Światło rozbłysło nad klasztorem, szybko, mocno i chwilowo. Trwało to sekundy, nikt nie był w stanie tego zobaczyć. No dobra, prawie nikt. Na parapecie siedział sam, wyglądał jakby nie oddychał, jednak było słychać jak powietrze powoli podchodzi do jego ust i szybko się z nich ulatnia. Nie wiedział kiedy i jak, ale widział. Jego oczy nie mogły go okłamywać, było to nierealne. Wyglądało jak piorun, a jednocześnie było słońcem. Kulą wielkiego żaru, która spadała prosto do niego. Zamknął oczy, myślał, że to koniec, jednak światło zniknęło, a on wciąż tu był. Wszedł z powrotem do pokoju, wmawiając sobie, że to tylko sen. A ty, jak myślisz?
Wleciał prolog! Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na temat książki, to zapraszam na tiktoka: amaryllisninjago lub na moje główne konto: myfeelingmysoul. Dziękuje wam, że jesteście, buziaczki i dobranoc!❤️
CZYTASZ
The Guardians of light
FanfictionŚwiat upadnie, a my razem z nim. To jest pewno, bo nie ma ratunku, jednak oni o tym nie wiedzą. Ta szóstka tego nie wie. Opowiadanie, gdzie Lloyd nie ma czasu myśleć o tym, jak został skrzywdzony, Kai musi się nauczyć przysiadów, Jay boi się deszcz...