Zimny miecz

35 2 0
                                    

On zmienił wiarę, odtąd to Artemida byłam jego boginią, ona uniosła swój zwycięski kielich i napiła się krwi upolowanej zdobyczy. 

Każdy się chwali, a żaden jeszcze nie dał mi tego, czego potrzebowałam. Postanowiłam więc szukać miłości u kobiet. Wiele niefortunnych prób uświadomiły mi, że te istoty są znacznie bardziej skomplikowane, nie odnajdywałam się w nich. Póki latałam w obłokach chytra Westa przeciągnęła mojego mężczyznę na swoją stronę. Zwycięski napój okazał się być trucizną przyszykowaną przez zazdrosną kobietę. Ona szybko obaliła wiarę w moją religię, a w następstwie przestałam być główną bohaterką i przez długi czas musiałam zadowalać się tytułem dodatku fabularnego do ich życia. Byłam głupią. Przecież to oczywiste, że wybierze ją, jest pierwszą kobietą, która sprawiła, że czuł się potrzebnym i kochanym. Żyjąc w cieniu ich kwitnącego uczucia zrozumiałam wiele rzeczy, aby nauczyć się kochać kogoś, trzeba umieć kochać siebie.

Przystąpiłam więc do misji zakochania się w samej sobie. Nie ukrywam, że przebywanie w samotności przygnębiało i powodowało pewną nieprzyjemność, a nawet ból. Jednak nie poddawałam się i znów zobaczyłam piękno w czarnobiałym świecie. Prochy moich sympatii rozwiały się niczym pył na wietrze. Nie żałowałam niczego, jednak od czasu do czasu brakowało mi cielesności, z którą Eros wspaniale sobie radził. Myślał, że wracam, bo coś czuję, nie mógł sobie wyobrazić, że za jakiś czas spotka się z moim chłodnym odtrąceniem.

Z czasem nasze spotkania były coraz rzadsze, aż przestaliśmy się widzieć. Pewnego dnia dostałam list. Z treści zrozumiałam, że zaczął panikować, nieprzewidywalność z mojej strony przerażała. On zdał sobie sprawę z tego, że to  nie  ja  go  potrzebuje. 

Przerażony bożek uprawiający wielkie orgie założył sobie obrożę wiernego psa. Zimny i okrutny mężczyzna ślubował wierność dla Westy, ale jej ogień domowy nie był na tyle silny, aby roztopić, to lodowate serce. 

Mówi się, że ciemność zwalcza się ciemnością. Pierwszy raz Eros zetknął się z kimś chłodniejszym od siebie samego, z boginią ze stalowym mieczem w ręku. Z Artemidą, która nawet nie miała pewności czy ma serce, dawała życie i je odbierała.

~~~  

ArtemidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz