Do legowiska uczniów dotarły słoneczne promienie budząc koty. w tym momencie ciernista łapa futrzasta łapa i piaseczna łapa wstali. do legowiska zajrzała różany błysk. kotka o lekko zaróżowiałej siersci. - Poranny patrol zaraz wychodzi!- wszyscy uczniowie zaczeli sie pchac do wyjścia lecz różany błysk pokręciła głową w strone srebrnej łapy. -Ty nie idziesz na patrol. dziś trenujesz z złotym okiem. pośpij jeszcze- wsakzała ogonem jego legowisko. -tak sie składa że lepiej jak nie śpi. zaczynamy szkolenie.- z tyłu rozległ sie głos. po chwili w wejsci do legowiska staneła mentorka srebrnej łapy. wyszedłem razem ze złotym okiem i ruszyłem truchtem do wyjscia. -co dzisiaj robimy?- zapytałem. -dzisiaj będe cie uczyc polowania.- skinęłem głową na znak zgody.
-Na klan gwiazdy!jak sie skradasz to sie nie czołgaj!- sykneła poirytowana kotka. było już troche po wysokim słońcu -dobra. koniec na dziś. wracamy do obozu.- ruszyli razem w strone jeziora skąd łatwo dostali sie do obozu. w obozie był tłum kotów zebranych wokół czegos. może kogoś? ruszyłem biegiem by sprawdzic co sie dzieje. tłum był zgromadzony wokół nie znanego mu kota. a dokładniej dwóch. -jestem rumianek a to sha.... wąs.. w naszych stronach wołają na nas jako alabunż i sharibu. jakos tak wyszło ze dowiedzielismy sie o klanach i chcielismy je zobaczyc..- miauknęła ruda kotka o białej piersi i łapach. staneła przed kocurem jak gdyby próbowała go bronić. -no i... oczekuje kociat- mruknęła zawstydzonym glosem. z tyłu tłumu rozległ sie głos. - duzo podróżowałaś. to nie jest zdrowe tyle chodzić oczekując kociąt.- miauknęła rudy szept. karmicielka i matka 2 kociąt. orlątka i sówki. -chodz. znajdziemy ci legowisko tam.- powiedziała i ruszyła lecz rumianek tylko niepewnie postawiła pare kroków. -czy wąs będzie mógł tam spać razem z nami?- miauknęła niepewnie. -jasne...chyba... nie mam pewności lecz raczej tak..- skrzywiła sie oodrobine. rumianek chyba nawet tego nie zauważyła i ruszyła w strone żłobka. srebrna łapa wziął sie na odwage sie wtrącił. -Rubinowa gwiazdo. czy my ich przyjmujemy?- muskularna brązowa kotka nie zwrocila uwagi na to ze kot z ktorym rozmawia jest w wieku uczniowskim.- Tak. pomyśl srebrna łapo. oni podróżowali wiele sezonów. nie po to żebyśmy teraz ich odrzucili.- to miało na tyle sensu że przekonało cały klan. prawie cały klan. stary zrzędliwy kocur z starszyzny odezwał sie i nie wyglądał jakby fakt ze rozmawia z przywodczynia mial go uciszyć.-może kłamią? może są z klanu cienia?! klan cienia ma ostatnio ze wszystkkimi klanami stan wojenny!- mruknął. -psi mamrocie... oni nie pachną jak klan cienia. no i nawet klan cienia nie zaryzykowalby skrzywdzeniem karmicielki z kociakami! koniec tematu!- przemowa rubinowej gwiazdy sprawila ze juz nikt sie nie odezwal. Kotka paroma susami wskoczyla po skalistej ścianie do swego legowiska. cały obóz był cichy jak nigdy. lecz może to nie cisza sprawila ze kocurek poczuł się nie komfortowo tylko wiszący nad nimi mrok?

CZYTASZ
Wojownicy złamany klan "Światło we mgle" tom 1
FantasiWczasach gdy klany miedzy sobą mają trudne relacje w klanie nieba rodzą sie dwa małe kociaki. sreberko i błyszczka,ktorzy w przyszłosci mogą mieć wieksze problemy niż reszta klanu gdyż ich istnienie zostało przepowiedziane przez sam klan gwiazdy: "z...