuzia: Czekammm... 😈

Nie zamierzałam robić z Sebastianem nie wiadomo jakich rzeczy, ale pomyślałam sobie, że niewinne i szybkie pieszczoty dobrze by nam zrobiły...

11:17

— Coś szybko się zjawiłeś... — powiedziałam do niego na przywitanie i pocałowałam go w usta. Oczywiście odwzajemnił.

— No nie dziw się, skoro napisałaś, że jesteś sama w domu, to trzeba wykorzystać tą sytuację... — odparł i uśmiechnął się.

— Oczywiście, masz rację, kochanie — oznajmiłam.

Ja i Sebastian poszliśmy do mojej sypialni. Chwilę rozmawialiśmy, a potem przyszliśmy do czegoś lepszego. Nagle mój chłopak wstał i złapał mnie delikatnie za rękę i przyciągnął do siebie. Nasze twarze prawie się stykały.

— Co ty robisz, głuptasie? — zapytałam.

— Zobaczysz — odpowiedział i nie czekał na moją odpowiedź, ponieważ zaczął mnie namiętnie całować.

Zaczęłam odwzajemniać to. Nagle Sebastian położył swoje ręce na moje biodra i popchnął mnie lekko w stronę łóżka, a ja posłusznie na nim usiadłam.

— Na pewno tego chcesz? — zapytał dla pewności.

— Tak, chcę — odparłam i uśmiechnęłam się zadziornie.

— No dobra — powiedział i już więcej o nic nie pytał i nic nie mówił.

Nagle Sebastian zaczął rozpinać pasek od swoich spodni, a gdy już to zrobił zabrał się za zdejmowanie koszulki. Zrozumiałam to w ten sposób, że każdy sam zdejmuje sobie ubrania, więc zaczęłam ściągać swoje ubrania i najpierw zaczęłam od bluzki.

~Na krawędzi życia~ White 2115 <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz