idziemy wyjaśnić kiwiora o japierdole wyglądasz jak zmora

46 7 2
                                    

Pov Milik

- Takim oto sposobem zostałeś ograny trzeci raz pod rząd - dumnie uśmiechnął się Robert zgarniając całą kasę.

- Jakim cudem ty jesteś taki dobry w te karty?! - nie mogłem uwierzyć w jego zdolności.

- Uczyłem się od najlepszych, czyli od Neymara - wyjaśnił - wy we dwóch nawet nie potraficie przebić mnie jednego.

- Seba chodź no tu! - zawołałem - pomóż nam wygrać z Lewym!

Jakbyście się pytali, to siedziałem właśnie u Szymańskich, których pokój był siedzibą Lewandowskiego do grania w karty na pieniądze. Razem z Damianem graliśmy przeciwko niemu i nadal nie mogliśmy sobie dać rady, dlatego do naszego gangu dołączył Sebastian.

- Stawiam ostatnią stówkę jaką mam - prawie zamordowałem piłkarza Barcelony wzrokiem, ponieważ przez niego straciłem cały swój majątek życiowy.

- Nie no kurwa, co to ma być! - wydarłem się, gdy Robert po raz kolejny wygrał - ja stąd wypierdalam! Nie gram już z tobą!

- Dla mnie to była czysta przyjemność - odparł brunet, a ja z trzaskiem opuściłem pomieszczenie.

Postanowiłem wrócić z powrotem do pokoju, który dzieliłem z Dusanem. O dziwo drzwi były zamknięte na klucz. Gdy wychodziłem Vlahović spał, a ja nie przypominam sobie, żebym je zamykał. Na szczęście mieliśmy dwa klucze i jeden z nich miałem przy sobie.

- Dusan? Co się stało? - spytałem widząc rozjebany talerz na podłodze - w Magdę Gessler się bawisz, czy jak?

- Ty się mnie jeszcze pytasz?! Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć, że masz dziewczynę?! - wyleciał do mnie z pretensjami.

- Dziewczynę? Jaką dziewczynę? Człowieku ja nigdy żadnej nie miałem i teraz też nie mam! - nie wiedziałem, jak coś takiego mogło mu przyjść do głowy - skąd ty w ogóle masz takie wieści?

- Jakieś dwadzieścia minut temu ten twój kolega u mnie był. Kuba czy nie Kuba, nie wiem. Ten taki wysoki buzz cut. Pytał się czy tutaj jesteś, a ja powiedziałem, że nie i zapytałem się czego od ciebie chce, a on do mnie, że jakaś Sandra do niego dzwoniła, bo ty od niej nie odbierasz i podobno kręcicie ze sobą - wyjaśnił.

- Ja nawet nie znam żadnej Sandry! Przysięgam ci, że to wszystko, co ci mówił, to kłamstwa - odpowiedziałem - mogę ci nawet pokazać wiadomości, żebyś zobaczył, że nie ma tam tej Sandry, ani w ogóle jakiejkolwiek laski.

- No to dlaczego przyszedł wygadywać tu takie rzeczy? Żeby mnie wkurwić? Mówiłem ci, że twoi znajomi mnie nienawidzą i chcą żebym przestał się z tobą zadawać, bo coś im we mnie nie pasuje - przypomniał mi nasze wcześniejsze rozmowy.

- Nie przejmuj się nimi. Oni są pierdolnięci i zawsze jest im źle. Ale ja tak tego nie zostawię - mówiąc to otworzyłem szafę, z której wyciągnąłem miotłę - myślisz, że wystarczy?

- A co ty kijem chcesz go zgwałcić, czy jak? - zdziwił się nie ukrywając śmiechu.

- Miałem w planach lekko go nastraszyć, ale twój pomysł też mi się podoba. Lecę wyjaśnić Kiwiora - mówiąc to wybiegłem z pomieszczenia.

- AREK KURWA NA CHUJ CI MIOTŁA?! - krzyknął przerażony Kuba, gdy wjebałem mu do środka z buta.

- Przyszedłem się z tobą rozliczyć. Dlaczego wygadujesz Dusanowi, że mam jakąś dziewczynę i to jeszcze Sandrę?! Jakbyś już nie mógł lepszego imienia wymyślić! - odparłem.

- Ja ci to wszystko wytłumaczę, tylko połóż tę miotłę w spokoju - piłkarz Arsenalu uniósł ręce do góry w geście obronnym - powiem ci prosto z mostu. Razem z Wojtkiem mamy wrażenie, że coś was łączy z Vlahoviciem i miałem sprawić, żeby był o ciebie trochę zazdrosny, bo wtedy by to znaczyło, że serio jesteś dla niego ważny, ale sprawy się skomplikowały.

Świat reprezentacji PolskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz