𝟖

108 9 61
                                    

Od rana humor Sakusy zmieniał się na coraz gorszy. Budząc się w pełni zadowolonym na czas, skończył z dwuminutowym spóźnieniem co spowodowało karne pompki na brudnym parkingu. W dodatku zawroty głowy nie ustawały nawet kiedy usiadł już w autokarze. Czuł się odwodniony i chory przez te wszystkie zarazki dookoła.

Na szczęście miał swoją drużynę. Itachiyama tego dnia wygrała każdy mecz. Rzecz jasna musieli wysilić się bardziej niż zazwyczaj kiedy ich as nie był w dobrej formie, jednak końcowo wyszło na plus. Oglądali mecze innych drużyn a Sakusa dowiedział się nawet o przebiegu meczu Inarizaki. Na nieszczęście dla niego, ci również wygrali wszystkie rozegrane mecze.

Co do samego rozgrywającego Inarizaki, Kiyoomi podjął ważną decyzje. Kiedy wgapiał się w jeden punkt za oknem po rozmowie przeprowadzonej z Osamu, okropnie dużo rozmyślał. Zeszło to na tor porównywania się do bliźniaka, aż chłopak zrozumiał istotną rzecz.

Sakusa zdecydował nie unikać już Atsumu. A przede wszystkim nie przeżywać tak bardzo spotkania blondyna. W końcu Osamu był z Suną zdecydowanie dłużej, został zdradzony a na dodatek musiał widzieć Rintaro codziennie. Mimo to wcale nie wydawał się załamany. Brunet bardzo mu zazdrościł. Również chciałby umieć nie okazywać żadnych emocji przy Atsumu. Starał się to przepracować przez większość nocy kiedy znów nie potrafił zasnąć.

Jednak kiedy znów zobaczył rozgrywającego Inarizaki na korytarzu w hotelu, spanikował. Zamiast udać się przed hotel w celu przespacerowania się, Sakusa miał zamiar zawrócić spowrotem do pokoju. Kiedy już miał się obrócić, usłyszał swoje imię z jego ust. Wciąż było to miodem na rozerwane serce Kiyoomiego. Postanowił tym razem więc nie uciekać a tak jak ustalił w nocy skonfrontować się z Atsumu oraz wyraźnie dać mu do zrozumienia żeby już go nie nękał.

-Omi!- zdyszany bliźniak podbiegł do bruneta. I dzieliła ich najmniejsza odległość od dwóch lat. Tak długo nie mogli spojrzeć w swoje oczy z bliska. Atsumu również urósł, jednak wciąż był niższym, kiedy Kiyoomi patrzył na niego z góry morderczym wzrokiem. Starał się jak najlepiej udawać jak bardzo nie rusza go rozmowa z Atsumu.

-Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? Zostaw mnie w końcu, hm?- syknął z nienawiścią która przyszła naturalnie.

Bliźniak wydawał się tak okropnie mały kiedy usłyszał głos ukochanego po dwóch latach. Jednak prawdopodobnie spowodowały to jego słowa a nie sam wydźwięk.

-Chce jedynie porozmawiać- niemal wyszeptał odpowiedź, spuszczając wzrok z czarnych oczu Sakusy które wierciły w nim dziurę. Spojrzenie było nie do zniesienia dla Atsumu.

-Myślę że nie mamy o czym. Nie pokazuj mi się więcej na oczy i nie pokazuj innym że się znamy. Chyba tyle możesz zrobić- warknął z lekkim bólem w klatce piersiowej. Tak bardzo nie chciał być wredny dla osoby którą mimo wszystko w jakimś stopniu jeszcze kochał. Wyminął bliźniaka kierując się na potrzebny mu spacer, jednak zatrzymał go załamujący się głos na który jego serce ścisneło się jeszcze mocniej

-D-dlaczego mnie nienawidzisz Omi?- pytanie zawisnęło w powietrzu a brunet zatrzymał się. Miał ochotę mocno przytulić teraz Atsumu oraz wytłumaczyć jak bardzo go zranił. Nie nienawidził go. Prawda?

-Jak miałbym tego nie robić po tym wszystkim?!- ton bruneta był ostrzejszy i głośniejszy niż zamierzał. Na nowo obrócił się do blondyna, marszcząc brwi w złości.

-Co ja takiego zrobiłem?! Wszystko spowodowałeś ty i twoje niezdecydowanie!- odkrzyknął drugi.

Kiyoomiemu było wstyd kiedy zauważył starszą panią patrzącą na nich ze zdezorientowaniem. No tak. Wciąż byli w hotelu gdzie inne osoby chciały odpocząć.

𝑻𝒘𝒐 𝒚𝒆𝒂𝒓𝒔 𝒂𝒈𝒐 | ꜱᴀᴋᴜᴀᴛꜱᴜOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz