POV: Olivier Brown
Rano obudziłem się na kanapie. Byłem sam, co oznaczało, że dziewczyna musiała szybciej wyjść z mieszkania. Wczoraj byłem trochę pijany, jednak pamiętam co się działo. Zawsze pamiętałem. Wiem też o tym, że wczoraj doszło do naszego zbliżenia, jednak tego nie żałuję.
Ta dziewczyna niedawno wdarła mi się nieodwracalnie do głowy. Myślę tylko o niej i jej aksamitnym głosie. O tym jaka czasami potrafi być wkurzająca. Ta dziewczyna zrobiła ze mną coś niewiarygodnego, bo jestem w stanie powierzyć jej piątkowy wyścig. A nawet jestem w stanie dać prowadzić jej mój samochód, czego nikt na tej planecie jeszcze nie doświadczył.
To właśnie piątkowa rywalizacja rozpocznie nasz turniej. Biorą w nim udział zespoły dwuosobowe. Z tego co mi wiadomo Olivia jest jedyną dziewczyną, co mnie trochę przeraża. Jestem teraz w stanie przyznać, że się o nią cholernie boję.
Wstałem z łóżka lekko obolały, jednak to było nic w porównaniu do kotłujących się w mojej głowie myśli odnośnie brunetki.
Zrobiłem sobie śniadanie z rzeczy, które znalazłem w lodówce. Muszę wkoncu wybrać się na jakieś zakupy. Bo niedługo w mojej lodówce zostanie tylko światło.
Przebrałem się w bardziej wyjściowe rzeczy i wyszedłem w interesach. Musiałem dziś załatwić sprawy związane z rodzinnymi sprawami, ponieważ moi rodzice wyjechali niedawno w delegację do Europy.
- Halo? - wyszedłem z domu i od razu rozbrzmiał mój telefon. Dzwonił Nathaniel.
- Stary, wyścig przesunięty, bo policja skumała co jest grane. Dziś o 21 tam gdzie było ustalone
- Kurwa - syknąłem, bo to kompiluje trochę moje sprawy - Dzięki stary, siema.
Teraz jestem w firmie, ale kiedy z niej wyjdę od razu pójdę do Olivii, przecież to ona dziś prowadzi.
POV: Olivia Wilde
Moi rodzice byli w pracy, więc w domu byłam sama. Miałam na sobie dresowy komplet - bluza i długie spodnie. Włosy związałam w koka, trochę się rozwalił bo leżałam długo na łóżku, jednak nadal wyglądało to dobrze.
Poszłam do kuchni i właśnie nalewałam sobie zimnego soku, gdy dostałam wiadomość i serio się jej nie spodziewałam bo napisał ją... no właśnie Oscar, od chwili gdy Olivier mnie zabrał od niego, nie mieliśmy kontaktu.
Od: Parker_Basketball
Siema, wiem, że ty teraz jesteś z tym Brown'em, ale może wyszlibyśmy na spotkanie przyjacielskie. Co myślisz?
Prawie oplułam się sokiem, Oscar był fajny i naprawdę pomysł spędzenia z nim dzisiejszego dnia naprawdę fajnie brzmiał więc się zgodziłam.
Do: Parker_Basketball
Jasne, napisz tylko o której mam być gotowa😊
Po tej wiadomości, wzięłam swój sok i poszłam do salonu, by obejrzeć coś w telewizji. Padło na paradokument. Zdaje sobie sprawę, że to głupoty, ale one zawsze są takie wciągające, że nie można przerwać tego oglądać. Jednak mi nie dane było dowiedzieć że czy Eveline zdradziła Josh'a bo po 10 minutach, zadzwonił mój dzwonek do drzwi.
- Hej, jedziemy do maczka - powiedział, uśmiechnięty Oscar. Ubrany był w czarne Jeansy i białą koszulkę Nike, na nosie miał okulary przeciwsłoneczne, bo dziś rzeczywiście mocno świeciło słońce.
- Że teraz? - zapytałam zaskoczona.
- Yhym, chodź jedziemy - złapał mnie za rękę, ale to ja pociągnęłam go w stronę wejścia do salonu.
CZYTASZ
I need you
Dla nastolatków17-letnia Olivia Wilde przeprowadza się do nowego miasta, gdyż firma jej taty się rozkręciła co pozwoliło im na dostateczne życie. Trafiła teraz do szkoły dla bogatych dzieciaków. Czy się tam odnajdzie? Czy jej dotychasowe życie pozostanie bez uszcz...