Rozdział VI: Burzliwe Emocje

56 33 0
                                    

Związek Sophie i Jack'a pogłębiał się z każdym dniem, ale emocje, które towarzyszyły Jackowi, były jak burza, która nie chciała ustąpić. Choć Sophie była dla niego wsparciem, wewnętrzne demony nie dawały mu spokoju. Wiedziała, że muszą stawić czoła jego przeszłości, aby mogli iść naprzód.

Pewnego popołudnia, podczas ich regularnego spotkania w parku, Sophie zauważyła, że Jack jest wyjątkowo zamyślony i zdenerwowany.

- Jack, co się dzieje? - zapytała z troską. - Widzę, że coś cię trapi.

- To wszystko - westchnął - jest takie trudne, Sophie. Czasem mam wrażenie, że nigdy nie uwolnię się od przeszłości.

- Wiem, że to nie jest łatwe - chwyciła go za dłoń - ale jesteśmy w tym razem. Poradzimy sobie, Jacek. Musisz tylko uwierzyć, że zasługujesz na lepsze życie.

- Czasem po prostu czuję się przytłoczony. Wszystkie te wspomnienia...

- Może powinieneś porozmawiać z kimś profesjonalnym. Czasem rozmowa z terapeutą może pomóc spojrzeć na sprawy z innej perspektywy.

- Może masz rację - zamyślił się przez chwilę. - Zawsze myślałem, że to oznaka słabości, ale... może powinienem spróbować.

- To nie jest oznaka słabości, Jack uśmiechnęła się do niego - Wręcz przeciwnie, to oznaka odwagi. Odwaga, by stawić czoła swoim lękom.

- Dzięki, Sophie. Twoje słowa naprawdę mi pomagają.

Następnego dnia, w szkole, Jack spotkał się z Sophie na przerwie. Był bardziej spokojny i wydawał się gotowy, aby podjąć kolejne kroki w walce ze swoimi demonami.

- Sophie - uśmiechnął się do niej nieśmiało - chciałem ci powiedzieć, że zdecydowałem się umówić na spotkanie z terapeutą - przykucnął na wysokość jej wózka - Chcę spróbować.

- To wspaniale, Jack! - krzyknęła uradowana - Jestem z ciebie dumna. Wierzę, że to będzie dla ciebie krok w dobrą stronę.

- Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. Dzięki, Sophie.

Kilka dni później Jacek miał swoje pierwsze spotkanie z terapeutą. Sophie czekała na niego przed budynkiem, gotowa wysłuchać jego wrażeń.

- Jak poszło? - zapytała z nadzieją.

- Było ciężko, ale czuję, że to dobry krok. Terapia to nie jest łatwa droga, ale chcę spróbować.

- Jestem tutaj dla ciebie, Jacek. Razem przez to przejdziemy.

- Dzięki, Sophie. Naprawdę jesteś dla mnie wsparciem, którego potrzebowałem.

W kolejnych tygodniach Jack regularnie uczęszczał na terapię, a ich relacja z Sophie stawała się coraz głębsza. Każde spotkanie przynosiło nowe wyzwania, ale także nowe nadzieje. Sophie zauważyła, że Jack powoli zaczyna się zmieniać. Stawał się bardziej otwarty i zaczynał radzić sobie z emocjami, które dotychczas go przytłaczały.

Jednak pewnego dnia, podczas jednego ze spotkań, Jack wydawał się bardziej spięty niż zwykle.

- Jacek, co się dzieje? - zmartwiła się - Widzę, że coś cię martwi.

- Dzisiaj - wziął głęboki wdech - rozmawialiśmy o moim bracie, Michaelu. To było naprawdę trudne.

- Chcesz o tym porozmawiać?

- Było - zamknął oczy - tak wiele rzeczy, które chciałbym mu powiedzieć, ale nigdy nie miałem okazji. Czasem mam wrażenie, że zawiodłem go.

- Jack - przytuliła go - nie zawiodłeś go. Byłeś dla niego najlepszym bratem, jakim mogłeś być. I jestem pewna, że Michał wiedział, jak bardzo go kochasz.

- Dzięki, Sophie - odparła ze łzami w oczach - Twoje słowa naprawdę mnie pocieszają.

- Będziemy przez to razem - wyszeptała - Nie jesteś sam, Jack.

Sophie i Jack spędzili resztę dnia razem, ciesząc się swoją bliskością i wzajemnym wsparciem. Wiedzieli, że przed nimi jeszcze wiele wyzwań, ale byli gotowi stawić im czoła razem. Ich miłość stawała się coraz silniejsza, a Jack zaczynał wierzyć, że może pokonać swoje demony i znaleźć spokój.

Miłość w nieoczekiwanych miejscachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz