Kiedy Zosia wygrywała medale, Ola była pierwszą osobą, która ją gratulowała. A kiedy Zosia miała gorszy dzień na treningu, Ola była tam, aby ją pocieszyć i wesprzeć.
Dzięki wsparciu Oli Zosia stała się pewną siebie i utalentowaną zawodniczką samoobrony. Była wdzięczna Oli za wszystko, co dla niej zrobiła.
Pewnego dnia, po zawodach, na których Zosia zdobyła złoty medal, Ola podeszła do niej i powiedziała:
Zosiu, jestem z ciebie taka dumna. Przeszłaś długą drogę i osiągnęłaś tak wiele. Jestem pewna, że masz przed sobą jeszcze wiele sukcesów.
Zosia uśmiechnęła się i powiedziała:
Nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem dzisiaj, bez ciebie, Olu. Dziękuję ci za wszystko.
Ola i Zosia przytuliły się. Były najlepszymi przyjaciółkami i siostrami w samoobronie.
Zosia i Ola szły chodnikiem, rozmawiając o ostatnim treningu. Nagle drogę zagrodziła im grupa trzech mężczyzn. Mężczyźni byli wysocy i dobrze zbudowani, a ich twarze wyrażały agresję.
Hej, dziewczyny - powiedział jeden z mężczyzn. - Co wy tu robicie o tej porze?
Zosia i Ola spojrzały na siebie, a następnie na mężczyzn.
Wracamy z treningu - odpowiedziała Zosia.
Treningu? - zaśmiał się jeden z mężczyzn. - A co wy, jakieś karate ćwiczycie?
Tak - powiedziała Ola. - Trenujemy samoobronę.
Mężczyźni spojrzeli na siebie, a następnie znowu na dziewczyny.
No to pokażcie, co potraficie - powiedział jeden z mężczyzn.
Nie chcemy kłopotów - powiedziała Zosia. - Dajcie nam przejść.
Nie tak szybko - powiedział inny mężczyzna. - Najpierw zabawimy się trochę.
Mężczyźni zbliżyli się do dziewczyn, zaciskając pięści. Zosia i Ola stanęły naprzeciwko nich, gotowe do obrony.
Nie róbcie tego - powiedziała Zosia. - Nie chcemy walczyć.
O, ależ chcecie - powiedział jeden z mężczyzn. - Już dawno nie mieliśmy takiej zabawy.
Mężczyźni rzucili się na dziewczyny, ale Zosia i Ola były przygotowane. Zaczęły wykonywać techniki samoobrony, które ćwiczyły na treningach. Mężczyźni byli zaskoczeni siłą i umiejętnościami dziewczyn, ale nie zamierzali się poddawać. Walka trwała kilka minut, aż w końcu Zosi i Oli udało się obezwładnić napastników.
Jeden z mężczyzn rzucił się na Zosię, ale ona zablokowała jego cios i kopnęła go w brzuch. Mężczyzna upadł na ziemię, jęcząc z bólu.
Drugi mężczyzna zaatakował Olę, ale ona chwyciła jego rękę i przekręciła mu ją za plecy. Mężczyzna krzyknął i upadł na kolana.
Trzeci mężczyzna stał przez chwilę oszołomiony, a następnie rzucił się na dziewczyny. Zosia i Ola współpracowały ze sobą, aby go obezwładnić. Zosia chwyciła go za ręce, a Ola kopnęła go w nogi. Mężczyzna upadł na ziemię, nieprzytomny.
Dziewczyny stały nad pokonanymi mężczyznami, dysząc ciężko.Mężczyźni leżeli na ziemi, jęcząc z bólu. Zosia i Ola stały nad nimi, dysząc ciężko.
Powiedziałyśmy, żebyście dali nam przejść - powiedziała Zosia.
Tak, ale wy zaczęłyście - powiedział jeden z mężczyzn.
Musiałyśmy się bronić - powiedziała Ola. - Nie mieliśmy innego wyjścia.Mężczyźni milczeli, a następnie powoli wstali i odeszli. Zosia i Ola spojrzały na siebie, a następnie zaczęły się śmiać.
Daliśmy im popalić - powiedziała Zosia.
Tak - powiedziała Ola. - Pokazałyśmy im, że nie damy sobie w kaszę dmuchać.
Zosia szła do domu, czując się pewnie i bezpiecznie. Wiedziała, że ma Olę i że razem poradzą sobie ze wszystkim. Ale mimo to nie mogła pozbyć się uczucia, że mężczyźni mogą wrócić.Rozejrzała się uważnie dookoła, nasłuchując każdego dźwięku. Przeszła obok ciemnej uliczki i przyspieszyła kroku. Nagle usłyszała kroki za sobą.
Zatrzymała się i odwróciła. Za nią szli dwaj mężczyźni. Byli to ci sami mężczyźni, którzy zaatakowali ją i Olę wcześniej.
Hej, dziewczyno - powiedział jeden z mężczyzn. - Gdzie tak pędzisz?
Wracam do domu - odpowiedziała Zosia.
A my ci pokażemy drogę - powiedział drugi mężczyzna.Mężczyźni zbliżyli się do Zosi, a ona cofnęła się o krok.
Dajcie mi przejść - powiedziała.
Nie tak szybko - powiedział jeden z mężczyzn. - Najpierw trochę się zabawimy.Mężczyźni rzucili się na Zosię, ale ona była przygotowana. Zablokowała ich ciosy i kopnęła jednego z nich w krocze. Mężczyzna upadł na ziemię, jęcząc z bólu.
Drugi mężczyzna próbował złapać Zosię, ale ona była szybsza. Chwyciła go za rękę i przekręciła mu ją za plecy. Mężczyzna krzyknął i upadł na kolana.
Zosia stała nad pokonanymi mężczyznami, dysząc ciężko.
Powiedziałam, żebyście dali mi przejść - powiedziała.
Mężczyźni milczeli, a następnie powoli wstali i odeszli. Zosia spojrzała za nimi, a następnie zaczęła biec do domu.
Wbiegła do domu i zamknęła drzwi za sobą. Oparła się o drzwi, dysząc ciężko.
Dałam radę - powiedziała do siebie. - Dałam radę.
CZYTASZ
Szykuj pięści
RandomOla to nieśmiała i wrażliwa dziewczyna, która zawsze unikała konfrontacji. Jednak pewnego dnia, gdy jej młodszy brat zostaje zaatakowany przez grupę łobuzów, Ola znajduje w sobie ukrytą siłę i staje w jego obronie. W wyniku bójki Ola zostaje ciężko...