05.

1K 61 2
                                    

Gdy weszliśmy do mojego domu było cicho. Za cicho.

-Coś mi tu nie gra...- i w tym właśnie momencie wskoczyła na mnie moja jakże ukochana kuzyneczka (wyczuwacie ten sarkazm?) Regina. Reg jest jędzowatą francą, która dwa lata temu "ukradła" mi chłopaka, w którym byłam na zabój zakochana. Poza tym jest fałszywa, ale przy rodzicach i rodzinie udaje kochaną i przykładną córkę, a mnie to po prostu rozpiernicza!
widziałam po minie Cal'a, że ta jędzowata franca nie przypadła mu do gustu. To tak samo jak mi. Od dziecka ze sobą rywalizowałyśmy o wszystko, dosłownie. Te lata, które musiałam z nią przeżyć były najgorszym piekłem w moim nędznym życiu.

-Maddie, nie przywitasz się ze swoją najlepszą kuzynką i nie przedstawisz jej swojemu koledze?- spytała i można było zauważyć błysk w jej oczach gdy wspomniała o Calum'ie.

-Nie, nie będę się z tobą witać, i nie, nie przedstawię cię MOJEMU koledze.- powiedziałam twardo i z naciskiem na "mojego". Chwyciłam już go za ramię i chciałam się pokierować w stronę mojego pokoju, ale ona mi to uniemożliwiła.

-Jak ty tego nie zrobisz to sama to zrobię.-powiedziała do mnie.- Jest...

-No choć- pociągnęłam go mocniej za rękę, na co posłał dziękujące spojrzenie. Na ten gest zaśmiałam się głośno i tym zwróciłam na siebie uwagę kilku domowników, którzy popatrzyli na mnie i Cal'a podejrzliwie.

-Ok...? To było....dziwne(?)-powiedział chłopak gdy znajdowaliśmy się już u mnie w pokoju.

-To powiesz mi czemu byłaś tak późno w parku?- spytał po kilkuminutowej ciszy między nami.

-Wracałam od znajomego.-powiedziałam niepewnie co do określenia Luke'a. Bo na pewno nie mogę określić naszej relacji jako przyjaźń, bądź coś jeszcze dalszego.

-Aha, ale znajomego, czy "znajomego"- nakreślił w powietrzu cudzysłów i zaczął sugestywnie ruszać brwiami z wielkim uśmiechem Jokera.

-Znajomego.- powiedziałam i wybuchnęłam na jego szybką zmianę mimiki twarzy. On zaś się zaśmiał, a ja walnęłam mu poduszką w ramię. Oddał i w ten oto sposób powstała wojna na poduszki.

Wykończeni i cali w pierzu poszliśmy się umyć i przebrać. Postanowiliśmy jednomyślnie, że Calum będzie spał dziś u mnie bo bardzo dobrze się nam rozmawiało i wygłupiało, a to podstawa. On poszedł pierwszy wziąć prysznic, a ja dałam mu bokserki Jake'a, bo jak spał u mnie mój przyjaciel to zostawiał zawsze parę bokserek jak on to nazwał "na wszelki wypadek". A propo Jake'a nie rozmawiałam z nim od rozpoczęcia roku w nowej szkole, a dokładniej od kiedy Harry uwziął się na mnie.... Tak....Ale wracając on poszedł się umyć, a ja naszykowałam mu miejsce na łużku.

-Ei, a tak w ogóle to jak nazywa się ta dziewoja?-zapytał gdy wszedł już do mojego pokoju.

-Nie chcesz wiedzieć.

-No jak ma na imię?

-Jak srajtaśma.

-Co?!

-Regina!-krzyknęłam, a jego reakcja? Bezcenna. Zaczął biegać w kółko i się śmiać w niebogłosy jaka to jestem zabawna.

-Nie no, a tak na serio?

-No przecież powiedziałam, kretynie!

-No już cicho! Idziemy spać!-powiedział, a ja się położyłam na swoim łużku i po chwili gdy już prawie spałam usłyszałam pukanie do drzwi.

-Kto śmie zakłócać mój sen w środku nocy!?-wydarłam się na osobę po drugiej stronie drewnianej powłoki, którą okazała się być Reg.

-Czego?-warknęłam na nią i obejrzałam się za siebie by zobaczyć, czy nie obudziłam przypadkiem chłopaka.

SMS - Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz