–Jak myślisz jakim samochodem, jeździ ktoś jego pokroju?
–Obstawiam jakiegoś Mercedesa– rzuciłam od niechcenia.
–Ja myślę, że to będzie jakieś Porshe.
Wraz z Adeline wymieniłyśmy się postrzeżeniami.
Siedziałyśmy na murku, zaraz przy wyjściu ze szkoły i czekałyśmy na Vincenta.
Nie miałam jego numeru, ani nic podobnego, więc nie miałam jak się z nim skontaktować.
Lekcje skończyliśmy piętnaście minut temu, a jego wciąż nie było.
–Stresujesz się?– Zapytała Adeline, wgryzając się w kanapkę.
–Czym? Tym, że będę jechać sama autem z obcym facetem, czy tym, że będę brała udział w jakiejś konferencji?
–Czyli wszystkim.
–Może porozmawiajmy o czymś innym, dopóki nie przyjedzie, chce myśleć o wszystkim tylko nie o tym.
–Dziś rano kiedy goliłam nogi, to się zacięłam przy samej stopie, boli jak cholera!!! Potem zjadłam na śniadanie owsiankę, która była tak ohydna, że musiałam ją wyrzucić, a na sam koniec prawie zosta....- Nagle przerwała swój monolog, wpatrując się w jakiś punkt za mną.
Siedziałam tyłem więc gwałtownie się odwróciłam, a moim oczom ukazał się błyszczący w słońcu Mercedes G Klasa.
–O cholera... A więc zgadłaś– oznajmiła Adeline.
Wstałam z murku i wygładziłam swoją różową spódniczkę.
Ponieważ po długim poszukiwaniu w szafie, finealnie postawiłam właśnie na nią, biały top i różowy sweterek.
Właściciel samochodu zatrzymał się centralnie przed nami i sekundę później wysiadł z pojazdu.
–Bardzo przepraszam za spóźnienie, piękna.
Vincent ujął moją dłoń i ucałował, jak to miał w zwyczaju.
–Nie przewidziałem, że na drodze mogą być korki. Za późno wyjechałem z kancelarii.
–Nie musi się pan tłumaczyć, nic się nie stało.
–Och, oczywiście, że się stało. Proszę mi to wybaczyć, zazwyczaj jestem punktualny. Obiecuję, że wszystko ci wynagrodze.
Uściskałam Adeline na pożegnanie i udałam się z mężczyzną do samochodu widząc jak przygląda mi się grupa chłopaków, z Haydenem na czele.
Vincent otworzył mi drzwi od strony pasażera, a kiedy zajęłam miejce, zamknął je za mną.
Chwilę później wyjechaliśmy z parkingu, pod czujnym okiem moich ,,kolegów".
–Jak minął dzień w szkole?
Mężczyzna zaskoczył mnie tym pytaniem.
–Jak to w szkole, dość nudno.
–W takim razie mam nadzieję, że ze mną nie będziesz się nudzić.
Skierowałam wzrok do szyby i przewróciłam oczami.
Mój telefon wydał dźwięk powiadomienia więc dyskretnie je odczytałam.
Od: Raphael<33
Chłopaki dali mi cynk, że już pojechałaś. Gdyby coś się działo pisz.
Uśmiechnęłam się do urządzenia i schowałam telefon do torebki.
–Długo prowadzi pan kancelarię?
CZYTASZ
Sweet Lies
Novela JuvenilKylie Hamilton doskonale wiedziała, że czasem nawet najboleśniejsza prawda, musiała pozostać słodkim kłamstwem.