**Rozdział 1: Nowa droga**

10 2 0
                                    

Po wyjściu ze szpitala Ola była odmieniona. Nieśmiałość, która kiedyś ją paraliżowała, zaczęła powoli ustępować. Zastąpiła ją nowa, nieznana dotąd siła i determinacja.

Ola zapisała się na zajęcia z samoobrony, gdzie trenowała ciężko, by móc chronić siebie i innych. Początkowo było jej trudno, ale z czasem zaczęła robić postępy.

Sala treningowa była duża i przestronna, z wysokim sufitem i dużymi oknami, które zapewniały dużo naturalnego światła. Ściany były pomalowane na jasnoszary kolor, a podłoga wyłożona była matami do ćwiczeń.

Wzdłuż jednej ściany stał rząd worków treningowych, a wzdłuż drugiej ściany znajdowały się lustra. Na środku sali stał okrągły ring bokserski.

Atmosfera w sali była pełna energii i skupienia. Grupa młodych ludzi ćwiczyła różne techniki samoobrony pod okiem doświadczonych instruktorów.

Ola stała w kącie sali, obserwując innych ćwiczących. Czuła się trochę nieśmiała i onieśmielona, ale jednocześnie podekscytowana. Wiedziała, że to miejsce, w którym może się zmienić i stać się silniejszą.

Instruktor podszedł do Oli i uśmiechnął się zachęcająco. "Cześć, jestem Michał. Jestem jednym z instruktorów tutaj. Czy chciałabyś spróbować?"

Ola skinęła głową. "Tak, proszę" - powiedziała cicho.

Michał poprowadził Olę do jednego z worków treningowych i pokazał jej kilka podstawowych uderzeń. Ola na początku była niezdarna, ale z czasem zaczęła łapać rytm.

Im dłużej ćwiczyła, tym bardziej rosła jej pewność siebie. Zaczynała czuć się silniejsza i bardziej zdolna.

Po treningu Ola była wyczerpana, ale też szczęśliwa. Wiedziała, że znalazła swoje miejsce. To było miejsce, w którym mogła się uczyć, rozwijać i stawać się silniejszą.

"Jesteś naturalnym talentem" - powiedział jej instruktor. "Masz w sobie coś wyjątkowego".

Ola uśmiechnęła się nieśmiało. "Dziękuję" - powiedziała.

Treningi nie tylko poprawiły jej umiejętności fizyczne, ale także wzmocniły jej pewność siebie. Ola zaczęła wierzyć w siebie i swoje możliwości. Otworzyła się na świat i ludzi, których wcześniej unikała.

Pewnego dnia, wracając z treningu, Ola zauważyła grupę łobuzów zaczepiających młodszą dziewczynkę. Bez wahania stanęła w jej obronie.
Poczuła przypływ adrenaliny i złość.

Nie mogła znieść widoku kogoś, kto jest słabszy, wykorzystywany przez silniejszego.

Bez chwili wahania podbiegła do łobuzów i stanęła między nimi a dziewczynką.

"Zostawcie ją w spokoju!" - krzyknęła.

Łobuzy roześmiali się szyderczo.
"Co ty możesz zrobić, mała dziewczynko?"

Ola zacisnęła pięści. "Mogę walczyć" - powiedziała cicho.

Łobuzy roześmiali się jeszcze głośniej. "No dobra, mała wojowniczko, pokaż nam, co potrafisz" - powiedział jeden z nich.

I wtedy Ola rzuciła się do ataku.

Była szybsza i zwinniejsza, niż się spodziewali. Uderzyła jednego z łobuzów kolanem w brzuch, a drugiego kopnęła w piszczel.
Łobuzy byli zaskoczeni jej siłą i determinacją. Zaczęli się cofać, aż w końcu dali dziewczynce spokój i uciekli.

Ola odwróciła się do dziewczynki, którą obroniła. Dziewczynka była cała we łzach, ale uśmiechała się przez łzy.

"Dziękuję" - powiedziała. "Jesteś moją bohaterką".

Ola uśmiechnęła się nieśmiało. "Nie ma za co" - powiedziała. "Cieszę się, że mogłam pomóc".

Ola spojrzała na dziewczynkę, którą obroniła. Dziewczynka była drobna i szczupła, z długimi, ciemnymi włosami i dużymi, brązowymi oczami. Wyglądała na przestraszoną i bezbronną.
Miała na sobie podarte ubranie i siniaki na rękach i nogach. Jej oczy były pełne łez, ale także determinacji.

"Jak masz na imię?" - zapytała Ola.

Dziewczynka zawahała się przez chwilę, a potem odpowiedziała: "Zosia".

"Miło mi cię poznać, Zosiu. Jestem Ola" - powiedziała Ola. "Nie musisz się już bać. Ci łobuzy więcej cię nie zaczepią".

Zosia uśmiechnęła się nieśmiało. "Dziękuję ci, Olu" - powiedziała. "Jesteś bardzo dzielna".

"To nic takiego" - powiedziała Ola. "Po prostu nie lubię, kiedy ktoś skrzywdza słabszych".

Ola i Zosia rozmawiały jeszcze przez chwilę, a potem Ola odprowadziła Zosię do domu. Po drodze Ola opowiedziała Zosi o swoich treningach samoobrony. Zosia była bardzo zainteresowana i zapytała Olę, czy mogłaby też zacząć trenować.

"Oczywiście" - powiedziała Ola. "Mogę cię nauczyć kilku podstawowych technik".

Szykuj pięści Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz