Gdy weszliśmy do mojego domu było cicho. Za cicho.
-Coś mi tu nie gra...- i w tym właśnie momencie wskoczyła na mnie moja jakże ukochana kuzyneczka (wyczuwacie ten sarkazm?) Regina. Reg jest jędzowatą francą, która dwa lata temu "ukradła" mi chłopaka, w którym byłam na zabój zakochana. Poza tym jest fałszywa, ale przy rodzicach i rodzinie udaje kochaną i przykładną córkę, a mnie to po prostu rozpiernicza!
widziałam po minie Cal'a, że ta jędzowata franca nie przypadła mu do gustu. To tak samo jak mi. Od dziecka ze sobą rywalizowałyśmy o wszystko, dosłownie. Te lata, które musiałam z nią przeżyć były najgorszym piekłem w moim nędznym życiu.-Maddie, nie przywitasz się ze swoją najlepszą kuzynką i nie przedstawisz jej swojemu koledze?- spytała i można było zauważyć błysk w jej oczach gdy wspomniała o Calum'ie.
-Nie, nie będę się z tobą witać, i nie, nie przedstawię cię MOJEMU koledze.- powiedziałam twardo i z naciskiem na "mojego". Chwyciłam już go za ramię i chciałam się pokierować w stronę mojego pokoju, ale ona mi to uniemożliwiła.
-Jak ty tego nie zrobisz to sama to zrobię.-powiedziała do mnie.- Jest...
-No choć- pociągnęłam go mocniej za rękę, na co posłał dziękujące spojrzenie. Na ten gest zaśmiałam się głośno i tym zwróciłam na siebie uwagę kilku domowników, którzy popatrzyli na mnie i Cal'a podejrzliwie.
-Ok...? To było....dziwne(?)-powiedział chłopak gdy znajdowaliśmy się już u mnie w pokoju.
-To powiesz mi czemu byłaś tak późno w parku?- spytał po kilkuminutowej ciszy między nami.
-Wracałam od znajomego.-powiedziałam niepewnie co do określenia Luke'a. Bo na pewno nie mogę określić naszej relacji jako przyjaźń, bądź coś jeszcze dalszego.
-Aha, ale znajomego, czy "znajomego"- nakreślił w powietrzu cudzysłów i zaczął sugestywnie ruszać brwiami z wielkim uśmiechem Jokera.
-Znajomego.- powiedziałam i wybuchnęłam na jego szybką zmianę mimiki twarzy. On zaś się zaśmiał, a ja walnęłam mu poduszką w ramię. Oddał i w ten oto sposób powstała wojna na poduszki.
Wykończeni i cali w pierzu poszliśmy się umyć i przebrać. Postanowiliśmy jednomyślnie, że Calum będzie spał dziś u mnie bo bardzo dobrze się nam rozmawiało i wygłupiało, a to podstawa. On poszedł pierwszy wziąć prysznic, a ja dałam mu bokserki Jake'a, bo jak spał u mnie mój przyjaciel to zostawiał zawsze parę bokserek jak on to nazwał "na wszelki wypadek". A propo Jake'a nie rozmawiałam z nim od rozpoczęcia roku w nowej szkole, a dokładniej od kiedy Harry uwziął się na mnie.... Tak....Ale wracając on poszedł się umyć, a ja naszykowałam mu miejsce na łużku.
-Ei, a tak w ogóle to jak nazywa się ta dziewoja?-zapytał gdy wszedł już do mojego pokoju.
-Nie chcesz wiedzieć.
-No jak ma na imię?
-Jak srajtaśma.
-Co?!
-Regina!-krzyknęłam, a jego reakcja? Bezcenna. Zaczął biegać w kółko i się śmiać w niebogłosy jaka to jestem zabawna.
-Nie no, a tak na serio?
-No przecież powiedziałam, kretynie!
-No już cicho! Idziemy spać!-powiedział, a ja się położyłam na swoim łużku i po chwili gdy już prawie spałam usłyszałam pukanie do drzwi.
-Kto śmie zakłócać mój sen w środku nocy!?-wydarłam się na osobę po drugiej stronie drewnianej powłoki, którą okazała się być Reg.
-Czego?-warknęłam na nią i obejrzałam się za siebie by zobaczyć, czy nie obudziłam przypadkiem chłopaka.
CZYTASZ
SMS - Luke Hemmings
FanfictionMaddie i Luke. Luke i Maddie. Wystarczy jedno wyzwanie w głupiej grze, żeby rozpocząć ciekawą historię dwojga ludzi... Jak, gdzie i kiedy spotkają się po raz pierwszy? Czy będzie to "coś" między nimi? Jak potoczą się losy tych zwykłych nastolatków? ...