Sąd ostateczny

14 0 0
                                        

Zrozumiałam, że jeśli nic nie zrobię, to zostanę w miejscu. Skoro uznałam, że będę walczyć o ten zabroniony owoc, to musiałam zacząć stawiać twarde kroki do przodu, by usunąć fale na idealnej tali jeziora.

Artemida wyciągnęła sztylet i pióro pawia, przecięła dłoń i krwią napisała dwa słowa na kartce papieru, związała list czarną wstążką i przekazała dla wielkiego czerwonego smoka. Stworzenia te są niesamowicie inteligentne, jaszczur wiedział, że list nie może dotrzeć do adresata zbyt szybko. Wybrał najdłuższą drogę i leciał dookoła świata. 

Eros zobaczył dryfującego smoka w niebiosach i dreszcze przeszły go z góry do dołu, bo tacy posłańcy zazwyczaj niosą za sobą śmierć i plagę ognia. Stworzenie to jednak rzuciło ku jego stopom list, obejrzało bożka, ryknęło i odleciało. Mężczyzna rozwiązał węzeł i zobaczył tylko dwa słowa. Jak tylko je przeczytał, to serce mu się ścisnęło, z oczu popłynęły gorące łzy, a świat jakby przestał istnieć. 

Karmił mnie słowami miłości, wmawiał wiele rzeczy, o których już nie mogłam słuchać. Gdy mnie widział, zapominał o Weście i obiecywał szczęście oraz nierozłączność, a jednak zawsze też do niej wracał.

Chciałabym się zemścić. Zrujnować wszystko co dotąd istniało. Zniszczyć i pokazać na co jestem zdolna. I nawet jak spłonę razem ze światem, to będę szczęśliwa bo moje wiecznie pragnące serce miłości w końcu zamilknie w wiecznym śnie zadowolenia.

Już nie chciała ani miłości, ani spokoju. Z jej ust  wylatywały jadowite słowa raniące każdą żywą istotę. Chciała tylko trochę sprawiedliwości. Była dumnym stworzeniem, nie mogła sobie pozwolić na brak szacunku, to zrujnowało by ją ostatecznie. 

Artemida nie wiedziała, że ona już się zemściła. Nie miała pojęcia jaką decyzje podejmie Eros. Była gotowa tylko na dwie odpowiedzi. Zrujnowała by całe boże królestwo jeśli by trzecia opcja stała się prawdziwą. Jej głębokie oczy były niczym ciemny las kryjący w sobie piękno i wiele niebezpieczeństwa. Eros powinien był podjąć decyzję wcześniej. Już za późno. Jedyne co im zostało to rozejść się w różne strony i darować sobie życie. 

Westa nie chciała przyjąć takiego zakończenia, strach przeszedł przez jej ciało i nie opuszczał od samego początku. Nie mogła sobie wyobrazić, że naraziła siebie na takie niebezpieczeństwo. Teraz powinna zostać samą, to najgorsza kara i odkupienie jakie mogła dostać. Nigdy nie będzie dobrą boginią ogniska domowego, jeśli się nie nauczy przebywać sama ze sobą.

Eros zaś, niczym rozstrzelany przez swoje uczucia nie chciał się żegnać. Został przy Artemidzie jako wierny przyjaciel, czym ukarał siebie najmocniej jak potrafił. Będzie patrzał na jej szczęście, biczując się uczuciem zazdrości i nienawiści.

Artemida zawiodła się w miłości po raz kolejny. Już totalnie opustoszawszy przestała wierzyć ludziom. Zostawiła na sobie  ślad całej historii, którą sama dla siebie pisała.

~~~


Chciałabym być taką osobą, o której piszą książki. Mam nadzieję, że chociaż na chwilę nią się stałam dla nich czy dla was. 

ArtemidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz