Wschód słońca nad Nowym Yorkiem nastał bardzo szybko. Piękne słońce wyłaniało się znad horyzontu. Rozświetlając całe miasto. Dziewczyny nadal spały po pełnej emocji nocy. Na całe szczęście była sobota. Co zwiastowało weekend, przeżywania oraz niedzielnej pracy w przygotowaniu na kolejny dzień studiów.Słońce rozświetliło pokój Sofii, która tym razem nie myślała o zasłonięciu rolet. Na jej nie szczęście to nie był jedyny powodów, dzięki któremu się obudziła. Co po chwilę było słychać wibracje, w telefonie które oznaczały nowe wiadomości. Rytmicznie się powtarzały: trzy krótkie dwa długie. Dziewczyna nie wytrzymała, otworzyła oczy i sprawdziła na swoim telefonie kto do niej wypisuje... to był Mason... Ciemnooka, uwielbiała bruneta, według niej jego poczucie humoru i to jak się dopełniali jest wręcz idealne. Ale czy to byłby odpowiedni partner dla niej?
W tym czasie w pokoju obok, Michaella nadal spała. Dziewczynie po powrocie nie było w głowie, żeby przebrać się w piżamę, więc tak naprawdę to dziewczyna spała w staniku i skurzanych spodniach. W pokoju było ciemno jak w najciemniejszej dziurze na całym świecie. Nic nie oświetlało pomieszczenia, żadne małe światełko. Błysk telefonu, jedynie raz rozświetlił pokój tak jasnym światłem, że niejednego człowieka by już roznosiło ze złości. Jednak zielonooka spała jak zabita, nie zwracając uwagi nawet kto napisał.
Sofia wydostała się z łóżka, następnie podchodząc do swojej szafy, z której wyjęła czarne dresy. Udała się do łazienki, w której wzięła szybki zimny prysznic. Ubrała się i umyła zęby, zrobiła pielęgnację na twarz. Nie malowała się, bo dzisiejszy dzień zamierzała przesiedzieć w domu odpoczywając. Jednak nie było jej to dane. Zbliżała się godzina 8 rano a na korytarzu bloku dało słyszeć się awantury. Głosy awantury należały do sąsiadki i listonosza, który co tydzień o tej samej porze wrzucał listy do skrzynek w bloku. To była bardzo chaotyczna rozmowa.
- PANA POJEBAŁO CHYBA?! GDZIE Z BRUDNYMI BUCIORAMI! - krzyczała na cały blok Katty.
- Niech pani się uspokoi. Buty są nowe nic nie wnoszę! Listy mam! - powiedział listonosz.
- ALE PAN BŁOTO NANIUSŁ CO TO ZA BRĄZOWE PLAMY! SPRZATAŁAM TUTAJ PRZED CHWILĄ! - wykrzyczała sąsiadka wskazując na plamy błota.
- TO NIE MOJE - krzyknął na nią.
Kontynuowali kłótnie, a Sofia słyszała to wszystko przez zamknięte drzwi. Ciemnooka spojrzała w ich stronę, a następnie przetarła twarz ręką. Nagle zza drzwi od pokoju wyłoniła się Michaella, ewidentnie zmęczona i zaspana.
- Kurwa czy tą starą raszple pojebało? - zapytała przecierając oczy.
- Myślę, że nie warto nawet wychodzić na zewnątrz, przeczekajmy na razie - powiedziała Sofia.
- Dobry pomysł, obie wiemy jak na nas reaguje - zaśmiała sie zielonooka.
Nagle zza drzwi dobiegło pukanie, na co Michaella poszła do toalety ogarnąć się, a Sofia podeszła do drzwi otwierając je. Przed drzwiami stała osoba, której nikt by się nie spodziewał o tej godzinie. Na korytarzu stał, Mason, który był w takim nie ładzie, że ciemnooka prawie go nie rozpoznała. Ale mimo to coś jej się podobało w jego aktualnym wyglądzie.
- Kurwa.... CO TY TU ROBISZ! JEST PO 8! POWINIENIEŚ SPAĆ - krzyknęła na niego wkurzona Sofia, wciągając go do środka.
- Myślałem, że się ucieszysz - powiedział zaszokowany reakcją dziewczyny chłopak.
- CIII! - zatkała mu usta ręką a następnie spojrzała przez wizjer.
- O NIE! - krzyknęła Katty na korytarzu zmierzając w stronę drzwi do mieszkania dziewczyn.
![](https://img.wattpad.com/cover/369564455-288-k472039.jpg)
CZYTASZ
<|{ ~Niepokonani~ }|>
Action~~ Dwie młode kobiety, pewnego wieczoru wybierają się na nielegalne wyścigi samochodowe w poszukiwaniu pełnej emocji wrażeń. Jednak na miejscu spotykaj dwójkę mężczyzn. Dziewczyny nie były gotowe na taki obrót spraw, co się dokładnie wydarzyło? Czy...