Czwartkowy poranek. Płomyki słońca zaczęły wpadać przez okna do mieszkania. Miejsce to zostawione w mniejszym nie ładzie niż normalnie w tygodniu gdy dziewczyny miały wykłady. Właśnie a tak a propo wykładów.
Zbliżała się godzina 7.30, a wykładu dziewczyny zaczynały na godzinę 9.30.
Sofia, właśnie się przebudzała z snu. Miała szansę na wyszykowanie się. Dzięki budzikowi przynajmniej nie zaśpi na wykłady. A Michaella.... No cóż... prze jej zapicie się na śmierć nie zdążyła nastawić budzika, i nadal spała w najlepsze.
Sofia przeciągnęła się podnosząc się do pozycji siedzącej na swoim wygodnym łóżku. Przetarła po chwili oczy rękami, aby móc się bardziej obudzić.
Wstała z łóżku udając się do łazienki razem z ubraniami. Ogarnęła się, szybki prysznic, zęby, ubranie oraz lekki makijaż.
Dziewczyna ubrana w biały top na naramkach, do tego długie jasne dżinsowe spodnie z dziurami oraz czerwoną czapkę z daszkiem i białe buty. Udała się do kuchni, aby ogarnąć sobie śniadanie. Zrobiła szybkie naleśniki, które zrobiły się w 20 minut.
Nałożyła sobie jedzenie i usiadła przy wyspie kuchennej. Spoglądając na zegarek który pokazywał godzinę 8.12, czyli za jakieś 45 minut dziewczyna musiała by wychodzić aby móc na spokojnie dojechać na wykłady, razem z Michaellą. Jednak Sofia miała jeden zasadniczy problem... otóż jej współlokatorka, najebała się i nie wiadomo czy nie zaćpała na śmierć. Więc nie ma opcji, że sama się obudzi.
Ciemno włosa miała plan, który wdroży w życie za jakieś 30 minut. Otóż zamiast obudzić swoją przyjaciółkę teraz spróbuję ją obudzić za pół godziny kiedy dziewczyna będzie miała 15 minut do wyjścia. W ten sposób chcąc się odwdzięczyć za wczorajszą przygodę.
Wiedziała, że Michaella nigdy nie wstaje późno a często budzi się przed nią żeby się ogarnąć. Częściej to właśnie Sofia zasypiała i nie mogła się obudzić, a Michaella jak poranny ptak wyłaniała się czasami o 4 rano z pokoju i robiła śniadanie. Jednak przez wczorajszą przygodę dziewczynie ewidentnie odłączyły się kabelki mówiące, że następnego dnia idzie na wykłady...
Odłożyła naczynie, na którym były jeszcze przed chwilą trzy naleśniki do zlewu. Następnie udając się do swojego pokoju aby do czarnej torebki zapakować dwa zeszyty mały piórnik z długopisami i jednym markerem oraz ołówkami. Dokumenty, klucze, jakieś kosmetyki oraz portfel. Po tej czynności usiadła przy biurku i zaczęła przeglądać instagrama na swoim telefonie. Siedziała tak aż do 8.38.
Po tym czasie równo dwie minuty później udała się z głośnikiem do pokoju swojej przyjaciółki. Pierwsze co jej się ukazało po wejściu do pomieszczenia... ogromny syf. Porozrzucana bielizna , ubrania, jakieś zeszyty, ołówki oraz różne rzeczy do malowania na podłodze, a w pokoju było duszno...
Zamiast odpalić muzykę i obudzić Michaelle podeszła szybko do okna i otworzyła je na oścież. Pozwalając lekkim podmuchą wiosennego wiatru uderzyć do mieszkania. Po chwili w pokoju można było oddychać normalnym powietrzem.
Sofia zastanawiała się czy jej przyjaciółka czasami nie udusiła się tutaj... jak jest taka duchota to może już nie żyje.
Nie zastanawiając się dłużej odpaliła na głośniku, który był połączony na Bluetooth z jej telefonem, włączyła piosenkę której tekst brzmiał:
-„HEJ! Miśki CZAS WSTAĆ! JAK MOŻNA TAK SPAĆ...!" - wybrzmiało z głośnika na cały blok.
-JA PIERDOLĘ CO TO MA BYĆ! - krzyknęła zaskoczona Michaella spadając z łóżka.
-ZOSTAŁO CI 20 minut jak się nie wyrobisz jadę bez ciebie! - powiedziała podnosząc głos Sofia.
-CZEKAJ KURWA CO!? - wstała gwałtownie z podłogi zielonooka, zaczynając trochę świrować.
CZYTASZ
<|{ ~Niepokonani~ }|>
Aksi~~ Dwie młode kobiety, pewnego wieczoru wybierają się na nielegalne wyścigi samochodowe w poszukiwaniu pełnej emocji wrażeń. Jednak na miejscu spotykaj dwójkę mężczyzn. Dziewczyny nie były gotowe na taki obrót spraw, co się dokładnie wydarzyło? Czy...