6

41 5 2
                                    

— Przepraszam, ale on nic nie mówił!
— Nie mogłeś się domyślić? Byliśmy po długim występie, ćwiczył i z nami i do tego durnego przesłuchania. Mogłeś po prostu odpuścić.

Dyskutowałem z Chanem na małym tarasie naszego dormu. Czułem cholernie duże poczucie winy, a starszy jak zwykle nie pomagał mi w jego zmniejszeniu. Jeongin był jego oczkiem w głowie, był pierwszym z nas którego poznał w wytwórni dlatego traktował go jak młodszego brata, jeśli nie syna.

— Przecież wiesz, że nie zrobiłem tego celowo. - Starałem się ukryć mój drżący głos jednak na marne bo zaraz po policzkach zaczęły spływać mi łzy. Płakałem na głos, czułem że potrzebowałem wyrzucić z siebie emocje.
Chris bez słowa objął mnie lekko jedną ręką, przykładając moją głowę do swojego ramienia. To nie tak, że z starszym tylko się kłóciliśmy, po prostu teraz mieliśmy ciężki okres w pracy przez przygotowania do pierwszego full albumu i zbliżającą się szansę najmłodszego. Starałem się być wyrozumiałym dla Chana, był dla całej naszej szóstki ogromnym wsparciem jako najstarszy z nas, przy czym sam nie miał w wytwórni nikogo, kogo mógłby nazwać hyungiem. Wiedziałem, że bardzo mu zależało na zespole dlatego nawet najmniejsze incydenty wyprowadzały go z równowagi.
— Wiem Minho. - Odpowiedział po tym jak uspokoiłem płacz. Jego dłoń cały czas spoczywała na moich włosach, przeczesując pasemka. - Musimy przestać się sprzeczać... Przepraszam cię.
— Spoko. Zdarza się. - Pociągnąłem nosem i bardziej wtuliłem głowę w jego bluzę. Widok z balkonu był bardzo ładny i przyjemny dla osób które lubiły panoramę miejską. Kątem oka zauważyłem, że starszy w wolnej dłoni trzymał poda o którym już wiele razy rozmawialiśmy.
— Po co ci to, pracujesz głównie głosem. - Zwróciłem mu uwagę zaraz gryząc się w język, dopiero co skończyliśmy jedną kłótnie.
— Przestań, od czasu do czasu.
— Jasne. - Wyprostowałem się i wstałem. - Jutro niedziela, odpocznij sobie... ale tak serio. Nie pracuj nad niczym i pilnuj Jeongina, on też zostanie, niech nawet przez myśl mu nie przejdzie trening. - Poklepałem go po ramieniu i wszedłem z powrotem do dormu, w wspólnym pokoju minąłem Seungmina, Jisunga i Felixa którzy ewidentnie podsłuchiwali. Uśmiechnąłem się do nich szybko i zaraz zniknąłem w pokoju współdzielonym z Changbinem aby spakować plecak na jednodniowy wyjazd do rodziców.

Niechętnie mieszałem wytrawną owsiankę łyżeczką do herbaty i martwo wpatrywałem się w włączony telewizor. Niedziela, dzień wyjazdów do rodzinnych stron jeśli tylko nie jesteśmy w okresie promocji comebacku. Dzień wyjazdów dla wszystkich członków prócz dwóch Australijczyków, Chan i Felix odwiedzali domy tylko podczas dłuższych przerw z powodu ogromnej odległości, która dzieliła Koreę od Australii. Dzisiaj w dormie zostałem też i ja, nie chciałem dodawać sobie dodatkowego stresu związanego z podróżą autokarem dzień przed ważnym przesłuchaniem. Oglądałem wiadomości tylko pobieżnie, myślami byłem już jutro. Wyobrażałem sobie jak będzie na żywo wyglądać wnętrze górującej wytwórni, widziałem kilka pomieszczeń oglądając vlogi artystów jyp ale to nie było to samo, co poczucie jakbym był jednym z nich. Jednym z tych którym się udało, którzy zostali dostrzeżeni przez dużą wytwórnię.
Cicho westchnąłem, wyłączyłem telewizor i udałem się do łazienki aby opróżnić białą miskę. Pomogłem owsiance łyżką szybciej znaleźć się w ubikacji po czym spuściłem wodę.
Przez brak lepszych zajęć pozmywałem naczynia, umyłem blat kuchenny i poukładałem rozrzucone po przedpokoju buty. Jedyne zdjęcie na naszym instagramie które uzyskało prawie 51 tysięcy polubień należało do Seungmina, dodał selfie gdzie na drugim planie bardzo widoczne były nasze buty, a raczej ogromny bałagan z nich zrobiony. Zdjęcie nawet dostało od ludzi tytuł jednej z śmieszniejszych selec w kpopie, dlatego przez pewien czas w 2023 aktywność na naszych live'ach czy na różnych kontach społecznościowych była o wiele większa. Oczywiście takie przypływy fanów nie trwają wiecznie, wiele osób zostało ale średnia serduszek pod naszymi zdjęciami to 10 tysięcy, czasem 15.
Na miłe wspomnienie uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem snuć się po całym mieszkaniu. Zajrzałem do pokoju Chrisa, który nawet mnie nie zauważył przez słuchawki na uszach i wzrok skupiony na ekranie komputera, jak zwykle jego całą uwagę zabierał program do miksowania muzyki. Jako kolejną odwiedziłem sypialnie Jisunga i Felixa, w środku zastałem puste, pościelone łóżko pod oknem i drugie obok ściany, zajęte przez pół nagiego blondyna. Cicho wyszedłem i powędrowałem na taras, niedziele były okrutnie nudne gdy nie wracałem do domu.

— Co robisz? - W szklanych drzwiach stanął Chan, popijając wodę z butelki.
— Nic, czekam na jutro. - Nie patrząc na starszego odpowiedziałem. Chłopak usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem, bardzo lubiłem gdy to robił chociaż udawałem, że nie przepadam za takimi gestami.
— Traktuj to jak jakąś zabawę, nic poważnego. Nikogo nie zawiedziesz jeśli ci się nie uda.
Pozostawiłem jego słowa bez odpowiedzi. Sam nie wiedziałem dlaczego zaczęło mi tak zależeć na dostaniu tej pracy. Nie lubiłem Hyunjina, nie byłem jego fanem a nawet ośmieszałem go w internecie. Denerwował mnie. Im dłużej o tym myślałem tym gorzej się czułem.
— Pójdziesz ze mną do kawiarni? - Zaproponowałem aby zająć nam obu czas. Felix, z tego co mi wiadomo, poświęcał wolny dzień na spanie do południa i granie w gry, dlatego o niego się nie martwiłem.

— Za godzinę?
— Może być. - Uśmiechnąłem się do starszego i wstałem, w celu wzięcia prysznica.

Cały w skowronkach pchnąłem duże szklane drzwi z nadzieją na ujrzenie ulubionej koleżanki za ladą, jednak tak się nie stało. Poczułem ukłucie zazdrości gdy moje spojrzenie spotkało się z spojrzeniem nieznajomego chłopaka, który przywitał nas miłym uśmiechem tak jak każdego innego klienta.
— Zamów mi lemoniadę, idę do łazienki. - Chan wręczył mi swoją kartę kredytową po czym udał się do wspomnianej ubikacji. W odpowiedzi skinąłem jedynie głową i podszedłem do blatu.

— Hejka, poproszę mrożone americano z dodatkowym espresso i lemoniadę, na miejscu.
— Jasne... razem 9000won. - Dwiema dłońmi podałem chłopakowi kartę i poczekałem aż ten dokona transakcji.
— Poszło. Przyniosę zamówienie do stolika. - Uśmiechnął się tak samo jak wcześniej i odszedł od kasy.

Odrobinę przybity zająłem wolne miejsce pod oknem i w oczekiwaniu na starszego zacząłem przeglądać internet. Bezmyślnie scrollowałem tiktok w celu zabicia czasu gdy nagle... edit, nie byle jaki edit. 20 sekundowy, ładnie obrobiony filmik z wizerunkiem mnie podczas naszego wczorajszego występu. Ilość polubień była oszałamiająca nie wspominając o komentarzach; „kto to!!!", „kocham ich i ich muzykę", „tak się cieszę że ich poznałam", „mam nadzieje że skz zdobędą taką sławę na jaką zasługują", „co łączy z nimi Hyunjina?", „IN jest mega przystojny!".
— Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. - Chan usiadł naprzeciwko mnie z zadziornym uśmiechem na twarzy, zapewne będąc dumnym z swojego przezabawnego tekstu.
— Hyung nie wytrzymam. - Obróciłem telefon w jego stronę, prezentując tiktoka którego zdążyłem już polubić, zrepostować, dodać do ulubionych i pobrać. Bardzo dobrze zarejestrowałem moment w którym starszemu zniknął uśmiech z twarzy i pojawił się szok.
— 400 tysięcy!? Przecież to jest dwa razy tyle co nasi obserwujący na instagramie! Zobacz ile teraz mamy! - Pośpieszył mnie będąc w tak samo dużym szoku jak ja.
— Hyung...
— Nie gadaj.
— 500 tysięcy.

Siedzieliśmy w siódemkę w salonie. Wszyscy wrócili już z odwiedzin u rodzin i teraz żywo dyskutowaliśmy na temat przypływu fanów. Nie mogłem ukryć, że bardzo się ekscytowałem, nareszcie nasza kariera nabierała tempa. W wyobraźni już widziałem liczby które osiągniemy podczas wydania albumu jeśli wszystko pójdzie dobrze. Chan od kilku minut rozmawiał z menadżerem przez telefon a cała reszta przeglądała nowe tiktoki pod hasztagiem z nazwą naszego zespołu.

— Taedoh-nim powiedział, źe mamy wstawiać więcej zdjęć i jutro Jeongin musi zrobić live. - Chan dosiadł się na kanapę tuż obok mnie.
— No no! Z naszego dzieciaka robi się gwiazda! - Jisung żartobliwie mi dociął przez co reszta zespołu zaczęła się śmiać, ja jedynie cicho westchnąłem i uśmiechnąłem się do siebie układając głowę na ramieniu Chrisa.
— Myślicie, że tym razem naprawdę nam się uda? Będziemy rozpoznawalni? - Felix wyłączył komórkę i zadał pytanie do nas wszystkich. Miałem takie same obawy jak on, że to tylko chwilowe, że znowu po miesiącu wrócimy do "normalności".
— Musimy to wykorzystać jak najlepiej a wszystko będzie dobrze. - Minho wstał i się przeciągnął. - Zajmuje łazienkę. - Dodał i wyszedł z salonu.
— Ja ide spać. - Rzuciłem i również podniosłem się z kanapy.
— Jest dopiero 22. - Felix sprawdził godzinę na telefonie i uniósł pytająco brew.
— Przesłuchanie o 9, trening z wami, potem co? Nagrywamy dalej album? - Chan skinął potwierdzająco głową. - A potem pewnie live, muszę mieć chociaż trochę siły. - Jęknąłem żałośnie na co wszyscy się roześmiali. Wychodząc pomachałem chłopakom na pożegnanie i wszedłem do pokoju współdzielonego z Seungminem, po czym rzuciłem się na swoje łóżko.

I always wanted to be famous [ Hyunin ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz