Widząc błysk w jego oczach zaczęłam się poważnie zastanawiać nad swoim pytaniem. A konkretnie, czy było ono dobrym pomysłem.
- Pozwól, że ci to wytłumaczę.
- Ale staraj się mówić jasno i zrozumiale. - poprosiłam.
- Oczywiście! Słyszałaś kiedyś o Demonach Nilu?
- Nie. Coś takiego w ogóle istnieje?
- Tak. Więc... Zgodnie z legendą istniał kiedyś lud pół-ludzi pół-demonów zwanych Nilanami. Były to Demony Nilu, bo zgodnie z wierzeniami właśnie tam pojawiły się po raz pierwszy. Na chłopaków mówiono Nilanie, a na dziewczyny Nalianinki.
- Czemu nie Nilanki? - zdziwiłam się.
- Bardzo dobre pytanie. - pochwalił mnie. - Otóż tym określeniem nazywano tylko trzy legendarne siostry Flarię, Arię i Larię.
- A czym sobie zasłużyły, na własną nazwę?
- A tym moja droga, że są uznawane za pierwsze przedstawicielki tej rasy. Zgodnie z wierzeniami było kilka grup Nilanów czerwoni, pomarańczowi, żółci, niebiescy i zieloni. Ten ostatni kolor należał do Sióstr i dawał im szczególną rozpoznawalność, gdyż tylko one posiadały zielone oczy.
- No i?
- Wiesz... Każda grupa Nilanów miała swój kolor oczu od właśnie koloru grupy.
- Aha... A czym się te grupy różniły? Że potrzebowały własnych kolorów?
- Siłą. Różniły się siłą. Czerwoni byli najsłabsi, a Siostry, czyli można powiedzieć, zielone najsilniejsze.
- Aha...
Kiedy tylko skończył mówić wybuchnęłam śmiechem. Spojrzał na mnie urażony mrużąc oczy w szparki. Odchrząknęłam.
- Przepraszam, ale nie uważasz, że brzmi to komicznie?
- W żadnym stopniu. - jeszcze nigdy nie słyszałam w jego głosie tyle chłodu. Poczułam się nieswojo.
Odchrząknęłam jeszcze raz i poprawiłam niesforne pasemko włosów, które uciekło mi z fryzury.
- Naprawdę nie chciałam cię urazić. Po prostu... To... Wydaj się takie...
- Nie z tej Ziemi? - spytał już bardziej przyjaznym głosem, a w jego oczach na nowo pojawiły się te same radosne iskierki.
- Tak. - lekko się rozluźniłam. - Jak te nasze spotkania. - dodałam, a on uśmiechną się szeroko.
W duchu odetchnęłam z ulgą. Poprawiłam się na fotelu dmuchając na ponownie wypadający kosmyk. Wypięłam jedną z wsuwek i przypięłam nią pasmo włosów.
Nagle do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
- Pokarz oczy.
- C-co? - wyjąkał zaskoczony lekko się czerwieniąc.
Westchnęłam i wywróciłam oczami.
- Kolor. Jaki masz kolor oczu.
- A-a. - chłopak podrapał się dłonią w tył głowy.
- Pokaż.
Nachyliłam się lekko ku niemu i spojrzałam mu w oczy. Miały bardzo ładny zielony kolor. Jakby nawarstwiał się i w jednych miejscach był bardziej zgniłozielony, a gdzie nigdzie wręcz limonkowy.
- I co? - spytał po chwili. Odsunęłam się natychmiast.
- Zielony. Czyli logo będzie zawierało zielonookiego Nilana?
CZYTASZ
Dziennik Dziwnej Miłości
Romance"Spojrzałam na grupę mężczyzn i nie myśląc zbyt dużo rzuciłam przed siebie znalezionym portfelem. Ten perfekcyjnie trafił w głowę jednego z żartownisiów. - Upuściłeś coś cymbale! - zawołałam do niego. - Och dzięki złotko! Wkurzona pokazałam mu język...