𝟔

106 11 23
                                    

Ostatni mecz tamtego dnia również należał do itachiyamy. Zadowolona drużyna przebrała się oraz wyszła przed hale.

Padał deszcz a wiatr był nie do zniesienia. Od czasu do czasu można było usłyszeć grzmienie kiedy wszystko z każdą sekundą mokneło coraz bardziej. Sakusa nienawidził deszczu.

-No już skończ z tymi minami. Wygraliśmy, jest powód do radości- zaczepił go Motoya. Zanim jednak Sakusa zdołał odpowiedzieć, trener pojawił się przed nimi.

-Udamy się teraz na zasłużony wam posiłek. Musicie być wykończeni- oznajmił co spotkało się z okrzykami radości całej drużyny

°

Do hotelu wrócili po dwóch godzinach. Zdecydowanie rozmowa o meczach potrafiła okropnie się przedłużyć. Kiyoomi miał już dość. Marzył o ciepłym prysznicu i łóżku jednak do tego dużo mu jeszcze brakowało. Zrezygnowany zignorował propozycje biegania razem z drużyną oraz wszedł do pokoju w którym zsunął się po drzwiach. Cała energia jaką w sobie posiadał, wyczerpała się już kilka dobrych godzin temu. Sakusa był zwyczajnie wykończony. Postanowił więc nie myśleć o niczym więcej oraz wziąć tak upragniony prysznic. Zabrał potrzebne rzeczy oraz sprej antybakteryjny aby wszystko zdezynfekować po czym udał się do łazienki.

Gorące, niemal wrzące krople wody, przyjemnie spływały po zmęczonym ciele. Brunet dał wodzie swobodnie moczyć jego włosy oraz twarz. Wszystko nagle stało się tak przyjemne kiedy natrętne myśli ustąpiły na moment. Sakusa mógłby zostać tak na wieki, jednak wtedy przypomniał sobie o wszystkich ludziach którzy stali pod tym samym prysznicem. Był to moment kiedy chłopak wyłączył wodę. Jego chwila relaksu się zakończyła.

W pełni gotowy do snu wyszedł z pod pryszniców a moment później zamarł, wpatrując się w znajome oczy.

-To chyba jakiś żart- niemal szepnął, zamierając

-Oh? Kiyoomi- chłopak przed nim mimo wielkich starań, nie ukrył swojego szoku

-Oi Rintaro z kim tam rozmawiasz?- usłyszeli kolejny głos a moment później obok Sakusy pojawił sie ON. Stał zdezorientowany, spoglądając na bruneta

-Sakusa Kiyoomi- szatyn postanowił ratować sytuację -Dawno się nie widzieliśmy- dodał

Jednak brunet nie był w stanie odpowiedzieć. Jego serce zabolało a sam chłopak pragnął uciec. Nie mógł jednak wybiec jak jakiś mocno chory. Chciał być silny. W końcu inni mieli gorzej.

-T-tak- Sakusa był na siebie wściekły za żałosne (jego zdaniem) zająknięcie się

-Co u ciebie?- słowo ,,niezręcznie" było zdecydowanie niewystarczającym w obecnej sytuacji

-Omi... Możemy porozmawiać?- usłyszał nagle głos bliźniaka na którego nawet nie spojrzał. Zebrało mu sie na płacz. Nie miał pojęcia dlaczego Atsumu zachowuje się jakby nic sie nie wydarzyło

-Ja... Śpiesze sie- było pierwszym co wpadło mu do głowy. Czując łzy w oczach, wybiegł z łazienki a zatrzaskując się w pokoju poczuł ciepłe krople spływające mu po policzkach. I tym razem nie były one przyjemne. Brunet padł na łóżko na którym się skulił oraz ponownie pozwolił sobie na małe załamanie. Przecież wszystko było już dobrze. Przez parenaście dobrych miesięcy nie płakał już za swoją dawną miłością. A kiedy czuł się już lepiej, Miya Atsumu ponownie wparował do jego życia bez pozwolenia. Było to obrzydliwe zdaniem Kiyoomiego.

°

Atsumu Miya nie był sobą.

Do takiego właśnie wniosku doszedł Osamu po pierwszym dniu turnieju wiosennego. Zdecydowanie powinien porozmawiać z bliźniakiem bez nerwów, jednak jak miał to zrobić skoro blondyn postanowił się do nikogo nie odzywać.

Dorwał go kiedy po prysznicu przekroczył próg ich wspólnego pokoju. I szarowłosy nie musiał nawet nic mówić.

-Omi jest w tym samym hotelu- oznajmił poważnie, a Osamu westchnął przeciągle

-Tsumu, tak mi przykro- Było jedynym co przyszło mu do głowy. -Ja również nie rozumiem dlaczego Sakusa cię unika ale nie jest to powód do takiej histeri. Minęło już dwa lata, pewnie ułożył sobie życie na nowo. Może kogoś poznał, może planuje studiować za granicą, może dołączy do jakiejś drużyny siatkarskiej po szkole. Nie wiem. Ale wiem i ty też powinieneś, że to nie jest już ten sam Kiyoomi co dwa lata temu. Ludzie się zmieniają Atsumu. Dlatego naprawdę nie możesz stać w miejscu i ciągle za nim ganiać. Skup się na swoim ostatnim turnieju a później myśl o przyszłości. Sakusa zawsze unikał ludzi- dodał

W oczach Atsumu zebrały się łzy kiedy usiadł na łóżku, na przeciw brata. -Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Kiyoomiego po tak długim czasie, miał takie same oczy jak dawniej. Tak naprawdę wcale się nie zmienił, pomijając to że urósł- zaczął bezcelowo -Był tak samo piękny jak kiedyś, jednak w jego oczach nie mogłem zobaczyć już żadnej pozytywnej emocji. Omi mnie znienawidził- oznajmił

-Powiedział ci to?- Osamu zmarszczył brwi w niezrozumieniu

-Nie musiał tego mówić. Niektóre rzeczy najzwyczajniej widać. Między innymi to że Kiyoomi mnie znienawidził, lub to że Suna nadal cie kocha- odpowiedział

Tym razem to szarowłosy zamarł, wpatrując się z lekkim przerażeniem w brata. -Co powiedziałeś?-

-Nawet nie wiesz jakim idiotą jesteś. Ja nigdy nie zmarnowałbym okazji gdyby Omi codziennie był tak blisko. Coś jest z wami nie tak skoro nie pogadacie mimo że widać że wciąż coś do siebie czujecie- Atsumu zmarszczył brwi, czując złość. Na nowo zazdrość zasłoniła mu oczy. Bo w końcu dlaczego to nie on jest tak blisko Sakusy? I dlaczego Kiyoomi nic do niego nie czuje? Zdaniem blondyna, Osamu marnował okazję

-O czym ty pieprzysz?! Nigdy nie wrócę do Suny. To już przeszłość! Myślisz że jeśli mam go blisko, muszę z nim być?!- szarowłosy poderwał się z miejsca, gotowy rzucić na brata

-I po cholerę się wydzierasz?! Nigdy nie przestałeś czegoś do niego czuć! I on też nie! Nie chce dalej na was patrzeć jak marnujecie okazje za którą ja oddałbym wszystko!- Atsumu żałował że spokojna rozmowa, z jego winy zamieniła się w krzyki. Jednak co miał zrobić kiedy emocje rozsadzały go od środka.

-Ale dlaczego wmawiasz mi że nadal lubie Sune?! Chyba wiem kurwa lepiej co czuje i w tym momencie mówie ci że już go nie kocham! Nie potrafisz zrozumieć tak prostej rzeczy?!-

Blondyn roześmiał się kpiąco. -Już go nie kochasz?- powtórzył podle. -W takim razie chyba nie przeszkadza ci to że Rintaro mnie dzisiaj pocałował?- dopytał

Osamu zamarł. Patrzył wprost w oczy Atsumu, doszukując się w nich kłamstwa. Niczego takiego jednak nie znalazł, a zamiast tego pojawiły się wyrzuty sumienia. Atsumu mówił prawdę. Z niewiadomego powodu, w oczach Osamu pojawiły się łzy.

-Nie miałem pojęcia że jesteś zdolny do czegoś takiego- szarooki niemal odszepnął po czym wybiegł z pokoju

A Atsumu wiedział że zjebał. Nigdy nie chciał ranić bliskich mu osób. Dlaczego więc to już trzecia tego samego dnia?
















___________________________________________
DOBRA CZY TO JEST KSIĄŻKA POD TYTUŁEM ,,PROBLEMY ATSUMU" CZY ,,SAKUATSU". MUSZE SKUPIĆ SIE NA SAKUSIE I ATSUMU, WIEM.

PRZEPRASZAM ZE ROZDZIALU 3 DNI NIE BYLO ALE JAK PISAŁAM, JESLI ROZDZIALY NIE POJAWIAJĄ SIE CODZIENNIE TO ZNACZY ZE JESTEM ZAJETA.

PRZEPRASZAM TEZ ZA BLEDY JESLI JAKIES SĄ I TO CHYBA TYLE. DZIEKUJE ZA PRZECZYTANIE I DO NASTĘPNEGO. PAPAA<33.

𝑻𝒘𝒐 𝒚𝒆𝒂𝒓𝒔 𝒂𝒈𝒐 | ꜱᴀᴋᴜᴀᴛꜱᴜOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz